05.04.2010. Moskwa (PAP) - Praktycznie wszystkie podstawowe dokumenty dotyczące Katynia zostały już opublikowane - oświadczył w poniedziałek w wywiadzie dla dziennika "Izwiestija" dyrektor Instytutu Historii Powszechnej Rosyjskiej Akademii Nauk (RAN), profesor Aleksandr Czubarian.
Rosyjski historyk, członek powołanej przez prezydenta Dmitrija Miedwiediewa komisji ds. przeciwdziałania fałszowaniu historii na szkodę Rosji, podkreślił, że "są dokumenty, które z definicji nie mogą być odtajnione".
Czubarian wyjaśnił, że "wcześniej Polska bardzo chciała otrzymać akta tych, którzy na miejscu, w Katyniu, wykonywali wyrok". "Ci ludzie już nie żyją, upłynęły dwa pokolenia, teraz żyją ich wnuki. Wyobraźmy sobie, że nagle wobec całego świata ogłoszone zostanie, że ich bliscy popełnili te zbrodnie..." - powiedział historyk.
"W wielu krajach takich akt osobowych się nie odtajnia" - dodał.
Zdaniem Czubariana, ujawnianie dokumentów dotyczących Katynia można kontynuować w ramach rosyjsko-polskiej grupy ds. trudnych, "mając na uwadze, że niczego zasadniczo nowego w nich być nie może". "Wszystko już wiadomo co do minuty. Są podpisy ludzi, którzy politycznie tę decyzję podejmowali. Są nawet nazwiska komendantów obozów" - wskazał.
Według niego sprawę Katynia należy całkowicie oddać w ręce naukowców. "Historycy, w razie potrzeby, mogą zwracać się z problemami do struktur państwowych" - zaznaczył.
Czubarian zauważył, że "wyrosło inne - młode - pokolenie i byłoby bardzo niebezpieczne wykorzystywanie najstraszniejszych stronic historii do wzniecania nienawiści i wrogości, zwłaszcza wśród tego młodego pokolenia".
"W Polsce - niestety - jest wiele antyrosyjskich postaw. W Rosji - ku równie dużemu ubolewaniu - jest wiele antypolskich nastrojów. Trzeba to przezwyciężać" - oświadczył historyk, a jako przykład wymienił pojednanie między Rosjanami i Niemcami.
Czubarian wyraził też przekonanie, że niczego nie można puszczać w niepamięć, ale jednocześnie - nie należy się za wszystko kajać.
Jerzy Malczyk (PAP)
mal/ awl/ ls/