To wolne związki zawodowe rozsadziły komunę - to jest Polaków główny wynalazek i warto o tym stale przypominać - podkreślił opozycjonista z okresu PRL Henryk Wujec, który we wtorek w Gdańsku wziął udział w debacie "30 lat polskiej demokracji".
"Głównym wynalazkiem Polski było to, że to wolne związki zawodowe miały rozsadzić od środka tę komunę. I to wolne związki zawodowe ją rozsadziły i na to władze PRL nie znalazły broni (...) To wtedy zrodziła się Solidarność" - wspominał Wujec. Zaznaczył, że warto o tym stale przypominać, także w 30-lecie zwycięskich dla Solidarności wyborów z 4 czerwca 1989 r.
"Ta ciężka praca została potem zahamowana przez stan wojenny, ale Jaruzelski przegrał ten stan wojenny i tak samo przegrają ci, którzy teraz chcą zahamować rozwój demokracji, nasze dążenie do wolności, którzy wprowadzają elementy PRL-owskie" - dodał Wujec.
Były opozycjonista przypomniał też pierwsze spotkanie, na którym działacze Wolnych Związków Zawodowych z Wybrzeża spotkali się z działaczami opozycji z Warszawy. "Wszyscy ciężko pracowaliśmy na ten wielki sukces, ale chcę wspomnieć dość odległy czas - 2 kwietnia 1979 roku, gdy jeszcze nie było Solidarności. A wtedy Lech Wałęsa, Bogdan Borusewicz, Anna Walentynowicz przyjechali do nas na ulicę Neseberską 3/48 w Warszawie" - opowiadał.
"To było pierwsze poznanie, które później zaowocowało tym, że w rok później do Stoczni Gdańskiej przyjechała delegacja intelektualistów z Tadeuszem Mazowieckim i Bronisławem Geremkiem, która pomogła w tych zasadniczych rokowaniach w czasie strajku" - wspominał, dodając też, że wówczas - w 1979 r. - dla działaczy opozycji demokratycznej w PRL było całkowicie niewyobrażalne to, że 10 lat później upadnie w Polsce komunizm.
Henryk Wyjec przypomniał też przemówienie Lecha Wałęsy z 1979 r., które ten wygłosił podczas obchodów krwawych wydarzeń grudniowych (w grudniu 1970 r. władze komunistyczne zdecydowały o użyciu broni przeciwko protestującym robotnikom). Wujec przypomniał, że Wałęsa apelował wówczas o zbudowanie w Gdańsku bardzo ważnego dla robotników pomnika poległym stoczniowcom. "Jeśli pomnik ten nie stanie, przyjdziemy z kamieniami i z tych kamieni usypiemy pomnik" - wspominał Wujec słowa Wałęsy, dodając też, że pomnik ostatecznie udało się zbudować na kolejną rocznicę Grudnia 70' w 1980 r.
W debacie wzięła udział także m.in. Małgorzata Niezabitowska - dziennikarka, która pisała dla niezależnego "Tygodnika Solidarność" i rzeczniczka prasowa rządu Tadeusza Mazowieckiego. "Analizując, co robimy i oceniając te 30 lat naszej demokracji, uświadamiajmy sobie punkt wyjścia" - podkreśliła i przypomniała przy tym słowa Mazowieckiego z jego wystąpienia przed Sejmem 24 sierpnia 1989 r. "Przeszłość odkreślamy grubą linią. Odpowiadać będziemy jedynie za to, co uczyniliśmy, by wydobyć Polskę z obecnego stanu załamania" - cytowała Niezabitowska słowa Mazowieckiego.
Debata "30 lat polskiej demokracji. Forum Obywatelskie" jest częścią obchodów, które Europejskie Centrum Solidarności zorganizowało w związku z 30-leciem wyborów w czerwcu 1989 r. Na spotkaniu poza Wujcem i innymi działaczami opozycji demokratycznej w PRL obecni byli również prezydenci Lech Wałęsa, Aleksander Kwaśniewski, a także przedstawiciele prezydenta Andrzeja Dudy - była działaczka KOR Zofia Romaszewska i minister Wojciech Kolarski.
4 czerwca 1989 r. przeprowadzono pierwszą turę częściowo wolnych wyborów do Sejmu i całkowicie wolnych do Senatu. Wybory odbyły się na zasadach ustalonych podczas obrad Okrągłego Stołu i zakończyły się zwycięstwem Solidarności. Głosowanie z 4 czerwca było jednym z czynników, które doprowadziły do upadku komunizmu i trwałych demokratycznych w Polsce i całej Europie Środkowo-Wschodniej. (PAP)
nno/ mam/