Na Białorusi obchodzony jest w czwartek Dzień Rewolucji Październikowej, który jest wolny od pracy. „Pamięć o tych bohaterskich wydarzeniach umacnia zgodę w społeczeństwie, jest natchnieniem dla obywateli” – uważa prezydent Alaksandr Łukaszenka.
Święto w rocznicę przewrotu bolszewickiego 1917 roku obchodzą oficjalnie komuniści. W uroczystości w białoruskiej stolicy tradycyjnie wzięli udział przedstawiciele partii komunistycznej i ich sympatycy. Złożono kwiaty pod pomnikiem Lenina na jednym z głównych placów Mińska.
Według białoruskiego prezydenta, który dzień wcześniej skierował do rodaków życzenia, rewolucja październikowa „była początkiem nowej ery rozwoju ludzkości, opartej na zasadach równości społecznej, sprawiedliwości i humanitarności”.
„Pamięć o tych bohaterskich wydarzeniach (…) umacnia zgodę w społeczeństwie, jest natchnieniem dla obywateli do czynów na rzecz dobra państwa” – napisał Łukaszenka. Jak dodał, po rewolucji „po raz pierwszy utworzono państwo białoruskie”.
Dla większości Białorusinów to po prostu wolny dzień – pisze na łamach portalu Naviny.by publicysta Alaksandr Kłaskouski. Przytacza jednak ostatnie badania na ten temat, pochodzące z 2013 r. Wynika z nich, że społeczeństwo jest w ocenie rewolucji i jej roli podzielone mniej więcej na połowę.
Kłaskouski zadaje pytanie, dlaczego - skoro prezydent datuje państwowość białoruską od rewolucji - nie obchodzi się na Białorusi rocznic prób utworzenia własnego państwa po I wojnie światowej.
„Swoją drogą, o które państwo chodzi? Białoruską Republikę Ludową w 1918 r. czy ogłoszenie przez bolszewików Białoruskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej w 1919 r.?” – pyta publicysta.
Wskazuje przy tym, że choć stosunek władz do BRL w ostatnim czasie trochę „ewoluował” (stał się mniej krytyczny), to pozostał zdystansowany i niejednoznaczny.
Nie było również – choć w tym roku minęło równo 100 lat – obchodów rocznicy utworzenia BSRR.
Kłaskouski nie zgadza się z prezydentem, że Białorusini, „zachowując wiele osiągnięć epoki sowieckiej, zbudowali państwo suwerenne”. „Akurat wiele ze spuścizny sowieckiej przeszkadza Białorusi w umacnianiu jej suwerenności” – przekonuje komentator.
Zdaniem politologa Walera Karbalewicza, chwaląc rewolucję i jej konsekwencje, władze białoruskie usprawiedliwiają własną przemoc wobec oponentów politycznych i niedemokratyczne metody utrzymywania władzy.
Kłaskouski podsumowuje, że „patos państwowych pochwał rewolucji jest nie tylko fałszywy, ale szkodzi państwu, bo hamuje jego rozwój”.
Portal TUT.by przypomina, że Białoruś jest ostatnim krajem postsowieckim, w którym 7 listopada jest oficjalnym świętem i dniem wolnym od pracy.
Przewrót bolszewicki rozpoczął się w Sankt Petersburgu 7 listopada 1917 roku, ale według obowiązującego wtedy w Rosji kalendarza juliańskiego był to 25 października – stąd nazwa rewolucji.
Z Mińska Justyna Prus (PAP)
just/ kar/