Treść orędzia prezydenta Andrzeja Dudy podczas inauguracji posiedzenia Sejmu VIII kadencji:
"Drodzy rodacy, panie marszałku, szanowni państwo marszałkowie poprzedniej i wcześniejszych kadencji Sejmu, pani premier, państwo premierzy obecni na tej sali, panie posłanki, panowie posłowie, wszyscy dostojni goście, ekscelencje!
Dziękuję. Przede wszystkim dziękuję i panu marszałkowi i Wysokiej Izbie za możliwość zabrania głosu w tak niezwykłym, uroczystym dniu, kiedy Sejm VIII kadencji rozpoczyna swoją pracę. Powiem więcej - swoją służbę dla Rzeczypospolitej. Ale pozwólcie państwo, że w pierwszej kolejności słowa podziękowania skieruję do wyborców, do tych, którzy poszli do głosowania, do tych, którzy państwa wybrali, mając różne poglądy, głosując na różne ugrupowania we efekcie doprowadzili do sformowania Sejmu.
Dziękuję za to, dlatego, że apelowałem przed wyborami, jako Prezydent Rzeczypospolitej o udział w wyborach, apelowała pani premier, apelowali właściwie wszyscy politycy, dlatego że wszyscy przecież nie tylko wiemy, ale także i czujemy, i chyba każdy to czuje, że wybory są tym najważniejszym elementem demokracji i że szeroki udział społeczeństwa w wyborach demokrację umacnia.
Proszę państwa, demokracja pokazała swoją siłę i swoją istotę - dla mnie jako dla prezydenta jest to radość, bo w każdym normalnym kraju demokratycznym dzieje się tak, że władza się zmienia. Raz rządzi jedna opcja polityczna, następnym razem inna. To, że te wybory przyniosły tak zdecydowaną zmianę na polskiej scenie politycznej, także jest świadectwem demokracji. Świadectwem bardzo ważnym, zwłaszcza, jeżeli weźmiemy kontekst wcześniejszych wyborów samorządowych, co do których nie tylko mieliśmy, ale do dzisiaj mamy wiele wątpliwości.
I dlatego chciałem bardzo serdecznie także i podziękować Państwowej Komisji Wyborczej, na czele z panem przewodniczącym sędzią Wojciechem Hermelińskim - za sprawne przeprowadzenie wyborów i wcześniejszych prezydenckich i wyborów parlamentarnych. To ważne, że w istotny sposób nie poddawano wyników w wątpliwość, że te wybory zostały przeprowadzone dobrze. Że zostało zrealizowane to, co w demokracji najważniejsze, umacniając tym samym wiarę społeczeństwa w istotę wyborów i w sens tego, aby do wybór iść. Bo idzie się do wyborów wtedy, kiedy ma się wiarę, że mój głos, moje zdanie jest w stanie coś zmienić lub coś umocnić. I w związku z tym i za pójście do głosowania, i za przeprowadzenie tych wyborów bardzo serdecznie dziękuję.
Ale, co myślę, bardzo ważne, szanowne panie posłanki i panowie posłowie, szczególnie ważne na tej sali - chciałem bardzo serdecznie wszystkim państwu pogratulować. Chciałem pogratulować wyboru, chciałem pogratulować dobrze przeprowadzonej kampanii, chciałem pogratulować tego, że zdobyliście państwo zaufanie wyborców. To ogromnie ważne, mówię to także z osobistego doświadczenia, bo przecież w poprzedniej kadencji, przez jej większość, zasiadałem z częścią z państwa w tej izbie. Nie ukrywam, że cieszy mnie również to, że jest bardzo wielu nowych posłów, jest też bardzo wielu młodych posłów. Ogromnie się z tego cieszę, bo obok parlamentarzystów doświadczonych, obok ludzi z wielkim dorobkiem życiowym i politycznym, zasiadają ludzie młodzi, którzy mają dzisiaj młode spojrzenie na świat, którzy w związku z tym mają swój także i ogromny zapał do pracy. I spotkanie się tego młodzieńczego zapału z doświadczeniem i życiowym i politycznym może dać dla Rzeczypospolitej doskonałe efekty.
