Bolszewicy dokonali genialnej manipulacji ideologicznej. Nazwali przewrót rewolucją. Po stu latach, mimo że nie jesteśmy bolszewikami wciąż używamy wymyślonego przez nich określenia i przyjmujemy tym samym, że mieli oni szerokie poparcie społeczne – powiedziała Walentina Czubarowa ze Stowarzyszenia „Za Wolną Rosję” podczas debaty „Rosja 1917. Wolność – anarchia – bolszewizm”.
Punktem wyjście do dyskusji na temat stulecia rewolucji oraz dziejów Rosji w minionym stuleciu był 93. numer kwartalnika „Karta”, w którym zamieszczono fragmenty dzienników świadków roku 1917. Do tej pory ukazały się one jedynie na łamach rosyjskiego portalu Prozhito.org. Powstał on w 2015 r. z inicjatywy działaczy zabiegających o utrwalenie pamięci o czasach carskich i epoce komunizmu. Obecnie na stronie można odnaleźć fragmenty zapisków ponad 140 tysięcy osób z których najstarsze pochodzą z końca XVIII wieku.
Z redakcją kwartalnika „Karta” przy przygotowaniu najnowszego numeru współpracowali działacze funkcjonującego w Polsce Stowarzyszenia „Za Wolną Rosję”. Działająca od niemal trzech lat organizacja skupia mieszkających w Polsce Rosjan, którzy deklarują sprzeciw wobec współczesnego ekspansjonizmu Rosji i opowiadają się za demokratyzacją społeczeństwa rosyjskiego.
Jego przedstawicielka, Walentina Czubarowa stwierdziła, że z publikowanych zapisów wyłania się obraz społeczeństwa odrzucającego partię bolszewicką. Czubarowa podkreśliła jednak, że w Rosji oczekiwano na silnego lidera. „W okresie po rewolucji lutowej Rosjanie nie otrzymali spełnienia żadnego z ważnych postulatów, takich jak zakończenie wojny. Rząd tymczasowy postrzegano jako nieudolny i czekano na nowego lidera” – podkreśliła Czubarowa. Jej zdaniem ta sytuacja otwierała pole do przejęcia władzy przez charyzmatycznego przywódcę.
Jak stwierdził prezes Ośrodka „Karta” Zbigniew Gluza w 1917 r. w Rosji nie było nikogo, kto byłby równie charyzmatyczny jak Lenin. „Władzę przejęli bolszewicy z przywódcą, który potrafi +trzymać za twarz+. Kiereński okazał się na niego za słaby. Moim zdaniem ta sytuacja to przekleństwo dla późniejszej historii. Brutalny ideolog, który potrafi narzucić swoje zdanie sprawia, że demokracja staje się słabsza od niego” – podkreślił Gluza. W jego opinii, ten mechanizm przejęcia władzy dyktatorskiej powtarzał się w wypadku innych systemów totalitarnych. „Wzorce bolszewickie przejął później nazizm” – dodał.
Zbigniew Gluza: Rewolucją można nazywać wyłącznie ruch oddolny. Tu rewolucji nie było. Nie można mówić o wieku rewolucji, ponieważ społeczeństwo zostało zamordowane tuż po przejęciu władzy przez bolszewików i przez kolejne dziesięciolecia pozostawało w bezruchu.
Przedmiotem dyskusji było również zdefiniowanie wydarzeń w 1917 r., gdyż - jak podkreślano - „rewolucji nie było ani w lutym, ani w listopadzie, ponieważ wydarzyła się ona pomiędzy tymi miesiącami”.
Zdaniem dr Anny Jach z Instytutu Rosji i Europy Wschodniej UJ, Rosja przez cały wiek XX była wstrząsana procesami rewolucyjnymi. Zbigniew Gluza stwierdził, że rewolucją można nazywać wyłącznie ruch oddolny. „Tu rewolucji nie było. Nie można mówić o wieku rewolucji, ponieważ społeczeństwo zostało zamordowane tuż po przejęciu władzy przez bolszewików i przez kolejne dziesięciolecia pozostawało w bezruchu” – podkreślił. Dowodem na niezaistnienie rewolucji w 1917 r. jest w jego opinii rok 1937, gdy społeczeństwo ZSRS zostało poddane procesowi ludobójstwa. „Państwo było wrogie społeczeństwu i jest to najlepszy dowód, że w 1917 r. w Rosji nie doszło do rewolucji. Struktury państwa sowieckiego były społeczeństwu narzucone z góry i oparte na fałszywej ideologii” – powiedział Gluza.
