18.09.2010.Chicago (PAP) - Polacy mieszkający w Chicago uczcili 71. rocznicę ataku Związku Radzieckiego na terytorium Rzeczypospolitej 17 września 1939 roku. Uroczystości odbyły się w piątek wieczorem pod Pomnikiem Ofiar Katynia w Niles, na przedmieściach Chicago. W piątek pod pomnikiem zwanym Golgotą Wschodu na cmentarzu św. Wojciecha w Niles zapłonęły znicze, złożono wieńce i kwiaty. Na uroczystościach byli też obecni harcerze i członkowie Stowarzyszenia Ułanów Polskich.
Konsul Generalny RP w Chicago Zygmunt Matynia podkreślał, że wydarzenia z 17 września 1939 roku miały ogromne znaczenie dla historii Polski. "Gdyby nie ta inwazja z 17 września, nie byłoby ofiar w Katyniu (...) a w konsekwencji nie byłoby katastrofy pod Smoleńskiem" - dodał.
Inicjator powstania monumentu w Niles Wojciech Seweryn zginął na pokładzie prezydenckiego Tupolewa 10 kwietnia w Smoleńsku. Artysta Pomnik Ofiar Katynia nazywał "testamentem swojego życia". Jego córka Anna Seweryn była poruszona. "Powróciły wspomnienia o tacie, który zawsze organizował te obchody" - powiedziała.
Organizatorami chicagowskich obchodów 71. rocznicy wkroczenia wojsk radzieckich do Polski była Bazylika Św. Jacka w Chicago, Stowarzyszenie Pamięci Ofiar Katynia i Smoleńska oraz Związek Klubów Polskich. Wzięło w nich udział około 100 osób.
"Składamy hołd tym, którzy polegli 17 września, kiedy wbijano nam nóż w plecy. Kiedy chodziliśmy do szkoły, nam tego nie mówiono, więc teraz jest czas, żeby to przypominać" - tak swoją obecność pod pomnikiem katyńskim tłumaczyła jedna z Polek mieszkających w Chicago.
Joanna Trzos (PAP)
tos/ jo/ ls/