Panie posłanki, panowie posłowie, wyborcy opowiedzieli się za zmianą. Wyborcy opowiedzieli się za zmianą, która polega na naprawie szeregu aspektów życia Rzeczypospolitej. Mam wielką nadzieję, że ten Sejm na to zadanie odpowie. Odpowie na nie pozytywnie, że te zmiany nastąpią, że zostaną one przegłosowane. Oczywiście, proszę państwa, Sejm jest elementem parlamentu - samo słowo "parlament" wywodzi się z języka francuskiego od słowa "mówić", a więc jest to to miejsce gdzie się mówi, jest to to miejsce gdzie jest debata, jest to zatem to miejsce, gdzie są także i spory. Rzecz cała polega tylko na tym, w jaki sposób ten spór jest prowadzony i na czym się opiera. Ja występując wczoraj w Pałacu Prezydenckim do gości zgromadzonych w związku z Narodowym Świętem Niepodległości przypomniałem niezwykle ważne dla mnie słowa, wypowiedziane kiedyś w 2008 roku na 90-lecie niepodległości przez pana prezydenta prof. Lecha Kaczyńskiego: że podstawą patriotyzmu jest miłość.
I nie mam, proszę państwa, wątpliwości, że wszyscy tak jak tutaj jesteśmy, tu w Wysokiej Izbie, dziś, bez wątpienia wszyscy jesteśmy patriotami. Nie mam co do tego żadnych wątpliwości. I chciałbym, żeby także tutaj w tych debatach, które się będą toczyły, tym elementem - przy różnicy poglądów, która jest zawsze oczywista - tym elementem miłości był przede wszystkim szacunek. Szacunek w debacie, szacunek przy wymianie argumentów. To kwestia nie tylko klimatu, w jakim polski Sejm będzie pracował, ale to także kwestia tego, jaki będzie obraz tego Sejmu i posłów w oczach społeczeństwa. I to także kwestia tego, w jaki sposób będzie kształtowany obraz polskiej polityki.
Ja wiem o tym, że w wielu parlamentach na świecie temperatura dyskusji jest często znacznie wyższa niż w Polsce. Ale być może Polacy nie są ani przygotowani, ani po prostu nie lubią, aby dyskusja była zbyt ostra. Prosiłbym, żebyście państwo prowadzili dyskusje merytoryczne, prosiłbym, żeby te granice sporu, granice pewnej przyzwoitości, języka, który w Polsce często nazywa się językiem parlamentarnym, nie były przekraczane. Żeby język parlamentarny nadal był rozumiany jako swoisty język dyplomacji i pewnej kultury debaty. Bardzo państwa o to proszę, żeby nie było tak, że ktokolwiek będzie wychodził z tej Izby w poczuciu tego, że został znieważony, że został obrażony, że traktowano go z pogardą. A wiecie państwo, że takie sytuacje na przestrzeni lat czasem się zdarzały. Ogromnie ubolewam nad tego typu zdarzeniami i chciałbym państwa prosić, żeby tego nie było. Bo wtedy, kiedy tak się dzieje, następuje odwrócenie, to sieje właśnie ziarna tego co złe, sieje ziarna nienawiści.
Bo to jest tak samo, jak w rodzinie. W rodzinie jest miłość między żoną a mężem, między rodziną jako taką, a więc rodzicami, dziećmi, braćmi, siostrami i chociaż są spory, to jednak tam, gdzie ta miłość rzeczywiście jest, zawsze jest także wola pojednania, zawsze jest także wola szukania porozumienia. Chciałbym, żeby tym zwornikiem szukania porozumienia był właśnie patriotyzm, była właśnie niepodległość Polski, bo jestem przekonany, że to, co dla nas absolutnie wspólne, to jest Rzeczpospolita, która ma być niepodległa, silna i która ma być jak najlepsza dla swoich obywateli.
Szanowni Państwo!
