W wystąpieniu prezydenta USA Donalda Trumpa na pl. Krasińskich było bardzo dużo o polskim duchu i niezłomności, a oczekiwaliśmy, że usłyszymy więcej konkretów dotyczących bezpieczeństwa i polityki energetycznej – powiedział PAP politolog prof. Bohdan Szklarski.
Jego zdaniem największym zaskoczeniem w przemówieniu prezydenta Stanów Zjednoczonych Ameryki była wzmianka dotycząca walki z biurokracją. „Pod tym hasłem mogą kryć się dwa hasła: ręce precz od gospodarki oraz wolny rynek. Kiedy padło to zdanie poczułem się nagle jakbym był na wiecu Ronalda Reagana. To było bardzo republikańskie” - zaznaczył prof. Szklarski z Ośrodka Studiów Amerykańskich Uniwersytetu Warszawskiego.
„Tym bardziej jest to niespodziewane, gdyż wydaje mi się, że polityka polskiego rządu idzie w drugą stronę, czyli zarządzania ręcznego gospodarką. Mam wrażenie, że mamy coraz więcej ingerencji państwa w gospodarkę. W tym sensie Donald Trump wsparł siły niekoniecznie rządzące w Polsce” - wyjaśnił ekspert.
Jak podkreślił „wątek dotyczący odbiurokratyzowania wolnego rynku będzie wykorzystywany w Polsce przez obie strony polityczne”. „Jedni będą traktowali to jako hasło antybrukselskie, drudzy jako hasło antymisiewiczowe, przeciwko skokom rządu na spółki skarbu państwa” - dodał profesor.
Prof. Szklarski zauważył, że w wystąpieniu prezydenta Trumpa była bardzo dużo odniesień do polskiej historii. „Opowieść o barykadach w Powstaniu Warszawskim oraz o alejach Jerozolimskich była piękna. Przyjemnie było ją wysłuchać. Prezydent podkreślił znaczenie naszego ducha, nasz patriotyzm i wolę walki, czyli wartości, które są Amerykanom bardzo bliskie” - zauważył. Jednocześnie zaznaczył, że wątek dotyczący bezpieczeństwa międzynarodowego „był zbyt powierzchowny”.
„W wystąpieniu prezydenta Trumpa zabrakło zdania, że Polska może zawsze na liczyć na Stany Zjednoczone. On kazał nam się go domyślić, podkreślając, że oba narody mają wspólne wartości. Jednak świadomie takie zdanie nie padło. Przemówienie pisze się zważając na każde słowo” - zaznaczył politolog.
Pytany o udział prezydenta Trumpa w szczycie G20 w Hamburgu Szklarski odpowiedział, że nie oczekuje on niczego niespodziewanego, a rozmowy będą toczyć się wokół tematu gwarancji bezpieczeństwa i walki z ISIS.
„W przemówieniu prezydenta Trumpa w Warszawie nie było żadnych sygnałów, aby w Hamburgu miały pojawić się groźby pod adresem Władimira Putina. Była wspomniana Rosja i geopolityczne uwarunkowania, ale nazwisko Putina nie było wspomniane. Nie należy się obawiać, że w Hamburgu będziemy świadkami niedźwiedzich uścisków między Trumpem a Putinem” - dodał. (PAP)
mzb/ par/