Zdaniem Walentiny Czubarowej o wydarzeniach rewolucyjnych można mówić jedynie w odniesieniu do rewolucji lutowej. Przejęcie władzy przez bolszewików było przewrotem politycznym. „Bolszewicy dokonali genialnej manipulacji ideologicznej. Nazwali przewrót rewolucją. Po stu latach, mimo że nie jesteśmy bolszewikami wciąż używamy wymyślonego przez nich określenia i przyjmujemy tym samym, że mieli oni szerokie poparcie społeczne”—podkreśliła działaczka Stowarzyszenie „Za Wolną Rosję”.
Walentina Czubarowa: Bolszewicy dokonali genialnej manipulacji ideologicznej. Nazwali przewrót rewolucją. Po stu latach, mimo że nie jesteśmy bolszewikami wciąż używamy wymyślonego przez nich określenia i przyjmujemy tym samym, że mieli oni szerokie poparcie społeczne.
Biorący udział w spotkaniu opozycjonista z czasów PRL Czesław Bielecki odwołał się do klasycznej książki Richarda Pipesa „Rosja bolszewików”. W jego opinii amerykański sowietolog polskiego pochodzenia dostrzegł, że kluczem do utrzymania się bolszewików przy władzy była militaryzacja sfery polityki i postrzeganie jej jako wojny. „Celem działań Lenina i stosowanej przez bolszewików zmasowanej propagandy było zdobycie absolutnej władzy” – dodał. W jego opinii działania bolszewików miały charakter zamachu stanu, ponieważ „Zinowiew i Kamieniew zdradzili w prasie datę jego przeprowadzenie, w przypadku rewolucji nie jest to możliwe”.
Zdaniem Zbigniewa Gluzy duże znaczenie dla utrzymania się bolszewików u władzy miała ich propaganda antywojenna, ale jego zdaniem nie można tego uznać za poparcie dla bolszewików, lecz dla idei zakończenia tej wojny. „Pamiętajmy, że spadkobiercy Lenina wywołali drugą wojnę” – dodał Zbigniew Gluza. W jego opinii taktyka bolszewików była absolutnie cyniczna. „Lenin był bandytą. Przykładem jego zachowania jest głód na Powołżu podczas, którego umarły setki tysięcy Rosjan. On sam uznał, że jest to okazja do zniszczenia cerkwi i zagrabienia jej dóbr. Był to kolejny element propagandy sowieckiej” – stwierdził Gluza.
Również zdaniem Walentiny Czubarowej propaganda bolszewików wzmocniła zdobytą przez nich władzę. Jako przykład podała agitację bolszewicką wśród chłopów na froncie. „Tylko wśród tych chłopów cieszyli się znaczącym poparcie. Na wsi nie mieli rzeczywistego wsparcia, ale udało im się stworzyć taki obraz” – stwierdziła działaczka. Zdaniem dr Agnieszki Jach Lenin i bolszewicy znakomicie kopiowali hasła innych stronnictw i wykorzystywał je do własnego przekazu propagandowego. Wśród tych haseł była „kwestia narodowościowa, której użycie doprowadziło do upadku państwa carskiego”.
Zdaniem uczestników spotkania w Rosji brakuje refleksji nad rokiem 1917. Jak stwierdziła Walentina Czubarowa, obecne władze Federacji Rosyjskiej „boją się pojęcia rewolucji”, ponieważ „opozycja odwołuje się do nadziei na wolność jakie niesie rewolucja”. Głównym zagadnieniem poruszanym przez opozycję jest pytanie dlaczego demokraci rosyjscy przegrali w 1917. Jej zdaniem powodem był brak strategii sprawowania władzy. Zdaniem dr Agnieszki Jach otwarta debata o skutkach rewolucji toczy się w Rosji jedynie w ramach wąskich grup, a nie szerokiej debaty publicznej.
Zbigniew Gluza podkreślił również znaczenie refleksji nad przewrotem bolszewickim dla polskiej pamięci historycznej. Jego zdaniem w Polsce podobnie jak w Rosji komunizm nie został rozliczony. „Nie próbowaliśmy zrozumieć doświadczenia społeczeństwa w takim systemie i naszego doświadczenia komunizmu, rzadko kiedy traktujemy PRL poważnie. Był to czas głębokiego konformizmu społecznego. W tym sensie te doświadczenia są do siebie podobne i nie należy przypisywać Rosjanom skłonności do komunizmu. Rosji zdarzyło się głębokie nieszczęście, które przeszło potem na nas” – stwierdził Zbigniew Gluza.
Michał Szukała (PAP)
szuk/ ls/