Pamiętajmy o tym, że suwerenem jest naród - wszyscy, także i ja na urząd Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej zostaliśmy wybrani przez Polaków. I nasze zadanie polega na tym, żeby realizować to, do czego się przed Polakami zobowiązaliśmy w kampanii wyborczej, w swojej wcześniejszej pracy poselskiej, jak wielu z państwa na tej sali, a także teraz, kiedy będziecie państwo pracowali, kiedy będziecie występowali tu z tej trybuny, w tej izbie, na komisjach, w mediach. Ludzie oczekują od nas przede wszystkim tego, że będą żyli bezpiecznie i że będzie im się żyło lepiej, że będą żyli bardziej dostatnio, że stopa życiowa będzie ciągnięta w kierunku takim, aby dochodziła ona do takiego poziomu, jak jest na Zachodzie. Młodzi ludzie niektórzy chcą wyjeżdżać, ale większość jednak nie. Bardzo wielu z nich wyjeżdża dlatego, że tutaj nie znajduje w naszym kraju swojej szansy. To jest jedno z głównych zadań, które ma być naprawione - pierwsza rzecz. Druga, pamiętajmy, że w związku z tym, że suwerenem jest naród, obywatele muszą być wysłuchani.
Apeluję o to, aby - po pierwsze - prowadzić tutaj życzliwą debatę dla Polski i dla polskiego społeczeństwa. Po drugie, aby wysłuchiwany był głos obywateli, aby uwzględniane były inicjatywy obywatelskie, aby także głos opozycji w tej Izbie był szanowany.
Proszę państwa!
W ostatnim słowie chcę powiedzieć, jaka jest moja deklaracja, jeżeli chodzi o polski Sejm, jeżeli chodzi o polski parlament: chciałbym także, jako Prezydent Rzeczypospolitej być blisko pracy sejmowej. Dlatego podjąłem decyzję, w porozumieniu z moimi współpracownikami, że korzystając z gabinetu Prezydenta Rzeczypospolitej tutaj w siedzibie Sejmu, będziemy prowadzili swoiste dyżury prezydenckie. Będą to dyżury moich współpracowników, ministrów w mojej kancelarii, przede wszystkim tych, którzy mają duże doświadczenie parlamentarne. Państwo ich znacie w większości - i chcę powiedzieć jedno - prawdopodobnie te dyżury będą się odbywały w czwartki, tak wstępnie ustaliliśmy, w każdy czwartek, kiedy będzie się odbywało posiedzenie Sejmu. Chciałbym, żebyście wszyscy państwo na tej sali od lewej strony do prawej, pamiętali, że te drzwi są otwarte. Drzwi gabinetu Prezydenta Rzeczypospolitej są otwarte dla posłów, są otwarte na inicjatywy, są otwarte na dialog i rozmowę. Chciałbym, aby tak było.
Szanowni państwo!
Jeszcze raz gratulując wszystkim państwu wyboru, dziękując obywatelom za to, że w tak wyraźny sposób po raz pierwszy w naszej historii ostatnich dziesięcioleci dokonali rozstrzygnięcia - tego jeszcze nie było, aby jedno ugrupowanie uzyskało tak zdecydowane zwycięstwo i samodzielną większość, i to zarówno w Sejmie, jak i w Senacie - dla mnie jako człowieka, który - przecież nie ma co ukrywać - także wywodzi się z tego ugrupowania, to przede wszystkim wielkie zobowiązanie. Ogromne zobowiązanie wobec tych, którzy wyboru dokonali. To wielkie zobowiązanie także za jakość przyszłej debaty publicznej i za wywiązanie się z tych zobowiązań - ja także jako Prezydent Rzeczypospolitej tę odpowiedzialność na siebie przyjmuję.
Proszę państwa, życzę państwu, żebyście przez te cztery lata VIII kadencji Sejmu pracowali tak, żebyście się w tej Izbie spotkali po następnych wyborach i żeby każdy znowu miał w niej swoje miejsce. To będzie oznaczało, że wywiązaliście się państwo ze złożonych zobowiązań. Zobowiązań dla Polaków i dla Polski. Dziękuję serdecznie". (PAP)
ksi/ je/