W Polsce Żydzi postrzegali siebie jako odrębną wspólnotę narodową. W innych krajach wyróżniała ich wyłącznie religia. Miało to wielkie konsekwencje polityczne - mówiła prof. Jolanta Żyndul z Muzeum POLIN w trakcie wykładu „W opozycji czy w koalicji?” poświęconego roli partii żydowskich w życiu politycznym II RP.
Zdaniem prof. Żyndul głównym celem działań politycznych społeczności żydowskich było zawsze dążenie do zachowania odrębności i tożsamości religijnej. „Działania gmin żydowskich w Europie były zawsze skierowane przeciwko asymilacji, przeciw wtapianiu się w otaczające je społeczeństwa” - powiedziała. Przełomem dla Żydów było powstawanie parlamentów i demokratyzacja, bo po raz pierwszy pojawiły się ugrupowania będące reprezentacją interesów żydowskich. Było to zjawisko charakterystyczne głównie dla obszaru środkowej Europy, gdzie Żydzi stanowili znaczące mniejszości.
Współpraca części ugrupowań żydowskich z obozem sanacji trwała do końca II RP. Prof. Żyndul przypomniała w tym kontekście wsparcie jakiego piłsudczycy udzielali syjonistom pod wodzą Włodzimierza Żabotyńskiego. „Była to współpraca oparta na pragmatycznych podstawach. Żabotyński był zwolennikiem emigracji do Palestyny, która po 1937 r. była jednym z elementów programu sanacji”.
Dla pozycji politycznej Żydów w Polsce duży wpływ miała konferencja pokojowa w Wersalu w 1919 r. Doszło wówczas do zawiązania Komitetu Delegacji Żydowskich, który stanowiła ważny głos na tej konferencji. Jednym z efektów jego działań było przyjęcie tzw. traktatu mniejszościowego, który gwarantował Żydom w wielu krajach, również w Polsce, równouprawnienie i pewien zakres praw narodowych. Prawa te zapewniały m.in. prawo do zakładania szkół narodowych. Jak dodała historyk z MHŻP „sprawy te były przedmiotem długich dyskusji w Sejmie II RP. Często religijne partie żydowskie dla wprowadzenia swoich postulatów zawierały zaskakujące sojusze z endecją, która zainteresowana była rozwojem szkolnictwa katolickiego i jego wsparciem przez państwo”.
Według prof. Żyndul kluczem do realizacji postulatów polskich Żydów było przyjmowanie przez ich ugrupowania odpowiednich strategii politycznych. „W okresie międzywojennym Żydzi bardzo rzadko decydowali się na bojkotowanie wyborów parlamentarnych. Zdarzyło się to tylko w 1919 r., gdy wybory zbojkotował socjalistyczny Bund, który czekał wówczas na wybuch rewolucji. Część partii lewicowych decydowała się jednak na start w wyborach nawet wiedząc, że nie mają szans na zdobycie mandatów” - zauważyła Żyndul.
W pierwszych wyborach w 1919 r. do Sejmu Ustawodawczego udało się wejść posłom żydowskim wyłącznie dzięki zawarciu koalicji kilku ugrupowań. Jak dodała Żyndul była to kadencja, w której reprezentacja żydowska była największa, również dzięki obowiązującej wtedy bardzo proporcjonalnej ordynacji wyborczej korzystnej dla mniejszości i małych stronnictw.
W kolejnych parlamentach sytuacja była dla Żydów znacznie mniej korzystna ze względu na promowanie większych partii. Stosowano wówczas taktykę współpracy z większymi stronnictwami, główne lewicowymi. „Część polityków żydowskich zdecydowała się na współdziałanie z piłsudczykowskim Bezpartyjnym Blokiem Współpracy z Rządem. Być może była to najlepsza taktyka, ale trudno traktować tych posłów jako reprezentację społeczności żydowskiej” - zauważyła Żyndul, dodając, że ich stosunki z innymi posłami żydowskimi były często wręcz wrogie.
Współpraca części ugrupowań żydowskich z obozem sanacji trwała do końca II RP. Prof. Żyndul przypomniała w tym kontekście wsparcie jakiego piłsudczycy udzielali syjonistom pod wodzą Włodzimierza Żabotyńskiego. „Była to współpraca oparta na pragmatycznych podstawach. Żabotyński był zwolennikiem emigracji do Palestyny, która po 1937 r. była jednym z elementów programu sanacji”.
Stosunki polityków żydowskich i polskich były często odwzorowaniem politycznych napięć II RP. Szczególnym przykładem była tu sprawa wyboru Gabriela Narutowicza na urząd prezydenta w 1922 r. Prawica uważała, że wyboru dokonano głosami mniejszości narodowych startujących wspólnie do Sejmu. Według profesor Żyndul „po raz pierwszy zakwestionowano wówczas polityczną równość Żydów. Pojawiło się wówczas hasło polskiej większości, która powinna decydować o polskich sprawach”. Mimo to polscy i żydowscy posłowie na Sejm bardzo często prywatnie darzyli się szacunkiem a nawet przyjaźnią.
Według prof. Żyndul konflikty i podziały wśród polityków żydowskich w II RP często przekładały się na politykę w niepodległym Izraelu. „Ponoć w pierwszych knesetach w kuluarach mówiło się po polsku. Lider polskich Żydów Izaak Grünbaum był pierwszym ministrem spraw wewnętrznych Izraela. Polscy Żydzi przyjechali tam więc ze swego rodzaju backgroundem polskiej polityki” - powiedziała.
Duże znaczenie odgrywały również stosunki polskich Żydów z innymi mniejszościami narodowymi: „ich interesy były często skrajnie odmienne. Ponadto między Żydami a Ukraińcami dużą rolę odgrywała pamięć o pogromach na Ukrainie w 1919 r. podczas których Ukraińcy wymordowali około sześćdziesięciu tysięcy Żydów”.
Mimo wielu drobnych sukcesów polityka polskich Żydów poniosła porażkę: „nie udało się konsekwentnie zwalczać antysemityzmu, ani prowadzić programu narodowego syjonistów, czy zapewnić pełnych praw szkołom żydowskim”. Zdaniem historyk na klęskę postulatów żydowskich złożyło się kilka przyczyn. Partiom żydowskim brakowało sojuszników, również wśród polskiej lewicy, która była zwolennikiem pełnej asymilacji polskich Żydów. „Rozdrobnienie polityczne polskich Żydów również odegrało wielkie znaczenie. Zdarzało się, że do Sejmu wchodziło ośmiu posłów żydowskich reprezentujących aż pięć partii. Dochodziło pomiędzy nimi do głosowania przeciwko swoim postulatom” zauważyła historyk.
Według Żyndul konflikty i podziały wśród polityków żydowskich w II RP często przekładały się na politykę w niepodległym Izraelu. „Ponoć w pierwszych knesetach w kuluarach mówiło się po polsku. Lider polskich Żydów Izaak Grünbaum był pierwszym ministrem spraw wewnętrznych Izraela. Polscy Żydzi przyjechali tam więc ze swego rodzaju backgroundem polskiej polityki” - powiedziała prof. Żyndul.
Spotkanie z prof. Jolantą Żyndul rozpoczęło cykl otwartych comiesięcznych wykładów „Na pograniczu dwóch światów” w Muzeum Historii Żydów Polskich poświęconych relacjom polsko-żydowskim w okresie międzywojennym. Ich organizatorzy zamierzają je poświęcić różnym obszarom życia społecznego II RP (kulturze, polityce, edukacji, rodzinie) w których dochodziło do kontaktów między Polakami i Żydami.
Michał Szukała (PAP)
szuk/ ls/