„Dziś słowo +konstytucja+ budzi ogromne emocje” – powiedział Piotr Biliński, marszałek Stowarzyszenia Potomków Sejmu Wielkiego w czasie otwarcia Debaty Konstytucyjnej na Zamku Królewskim w Warszawie. Wielkie dzieło Sejmu Czteroletniego pozostaje źródłem naszej szczególnej myśli - wskazał marszałek Senatu w liście do uczestników spotkania.
Otwierając spotkanie Piotr Biliński odczytał list Stanisława Karczewskiego, marszałka Senatu RP, który objął Debatę Konstytucyjną swoim patronatem honorowym.
„Wolna Polska w swojej historii czterokrotnie przyjmowała konstytucję. Były to Konstytucja 3 maja, Konstytucja marcową z 1921 roku, Konstytucja kwietniowa z 1935 roku oraz Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej z 1997 roku” – napisał marszałek Senatu. W swoim liście Karczewski odwołał się do tradycji Konstytucji 3 maja. „Wielkie dzieło Sejmu Czteroletniego, którego zwieńczeniem była druga na świecie, a pierwsza w Europie ustawa regulująca organizację władz państwowych oraz prawa i obowiązki obywateli pozostaje źródłem naszej szczególnej myśli. I choć Konstytucja 3 maja nie zdołała zapobiec upadkowi Rzeczypospolitej, to jednak pozwoliła na przetrwanie ducha polskości przez ponad 123 lata nieistnienia Polski na mapie świata” – napisał Karczewski.
W czasie powitania został odczytany również list Marka Kuchcińskiego, marszałka Sejmu. „Polacy mogą być dumni ze swoich tradycji ustrojowych, które głęboko wpisują się w konstytucjonalizm” – napisał w liście Kuchciński. Jak dalej zaznaczył, nasze myślenie o rządach prawa czy relacji państwo-obywatel jest kształtowane przez takie akty, jak artykuły henrykowskie, Konstytucja 3 maja czy Konstytucja marcowa. „Obchody setnej rocznicy niepodległości są okazją do przywołania naszego konstytucyjnego dziedzictwa” – dodał.
Debata została podzielona na dwie części. Pierwszy, historyczny, panel dotyczył polskich i zagranicznych konstytucji na przestrzeni wieków.
Andrzej Krzyżanowski, wice kanclerz Senatu SPSW i moderator pierwszej części debaty, przywołał na początku dokument z 1710 roku, który w jego ocenie mógłby uchodzić za pierwszą europejską, a nawet światową konstytucję. Jest to „Konstytucja praw i wolności wojska zaporoskiego”, którą napisał hetman kazacki Filip Orłyk. „Napisał ją prawidłowo, tak jak pisało się konstytucje – po łacinie i po staroukraińsku”. Krzyżanowski przytoczył ten dokument nie tylko ze względu na merytoryczne związki z tematem debaty, ale również ze względów osobistych – Orłyk jest jednym z jego przodków.
Pierwszym panelistą był prof. Andrzej Zakrzewski. Na samym początku dyskusji zastrzegł, że nie da się współczesnych określeń ustrojowych przenieść do kontekstu przeszłości.
W rozważaniu o dokumentach konstytucyjnych ważnym czynnikiem jest ich stabilność. Stabilność była wynikiem zwyczaju, ale formalnie go nie było.
Zakrzewski przedstawił również swoje wątpliwości odnośnie stwierdzenia „polska konstytucja”. Akty dawnej Rzeczypospolitej Polskiej to akty kraju, który składał się z wielu narodów. „Jest to zatem dziedzictwo całej Rzeczypospolitej, a nie tylko polskie. Na szczęście nasi sąsiedzi z regionu zaczynają to tak pojmować”. Jako tego przykład, Zakrzewski wskazał, że Litwini uznają za święto dzień 3 maja.
Również w ocenie Zakrzewskiego żadnej cechy formalnej stabilności i nadrzędności nie miały artykuły henrykowskie. Niektórzy badacze twierdzą, że artykułów henrykowskich nie można uznać za współczesną konstytucję. Zakrzewski zgadza się z tym stwierdzeniem, jednocześnie uważa, że ten dokument można uznać za kompleks praw regulujących m.in. następstwo tronu. Zastrzegł jednak, że te akty były przez każdego monarchę przekształcane.
Zakrzewski w czasie swojego wystąpienia wskazał na istotny dokument w kontekście myśli konstytucyjnej. Jak sam uznał, mało kto dzisiaj ma świadomość tego, że część dawnej Rzeczypospolitej miała swoją konstytucję – był to „Statut Litewski”, zwłaszcza ten trzeci, który mógłby być uznany za jedną z konstytucji. „Statut” był odpowiedzią Wielkiego Księstwa Litewskiego na konieczność unii z Koroną oraz miał zapewnić pewną odrębność Księstwa.
Jeśli chodzi o dokumenty, które mają w sobie element stabilności, to w epoce stanisławowskiej mamy również prawa kardynalne z 1768 roku, które powstały pod naciskiem naszych sąsiadów. Z kolei w Konstytucji z 3 maja nadrzędność jest podkreślona już w preambule, gdzie w jej treści widać wyraźną próbę utrudnienia zmian.
