Szef klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości w Radzie Miasta Gdańska Kacper Płażyński zrezygnował we wtorek w zasiadania w Radzie Europejskiego Centrum Solidarności w Gdańsku. Samorządowiec był tam przedstawicielem Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
O rezygnacji z bycia członkiem Rady ECS Płażyński poinformował na briefingu prasowym. Wyjaśnił, że o swojej decyzji poinformował już także prezydent Gdańska Aleksandrę Dulkiewicz i kierownictwo MKDiN; wysłał też list do dyrektora ECS Basila Kerskiego.
Zdaniem Płażyńskiego, 31 sierpnia podczas obchodów 39. rocznicy Sierpnia'80 ECS, "kolejny raz zostało wykorzystane do partykularnych rozgrywek politycznych, +bieżączki+ politycznej".
"Niestety, ale aula Europejskiego Centrum Solidarności posłużyła po raz kolejny do tego, żeby w sposób bezpardonowy atakować polski rząd - tutaj nie było żadnej reakcji ze strony pana dyrektora Basila Kerskiego" - powiedział Płażyński.
Wyjaśnił, że nie jest też do końca zadowolony z odpowiedzi Kerskiego na list z ub. tygodnia ws. uhonorowania Fransa Timmermansa Medalem Wdzięczności ECS.
"Ja uznaję swoją funkcję członka Rady Europejskiego Centrum Solidarności jako jedynie funkcję papierową. Wedle statutu, to jest funkcja, która umożliwia mi praktyczną, realną kontrolę tego, w jaki sposób Europejskie Centrum Solidarności wydatkuje swoje środki i wykonuje swoje zadania przewidziane w regulaminie. Niestety, ale przy obecnym kierownictwie ECS moja aktywność w tym wymiarze jest niemożliwa do zrealizowania. I z tych względów nie chcąc uwiarygadniać swoim imieniem i nazwiskiem tej instytucji i tego, w jaki sposób jest ona tej chwili zorganizowana i funkcjonuje, zdecydowałem o tym, że opuszczę Radę Europejskiego Centrum Solidarności" - oświadczył polityk PiS.(PAP)
autor: Robert Pietrzak
rop/ agz/