Szwedzka reporterka Elisabeth Asbrink, autorka książki "W Lesie Wiedeńskim wciąż szumią drzewa" została laureatką V edycji nagrody im. Ryszarda Kapuścińskiego za reportaż literacki - ogłoszono w piątek wieczorem na gali w warszawskim Muzeum Historii Żydów Polskich.
"Jadąc tu czytałam +Podróże z Herodotem+. Znalazłam tam słowa +cała pamięć jest teraźniejszością+. Pamięć to materiał, na którym pracowałam. To nawet nie historia tylko coś troszkę starszego niż teraźniejszość. Wszystkie wspomnienia są wiecznie żywe" - powiedziała Elisabeth Asbrink odbierając nagrodę.
Elisabeth Asbrink (ur. 1965) jest szwedzką pisarką i dziennikarką. Obecnie pracuje w telewizji SVT jako wydawca i producent. Współpracuje również przy tworzeniu jednego z najpopularniejszych szwedzkich programów radiowych. Mieszka w Sztokholmie. W 2012 roku zadebiutowała jako dramatopisarka. W 2009 roku była po raz pierwszy nominowana do prestiżowej szwedzkiej Nagrody Augusta. Otrzymała ją w roku 2011 za swoją trzecią książkę "W Lesie Wiedeńskim wciąż szumią drzewa" - ta właśnie książka zwyciężyła w tym roku w V edycji polskiej Nagrody im. Ryszarda Kapuścińskiego za reportaż literacki.
"W Lesie Wiedeńskim wciąż szumią drzewa" to opowieść o Otto Ullmanie, żydowskim chłopcu z Wiednia, który podczas okupacji dostał się do Szwecji, wysłany tam przez chcących ratować syna rodziców. Aby wysłać syna do Szwecji Ullmanowie musieli go ochrzcić. Otto na szwedzkiej prowincji zaprzyjaźnił się z lokalnym nazistą, Ingvarem Kampradem, przyszłym twórcą Ikei" - pisał o książce Asbrink przewodniczący jury nagrody Maciej Zaremba-Bielawski.
"W Lesie Wiedeńskim wciąż szumią drzewa" (książkę przełożyła Irena Kowadło-Przedmojska, wyd. Czarne), to opowieść o Otto Ullmanie, żydowskim chłopcu z Wiednia, który podczas okupacji dostał się do Szwecji, wysłany tam przez chcących ratować syna rodziców. Aby wysłać syna do Szwecji Ullmanowie musieli go ochrzcić. Otto na szwedzkiej prowincji zaprzyjaźnił się z lokalnym nazistą, Ingvarem Kampradem, przyszłym twórcą Ikei. Po wojnie Kamprad nadal utrzymywał kontakty z nazistami i bardzo prawdopodobne, że ich wspierał. Potem przez długie lata ukrywał ten fakt, aż w latach 90., postawiony wobec niepodważalnych dowodów, musiał przyznać, że w młodości popełnił błąd. Był nazistą z przekonania, ale nie przeszkadzało mu to w przyjaźni z Ottem - Żydem, cudem uratowanym z rąk jego idoli. Książka Asbrink opiera się m.in. na pakiecie zachowanych listów, które rodzice słali do Ottona w Szwecji. Książka jest też przyczynkiem do dyskusji na temat sytuacji emigrantów i polityki wobec uchodźców.
"To splecione po mistrzowsku trzy dramaty: rodzicielskiej miłości, która każe rodzicom Ottona ukrywać w listach do syna grozę swojego położenia, dzieje zagubionego na szwedzkiej prowincji chłopca, którego przyjaźń połączyła z nazistą, Ingvarem Kampradem, przyszłym twórcą IKEI. Bohaterką trzeciego dramatu jest sama autorka. To jest jej gorzka rozprawa z mitem Szwecji lat 30. kraju równości i tolerancji. Niezwykły dokument historyczny, a zarazem literatura najwyższego lotu" - pisał o książce Asbrink przewodniczący jury nagrody Maciej Zaremba-Bielawski.
W styczniu tego roku w Polsce ukazała się kolejna książka Asbrink - "Czuły punkt" (Czarne). Tym razem reporterka opisuje historię, która rozegrała się wiosną 1999 r. w miejscowości Malexander, gdzie podczas napadu na bank z rąk złodziei zginęło dwóch policjantów. A wszystko zaczęło się w teatrze. Znany szwedzki dramaturg i reżyser Lars Noren postanowił stworzyć spektakl z udziałem więźniów. Aktorów znalazł w jednym z cięższych zakładów karnych. Wybrał trzech skazanych z długimi wyrokami i napisał sztukę specjalnie dla nich, wykorzystując ich doświadczenia i opowieści. Aktorzy okazali się jednak sprytniejsi od reżysera. Przepustki wykorzystywali do organizowania napadów na banki, a część skradzionych pieniędzy przeznaczali na wspieranie organizacji nazistowskich.
Nagrodę im. Ryszarda Kapuścińskiego za reportaż literacki dla tłumacza - 15 tys. zł - otrzymała autorka przekładu książki "W Lesie Wiedeńskim wciąż szumią drzewa" Irena Kowadło-Przedmojska.
Nagroda im. Ryszarda Kapuścińskiego za reportaż literacki obchodzi w tym roku pięciolecie swojego istnienia. Jest formą wyróżnienia i promocji najwartościowszych książek reporterskich, które podejmują ważne problemy współczesności, zmuszają do refleksji, pogłębiają wiedzę o świecie innych kultur. Jej celem jest uhonorowanie Ryszarda Kapuścińskiego, wybitnego reportera, dziennikarza, publicysty i poety, najczęściej – obok Stanisława Lema – tłumaczonego polskiego autora.
W finale nagrody poza książką Asbrink znalazły się w tym roku: "Trębacz z Tembisy" Wojciecha Jagielskiego, "Zaczyn" Filipa Springera, "Masakra w El Mozote" Marka Dannera oraz "Zawsze piękne" Katherine Boo.
Jury nagrody jest rotacyjne - w tym roku przewodniczy mu Maciej Zaremba-Bielawski, szwedzki dziennikarz polskiego pochodzenia, autor m.in. książki "Higieniści". W jury zasiadają poza nim Elżbieta Sawicka, Iwona Smolka, Olga Stanisławska i Piotr Mitzner. Sekretarzem jury jest Bożena Dudko. Zwycięzca otrzymuje nagrodę w wysokości 50 tys. zł.
Dotychczasowymi laureatami nagrody są Jean Hatzfeld ("Strategia antylop"). Swietłana Aleksijewicz ("Wojna nie ma w sobie nic z kobiety"), Liao Yiwu ("Prowadzący umarłych") oraz ED Vulliamy ("Ameksyka").
Sobota na Warszawskich Targach Książki, które odbywają się na Stadionie Narodowym będzie Dniem Reportażu. Odbywać się będą spotkania z finalistami nagrody, zaplanowano także panel o 25-leciu polskiej transformacji z udziałem dotychczasowych laureatów nagrody.
Organizatorami nagrody im. Ryszarda Kapuścińskiego za reportaż literacki są miasto st. Warszawa i "Gazeta Wyborcza". (PAP)
aszw/ jp/ dym/