Józef Piłsudski i Roman Dmowski prowadzili akcję dyplomatyczną na rzecz niepodległości Polski "grając na dwóch fortepianach", czyli uzupełniając wzajemnie swoje działania - zgodzili się historycy w trakcie debaty zorganizowanej w sobotę w Belwederze.
"Nie tylko Dmowski i Paderewski. Polska akcja dyplomatyczna 1914-1918" to już trzecia debata historyków organizowana przez Kancelarię Prezydenta przy współpracy Instytutem Pamięci Narodowej z okazji obchodów 100. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości.
"Temat jest niezwykle ważki - polska akcja dyplomatyczna w okresie I wojny światowej. Dzisiaj, zresztą tak było zawsze, społeczeństwo interesują kwestie bardziej militarne, co jest zrozumiałe, czcimy rocznice zwycięskich, czasem przegranych bitew, ale wiemy też z historii, że równie ważne są zabiegi dyplomatyczne, często kuluarowe, o nich dzisiaj będzie mowa. (...) Historia jest nauczycielką życia - warto z niej czerpać i warto czerpać z tych wzorów i osób, które w przeszłości tyle dla Polski zrobiły" - powiedział, rozpoczynając debatę, wiceprezes IPN dr Mateusz Szpytma, w imieniu prezesa IPN dr Jarosława Szarka.
"W 1914 r. nikt Polski nie chciał, nikt Polską się nie interesował, (...) nikomu ta Polska do niczego nie była potrzebna, odwrotnie - mogła czasem przeszkadzać czy wadzić" - mówił prof. Tomasz Schramm. Zwrócił uwagę na inicjatywy i działania tych, którzy mimo wszystko "chcieli podjąć grę o Polskę". Jako przykład podał dwie równoległe podróże do Japonii Piłsudskiego i Dmowskiego, w czasie wojny japońsko-rosyjskiej.
W debacie, którą poprowadził znawca historii powszechnej i Polski XIX-XX w. prof. Włodzimierz Suleja, zaproszeni goście: prof. Małgorzata Gmurczyk-Wrońska, prof. Marek Kornat, prof. Tomasz Schramm, prof. Andrzej Chwalba oraz prof. Jan Żaryn rozmawiali na temat działań polskich polityków, społeczników, a także ludzi kultury, którzy przyczynili się od odzyskania przez Polskę niepodległości.
Prof. Schramm przypomniał aktywność Polski na arenie międzynarodowej przed rokiem 1914. "W 1914 r. nikt Polski nie chciał, nikt Polską się nie interesował, (...) nikomu ta Polska do niczego nie była potrzebna, odwrotnie - mogła czasem przeszkadzać czy wadzić" - tłumaczył Schramm.
Historyk zwrócił uwagę na inicjatywy i działania tych, którzy mimo wszystko "chcieli podjąć grę o Polskę". Jako przykład podał dwie równoległe podróże do Japonii Piłsudskiego i Dmowskiego, w czasie wojny japońsko-rosyjskiej. "Jeśli szukać jakiś inicjatorów tych działań, ludzi, którzy chcieli chociażby, wbrew nadziei, w bardzo ograniczonym stopniu, stosownie do własnych możliwości wprowadzić sprawę polską z powrotem na arenę międzynarodową, to trzeba ich szukać wokół Józefa Piłsudskiego" - dodał Schramm.
Prof. Marek Kornat, przytoczył opinię historyka i dyplomaty Tytusa Komarnickiego, który twierdził, że mimo całego antagonizmu i sporu o oblicze nowej Polski - działania tych dwóch twórców naszej niepodległości: Józefa Piłsudskiego i Romana Dmowskiego uzupełniały się.
Prof. Gmurczyk-Wrońska powiedziała, że jako pierwszy akcję dyplomatyczną na rzecz Polski rozpoczął Józef Piłsudski, wysyłając jesienią 1914 r. swojego dyplomatę Stanisława Patka do Paryża i Londynu z misją poinformowania polityków dwóch krajów Ententy, że głównym przeciwnikiem Polski jest Rosja.
Dodała, że tym ośrodkiem, który zaczął "akcję dyplomatyczną zewnętrzną", był ośrodek krakowski i Naczelny Komitet Narodowy.