Zakrzewski odwołał się również to postrzegania Konstytucji z 3 maja jako pierwszego tego typu dokumentu w Europie. „Jest to pierwsza nowoczesna konstytucja w Rzeczypospolitej, natomiast czy ona jest pierwsza w Europie, to oczywiście nie” – powiedział. Zakrzewski na potwierdzenie swoich słów wskazał konstytucję Korsyki z 1755 roku, która funkcjonowała przez 14 lat.
Kolejny z panelistów, prof. Włodzimierz Bernacki, jako ważny dokument w myśli konstytucyjnej wskazał akt Konfederacji Warszawskiej z 1573 roku. Tłumaczył to tym, że bez dokumentu zapewniającego wolność i tolerancję religijną artykuły henrykowskie były niepełne. W debacie o konstytucjonalizmie ważne miejsce zajmuje pojęcie wolności, zagwarantowania wolności.
Bernacki w swoim wystąpieniu odwołał się również, w kontekście myśli konstytucyjnej, do kształtu ustroju. „Kiedy mówimy o Polsce, to warto pamiętać, że pojęcie demokracji było pojęciem, które w realiach polskich niekoniecznie było najlepsze, że tym najlepszym ustrojem był ustrój republikański”.
Dr Władysław Pęksa w swoim wystąpieniu omówił natomiast sytuację polskiego konstytucjonalizmu w czasie zaborów. „Mamy pewien rozziew pomiędzy tym, czym konstytucje były w dawnych wiekach, a powszechnym odbiorem tych konstytucji”. Badacz uznał, że obecnie jest to mit tożsamościowy. „Dzisiaj, gdy rozmawiamy o takich dokumentach, jak Konstytucja 3 maja, to nie rozmawiamy o tym, jak one praktycznie wyglądały, tylko rozmawiamy o tym, w jaki sposób zapisały się one w pamięci potomnych i jakim one są dzisiaj symbolem” – stwierdził Pęksa.
Badacz omówił również stosunek do XIX-wiecznego konstytucjonalizmu. To wówczas w Europie kształtował się współczesny konstytucjonalizm. „Problem polega na tym, że my mamy problem z historią XIX wieku, ponieważ nie wiemy, czy ta historia jest nasza, czy jednak nie nasza” – ocenił. Pęksa stwierdził, że jest to nasz problem tożsamościowy, ponieważ w XIX wieku na terenie dawnej Polski funkcjonowały konstytucje. „Nic bardziej nie świadczy o tym, że jesteśmy częścią Europy, niż to, że cały polski model ustrojowy, wcześniejszy – przed XIX wiekiem – ale i ten XIX i XX-wieczny, jest klasycznym przykładem najlepszych wzorców konstytucjonalizmu europejskiego”.
Jako przykład wskazał, że w XIX wieku powstała Konstytucja Księstwa Warszawskiego, która w przeciwieństwie do Konstytucji 3 maja, funkcjonowała 6 lat. Wskazał również na konstytucję Królestwa Kongresowego. Pęksa w ogóle uznał, że wbrew pozorom, niektóre rozwiązania z tej konstytucji były wówczas liberalne.
„Opowieść o polskim konstytucjonalizmie nie pasuje do klasycznej wersji tego, że zapanował czas 123 lat niewoli”. Jak uważa Pęksa, wówczas funkcjonował nowoczesny konstytucjonalizm.
Chcąc ocenić z punktu widzenia konstytucjonalizmu 20-lecie międzywojenne, badacz jako czas normalnych rządów konstytucyjnych wskazał na lata 1921-1926. Kresem tego okresu w ocenie badacza nie był przewrót majowy jako taki – badacz stwierdził, że jest to detal, że takie wydarzenia się zdarzają – ale to, co stało się potem, czyli to, że przeciwnicy polityczni w wyniku tego przewrotu byli skazywani w procesach i osadzani w więzieniu.
Ostatnim z panelistów był dr Rafał Lis. Badacz na samym początku odniósł się do wypowiedzi dr Pęksy. Lis nie zgodził się z takim postrzeganiem dziejów, ponieważ, jak sam powiedział, w czasie zaborów istotnie zapadł mrok. „Dziedzictwo dawnej Rzeczypospolitej miało wyjątkowy charakter” – uznał.
Badacz w czasie wystąpienia pozwolił sobie również na pewne spekulacje. „Jeśli byłoby dane Polsce rozwijać się normalnym torem, jakimś punktem odniesienia mogłoby być to, co działo się w Stanach Zjednoczonych, ale też i w Szwajcarii”.
W jego ocenie, polski konstytucjonalizm czerpał jednak z dziedzictwa dawnej Rzeczypospolitej. Inne doświadczenia europejskie nie mogły być dla nas punktami odniesienia. „Archetypem konstytucjonalizmu polskiego była silna władza sejmu” – ocenił Lis. W innych natomiast krajach dość silna była władza monarchy.
Druga część Debaty Konstytucyjnej odnosiła się do współcześnie obowiązującej Konstytucji oraz omówienia i zgłaszanych projektów modyfikacji.
Debata Konstytucyjna odbywała się w ramach corocznej debaty publicznej Zamku Królewskiego i Stowarzyszenia Potomków Sejmu Wielkiego. Wydarzenie zostało objęte patronatem medialnym przez Polską Agencję Prasową oraz portal Dzieje.pl
Anna Kruszyńska (PAP)
akr/