Modlitwą na Cmentarzu Żydowskim, Marszem Pamięci i złożeniem kwiatów na terenie Memoriału Radegast uczczono w środę w Łodzi 74. rocznicę likwidacji Litzmannstadt Getto. W latach 1940–1944 hitlerowcy więzili w nim ok. 220 tys. osób.
Główne uroczystości upamiętniające ofiary i tragiczne wydarzenia z czasów II wojny światowej odbyły się na Stacji Radegast, gdzie w latach 1941–1944 przywożono Żydów z Europy do getta w Litzmannstadt (nazwa nadana Łodzi przez okupantów). Z tego miejsca ruszały także transporty z ludnością żydowską do obozów zagłady. Przyjmuje się, że ostatni transport został odprawiony z Łodzi do niemieckiego obozu KL Auschwitz 29 sierpnia 1944 r.
"Z tego właśnie miejsca jechały transporty Żydów na Zagładę do Auschwitz-Birkenau. Działo się to wbrew oszukańczym obietnicom, iż robi się to w trosce o nasze dobro; że przeniesieni będziemy w bezpieczne miejsce w III Rzeszy, daleko od zbliżającego się frontu; w nowe miejsce, gdzie nadal będziemy pracować, jak dotąd dla hitlerowskiej machiny wojennej" - wspominał jeden z ostatnich żyjących ocalony z łódzkiego getta Leon Weintraub.
W imieniu ocalałych wyraził wdzięczność dla władz Łodzi i organizatorów rocznicowych wydarzeń za krzewienie pamięci o tragicznym losie byłych współmieszkańców oraz zaapelował o nieustanne utrzymywanie pamięci o Holocauście i czasie Zagłady.
"Apeluję do was wszystkich: nie dajcie zapomnieć o Holocauście. O tej tragedii spowodowanej nazistowską ideologią, której zaraniem była niechęć i wrogość wobec innych, a jej zakończeniem wymordowanie wielu milionów niewinnych ludzi oraz Europa w ruinach" - podkreślił.
Weintraub mówiąc o niemieckiej ideologii dzielącej społeczeństwo na "wy i my, uzurpującej sobie prawo decyzji o wartości i prawa do życia określonych grup ludzi", zwracał uwagę, że obecnie w Europie i w kraju "bezkarnie" maszerują po ulicach osoby w umundurowaniu zbliżonym do nazistowskiego i głoszące nazistowskie hasła.
"I to ma miejsce w Polsce – kraju, który tak bardzo ucierpiał i tak bardzo został zniszczony przez wyznawców tej narodowo-socjalistycznej ideologii" – zaznaczył ocalały.
Na ogrom tragedii sprzed ponad 70 lat w liście skierowanym do organizatorów i uczestników obchodów rocznicowych wskazywał wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński.
"Od 1940 r., aż do odprawienia do KL Auschwitz ze Stacji Radegast ostatniego transportu 70 tys. Żydów, przez łódzkie getto przeszło 200 tysięcy ludzi. To 200 tysięcy ludzkich istnień, 200 tysięcy nienaturalnie przerwanych barwnych historii. Nasza polska kultura, nasza nauka tak wiele straciły" – zaznaczył wicepremier.
Podkreślił, że jedynie pamięć o ofiarach przez tych, którzy obecnie żyją i mieszkają w Łodzi, może być odpowiedzią na cierpienie i zniszczenie, jakiego dokonano.
Prezydent Łodzi Hanna Zdanowska - by oddać tragizm wydarzeń z 29 sierpnia 1944 r., przywołała słowa młodego poety Abrama Cytryna, który przebywał w Litzmannstadt Getto, a potem ze Stacji Radegast wywieziony został transportem śmierci do Auschwitz, gdzie zginął, mając 17 lat.
Cytryn pisał: "Żyjąc w piekle getta i patrząc na niemą, niewinną krew braci, pragnę choćby siłą wyszarpnąć duszę przeklętego Litzmannstadt Getto z zimnych kleszczy; tchnąć życie, żeby przyszłym pokoleniom zostawić pamiątkę krwawych lat, odmętów rozpaczy, łez i krwi".
Prezydent zapewniła, że Łódź nie zapomina o swoich korzeniach, w których tkwi mocno przejmująca historia przeszło 200-tysięcznej populacji łódzkich Żydów, stanowiących przed wojną jedną trzecią mieszkańców miasta. "Data ostatecznej likwidacji Litzmannstadt Getto - 29 sierpnia 1944 roku – bardzo boleśnie odcięła Łódź od wielokulturowych korzeni, stając się jednocześnie symbolem pamięci, która nada trwa" - mówiła Zdanowska.
Zaapelowała, by odwołując się do przeszłości, patrzeć w przyszłość; krzewiąc ideę tolerancji i szacunku wobec innych ludzi. "To są sprawy ważne nie tylko dla ocalałych z getta, ale również dla młodej generacji Polaków i Żydów, którzy kreują przyszłość i nowe relacje międzyludzkie" - dodała.
Wcześniej uczestnicy obchodów, w tym m.in. ocaleni z getta i ich rodziny oraz przedstawiciele władz państwowych, samorządowych, Kościołów i związków wyznaniowych modlili się na Cmentarzu Żydowskim, skąd w Marszu Pamięci przeszli na dawną stację kolejową. Na terenie Memoriału Radegast złożono kwiaty pod pomnikiem upamiętniającym ofiary getta.
Rocznicowe obchody likwidacji Litzmannstadt Getto trwały w Łodzi od soboty. Historię sprzed 74 lat przypomniało szereg różnego rodzaju wydarzeń. Uroczystości zakończy w środę wieczorem spektakl muzyczny w Teatrze Nowym "Sygnowano Bajgelman. Get to Tango" oparty na muzyce związanego z Łodzią żydowskiego kompozytora Dawida Bajgelmana.
Litzmannstadt Getto zostało utworzone przez Niemców w lutym 1940 r. Było ono drugim co do wielkości w Polsce - po warszawskim - i najdłużej istniejącym gettem na ziemiach polskich. Początkowo zamknięto w nim 160 tys. osób. Później trafiło do niego wielu żydowskich intelektualistów z Czech, Niemiec, Austrii i Luksemburga oraz 5 tys. Romów z Austrii. Łącznie w getcie znalazło się ok. 220 tys. osób.
Przez pięć lat z głodu i wyczerpania zmarło prawie 45 tys. osób. W styczniu 1942 r. rozpoczęły się masowe deportacje mieszkańców getta do obozu zagłady w Chełmnie nad Nerem, gdzie zamordowano w sumie 70 tys. osób, a następnie do Auschwitz-Birkenau.
Całkowita likwidacja Litzmannstadt Getto nastąpiła w sierpniu 1944 r. Według różnych źródeł, ocalało z niego jedynie od 7 do 13 tys. osób. (PAP)
autor: Bartłomiej Pawlak
bap/ itm/