Z prof. Gmurczyk-Wrońską zgodził się prof. Kornat, który przyznał, że polską akcję dyplomatyczną zaczął Piłsudski. "Obóz Piłsudskiego podjął pewne kroki, aby zainteresować w jakiś sposób kwestią polską, na miarę ówczesnych sił i możliwości, mocarstwa zachodnie, to oczywiście niczego nie zmieniło - sprawa polska, była de facto sprawą wewnętrzną Rosji" - podkreślił prof. Kornat.
Historyk przywołał też postać Romana Dmowskiego, który w jego ocenie, celowo prowadził niezwykle ostrożną politykę, ponieważ dostrzegał to, że Rosja, przeczuwając zagrożenie ze strony podnoszonej coraz mocniej kwestii polskiej, może opuścić obóz Ententy, a byłaby to dla naszego narodu wielka tragedia.
"Jedno, co na pewno łączyło Piłsudskiego i Dmowskiego, to to, że w odróżnieniu niestety od innych polityków także tego pokolenia, odznaczali się, choć w różny sposób to realizowali, jedną cechą wspólną, mianowicie od początku do końca byli suwerenni" - zaznaczył prof. Jan Żaryn, przytaczając słowa innego historyka prof. Pawła Wieczorkiewicza.
"Dalekowzroczność i zręczność Romana Dmowskiego polegała na tym, aby w określonym czasie ograniczać żądania, nie żądać za wiele" - podkreślił.
Prof. Kornat, przytoczył także opinię historyka i dyplomaty Tytusa Komarnickiego, który twierdził, że mimo całego antagonizmu i sporu o oblicze nowej Polski - działania tych dwóch twórców naszej niepodległości uzupełniały się.
Słowa prof. Kornata podsumował moderator debaty prof. Suleja, mówiąc, że "graliśmy na dwóch fortepianach".
Prof. Chwalba zwrócił uwagę, że wybuch I wojny światowej spowodował wzrost aktywności narodów niemających własnej państwowości. "Dlaczego jest to ważne? Dlatego że my, zabiegając o pomoc w wielu ważnych miejscach świata, napotykaliśmy niejednokrotnie na przedstawicieli narodów, którzy mieli podobne cele. Ich podobne cele były celami, które wykluczały nasze cele" - mówił prof. Chwalba.
"Jedno, co na pewno łączyło Piłsudskiego i Dmowskiego, to to, że w odróżnieniu niestety od innych polityków także tego pokolenia, odznaczali się, choć w różny sposób to realizowali, jedną cechą wspólną, mianowicie od początku do końca byli suwerenni" - zaznaczył prof. Żaryn, przytaczając słowa innego historyka prof. Pawła Wieczorkiewicza.
Historycy zwracali także uwagę, że równie duży wkład w odzyskanie polskiej niepodległości, mieli ludzie kultury w tym m.in. Ignacy Jan Paderewski, Henryk Sienkiewicz, Maria Skłodowska-Curie czy św. Urszula Ledóchowska.
"To jest bardzo ważne i wiodące określenie tej polskiej polityki, która była prowadzona nie przez tych ludzi w dynamice obcych interesów, tylko w dynamice polskich interesów, niezależnie od lojalności, czyli niezależnie od tego, w jaki sposób incydentalnie wobec zmieniającej się rzeczywistości, podchodzili do dotychczasowych sojuszników" - dodał prof. Żaryn.
Historycy zwracali także uwagę, że równie duży wkład w odzyskanie polskiej niepodległości, mieli ludzie kultury w tym m.in. Ignacy Jan Paderewski, Henryk Sienkiewicz, Maria Skłodowska-Curie czy św. Urszula Ledóchowska.
Dwuletni cykl debat historyków zainaugurowała w listopadzie ub.r. dyskusja o znaczeniu Aktu 5 listopada z 1916 r. Podczas kolejnego, styczniowego spotkania, historycy rozmawiali o roli prezydenta USA dla polskiej niepodległości. W przyszłości tematem debat mają być m.in. skutki rewolucji lutowej i rewolucji październikowej w Rosji dla Polaków, powstanie Armii Polskiej we Francji pod dowództwem gen. Józefa Hallera, Korpusach Polskich w Rosji. (PAP)
ksi/ akw/