Podczas poniedziałkowej uroczystości w Konsulacie Generalnym RP w Toronto rodzina por. Aleksandra Witliba, dawnego więźnia obozu w Kozielsku, przekazała dokumenty i pamiątki po nim do Muzeum Wojska Polskiego.
Aleksander Witlib urodził się w 1910 r. w Kletnie na Polesiu. Po zakończeniu edukacji był nauczycielem, a potem dyrektorem szkoły w Czechowie. W tym samym czasie uczył się w Akademii Wojskowej w Grudziądzu, którą ukończył w 1934 r. Po klęsce kampanii wrześniowej por. Witlib, kawalerzysta, trafił do niewoli i do 1 września 1941 r. był więźniem obozów w Kozielsku, Pawliszczew Borze i Griazowcu. Witlib był w niespełna 400-osobowej grupie polskich jeńców wojennych, których jeszcze przed egzekucjami wiosną 1940 r. w Katyniu i Miednoje przeniesiono do innych obozów. Jak pisał we "Wspomnieniach starobielskich" Józef Czapski, jeden z twórców paryskiej Kultury, ci, którzy ocaleli, zawdzięczali życie często tylko przypadkowi.
Witlib wstąpił później do Armii Andersa, przeszedł z jej oddziałami aż do Włoch, skąd w 1948 r. przeniósł się z rodziną do Wielkiej Brytanii, a w 1950 r. - do Kanady. Brał udział w działaniach, które doprowadziły do odsłonięcia w 1980 r. w Toronto, na południowym skraju polskiej dzielnicy, nad jeziorem Ontario, Pomnika Katyńskiego.
Witlib zmarł w 1982 r. Jak powiedział PAP konsul generalny RP w Toronto Krzysztof Grzelczyk, rodzina skontaktowała się z konsulatem w 2018 r., informując o zbiorze pamiątek i o tym, że życzeniem zmarłego było przekazanie dokumentów do Muzeum Wojska Polskiego.
Wśród pamiątek jest portret Witliba naszkicowany w listopadzie 1940 r. w Griazowcu przez Czapskiego, akwarela Czapskiego przedstawiająca polskich więźniów grających w szachy, akwarele wykonane przez kolegów, rysunki zabudowań obozu w Griazowcu i Kozielsku, "plany kursów" organizowanych przez więźniów i dedykacje kolegów z 1941 r. Jak przekazała rodzina, Witlib przechowywał rysunki i dokumenty w pudełku po szachach, licząc, że Rosjanie pozostawią taki schowek w spokoju. Dołączył potem sprawozdania z frontu zachodniego z czasów, gdy był już w Armii Andersa.
"Rodzina przyjechała do nas w grudniu ub.r. z kartonem fascynujących dokumentów. Informacje i CD ze skanami przekazaliśmy Muzeum Wojska Polskiego, które potwierdziło swoje zainteresowanie. Potem oczywiście trzeba było uzgodnić treść umowy - mamy procedury wypracowane na takie okoliczności - oraz oczywiście musieliśmy otrzymać upoważnienie od dyrektora Muzeum" - powiedział Grzelczyk.
W ciągu ostatnich tygodni to już drugie przekazanie pamiątek wojskowych z Kanady do Muzeum Wojska Polskiego. Na początku marca br. z Kanady do Polski został przetransportowany samolot, którego używał podczas drugiej wojny światowej gen. Kazimierz Sosnkowski. Samolot Wodza Naczelnego Polskich Sił Zbrojnych w latach 1943-1944 został przekazany po wojnie kanadyjskim liniom lotniczym i latał jako rejsowy samolot do 1970 r. Wówczas został zezłomowany; jego części miały zostać wykorzystane do remontów innych samolotów, a ostatecznie trafił do muzeum lotnictwa Royal Aviation Museum of Western Canada. W roku 2002 odkryto jego wojskową historię i samolot został przekazany 17. dywizjonowi lotniczemu w Winnipeg, gdzie grupa miłośników lotnictwa zajęła się remontem maszyny.
z Toronto Anna Lach (PAP)
lach/ ulb/ mc/