Nasze partnerstwo ze Stanami Zjednoczonymi osiągnęło kolejny poziom i nigdy nie było tak silne, jak jest obecnie – podkreślił szef MON minister Mariusz Błaszczak, który w piątek zainaugurował w Poznaniu działalność Wysuniętego Stanowiska Dowodzenia Amerykańskiej 1. Dywizji Piechoty.
Utworzenie dowództwa to efekt porozumienia zawartego między prezydentami Polski i Stanów Zjednoczonych.
Według dokumentów podpisanych w czerwcu i wrześniu tego roku, liczebność wojsk USA stacjonujących w Polsce zwiększy się o 1. tysiąc żołnierzy. Porozumienie zakłada także m.in. utworzenie w Poznaniu siedziby wysuniętego dowództwa dywizyjnego oraz grupy wsparcia wojsk lądowych USA. Dowództwo dywizyjne będzie koordynowało działanie sił USA na wschodniej flance NATO w ramach operacji Atlantic Resolve. Jest to jedyna tego typu struktura dowodzenia US Army w naszym regionie.
W trakcie uroczystości szef MON podkreślił, że „Polskę i Stany Zjednoczone łączy partnerstwo strategiczne oparte na wspólnie wyznawanych wartościach, tradycyjnych więzach przyjaźni i poszanowaniu wzajemnych interesów”. Dodał, że wstąpienie Polski do NATO nie byłoby możliwe bez wsparcia USA.
Przypomniał ogłoszone przez prezydentów Polski i Stanów Zjednoczonych deklaracje o współpracy wojskowej z czerwca i września tego roku i zaznaczył, że jest dumny z faktu, że obie deklaracje, podpisane przez prezydentów Dudę i Trumpa, są rezultatem ciężkiej pracy MON oraz Departamentu Obrony.
"Jest to tym bardziej dla mnie wartościowe, że wzmocnienie sojuszu ze Stanami Zjednoczonymi i zwiększenie obecności sił amerykańskich w Polsce jest jednym z moich priorytetów jako ministra obrony narodowej" - powiedział Błaszczak.
Wskazał, że uzgodnione projekty stanowią zupełnie nową jakość obecności sojuszniczej na terenie Polski, oraz na całej wschodniej flance NATO.
„Ze szczególną satysfakcją odnotowuję, że udało nam się uzgodnić trwały charakter tej obecności. To dzięki stale obecnym siłom i zdolnościom do ich dalszego, szybkiego wzmocnienia, poziom bezpieczeństwa Polski i innych sojuszników w naszym regionie wzrośnie. Tym samym – Polska ostatecznie przestanie być postrzegana jako państwo buforowe” – podkreślił Błaszczak.
Zaznaczył, że wysunięte dowództwo dywizji odgrywa szczególną rolę wśród projektów, które zostały uzgodnione z amerykańskimi partnerami będzie bowiem "koordynować działania amerykańskich wojsk na wschodniej flance NATO i będzie jedyną taką strukturą w naszym regionie".
"Dowództwo dywizyjne będzie mieć też kluczowe znaczenie dla szybkiej integracji amerykańskich wojsk oraz ich współdziałania z siłami zbrojnymi Rzeczypospolitej Polskiej. Jest to wyraźny komunikat o zaangażowaniu Stanów Zjednoczonych w obronę tej części Europy" – dodał.
Szef MON podkreślił, że od momentu rozpoczęcia procesu zwiększania obecności sił zbrojnych USA w naszym kraju, Polska dokonała istotnych inwestycji w infrastrukturę wojskową na ich potrzeby. Zadeklarował również kontynuację tych inwestycji, w tym wsparcie strony amerykańskiej w rozwoju jednostki w Poznaniu.
"Inauguracja funkcjonowania dowództwa, zaledwie kilkanaście dni po potwierdzeniu jego lokalizacji przez prezydentów Polski i Stanów Zjednoczonych, pokazuje determinację obu państw na rzecz zacieśnienia współpracy obronnej. Mogę stwierdzić z całą pewnością, że nasze partnerstwo ze Stanami Zjednoczonymi osiągnęło kolejny poziom i nigdy nie było tak silne, jak jest obecnie" – podkreślił Błaszczak.
Ambasador USA w Polsce Georgette Mosbacher powiedziała na uroczystości w Poznaniu, że USA są dumne, że mogą współpracować z sojusznikami z Chorwacji, Rumunii, Wielkiej Brytanii i Polski w misji bezpieczeństwa na terytorium naszego kraju. „USA złożyły bardzo mocne, stanowcze zobowiązanie na rzecz polskiego bezpieczeństwa” - powiedziała.
Mosbacher zaznaczyła, że Polska, na mocy podpisanych już porozumień pozyska od USA systemy Patriot, HIMARS, a także jest "w szybkim procesie" pozyskiwania myśliwców piątej generacji F-35. "Jesteśmy dumni, że USA mogą dzielić się z polskim partnerami najnowszą technologią obronną, co ma służyć wspólnej, kolektywnej obronie naszych interesów" - powiedziała.
Wyjaśniła, że podpisana przez prezydentów USA i Polski deklaracja obronna, zakładająca zwiększenie obecności Amerykanów w Polsce o 1 tysiąc żołnierzy, sprawi, że ich liczba wzrośnie do ok. 5,5 tys. Podkreśliła, że uroczystość w poznańskiej jednostce jest rezultatem tego właśnie porozumienia.
Mosbacher podkreśliła, że obecność amerykańskich żołnierzy w Polsce, służy ochronie wspólnych wartości oraz uczestnictwu we wspólnej obronie Polski i tej części Europy.
"Kiedy nasi żołnierze przyjeżdżają do Polski to pozostawiają swoich najbliższych w USA. (...) Są gotowi złożyć najwyższą ofiarę nie dlatego, że Polska ma się stać klientem amerykańskich technologii, ale ponieważ wspólnie bronimy wartości, zasad demokratycznych, a także jesteśmy w gotowości, by wesprzeć NATO, gdy będzie taka potrzeba. Nasza relacja nie jest transakcyjna, nigdy taka nie była, każdego dnia amerykańscy i polscy żołnierze stoją ramię w ramię gotowi, żeby oddać wzajemnie za siebie życie w obronie wolności, i by wspierać pokój" - powiedziała ambasador USA.
Mosbacher podziękowała amerykańskim i polskim żołnierzom właśnie za taką współpracę. Takie podziękowania skierowała też do szefa MON Mariusza Błaszczaka.
Zastępca Dowódcy Sił Lądowych USA w Europie gen. dyw. Joe Jarrard zaznaczył, że Stany Zjednoczone bardzo cenią bliską współpracę obronną między Polską a USA. "Zdajemy sobie też sprawę, że głębsza, partnerska współpraca jest kluczowa żeby sprostać aktualnym wyzwaniom i zagrożeniom w zakresie bezpieczeństwa" - powiedział.
Dokument podpisany w Nowym Jorku, 23 września 2019, przez prezydentów RP oraz USA uszczegóławia deklarację o współpracy obronnej z 12 czerwca tego, która zapowiadała rozlokowanie ok. 1 tysiąca kolejnych żołnierzy USA w Polsce. Podpisany dokument procedowany był m. in. podczas rozmów szefa MON w Pentagonie i Kongresie. Jest to także efekt pracy ekspertów grupy roboczej z MON i z Pentagonu. (PAP)
autor: Anna Jowsa
ajw/ brw/ krz/ mok/