Sąd nie ocenia polityki historycznej, jej zasadności; rolą sądu jest ocena zarządzeń wojewody pod kątem ich zgodności z prawem - wskazał Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uzasadniając uchylenie zarządzeń o zmianach nazw 12 ulic w stolicy.
W poniedziałek WSA na skutek skarg Miasta st. Warszawy uchylił zarządzenia wojewody mazowieckiego Zdzisława Sipiery z listopada 2017 r. dotyczące zmian nazw 12 ulic w Warszawie w związku z tzw. ustawą dekomunizacyjną - w tym al. Armii Ludowej na al. Lecha Kaczyńskiego.
"Podstawowym błędem i uchybieniem, którego dopuścił się wojewoda mazowiecki, jest brak wykazania w uzasadnieniu tych zarządzeń, dlaczego dotychczasowa nazwa ulicy zmienianej tymi zarządzeniami wypełnia dyspozycje ustawy dekomunizacyjnej" - uzasadnił WSA.
Jak zastrzegł w uzasadnieniu wyroków przewodniczący składu sędzia Piotr Borowiecki "rolą sądu nie jest ocena historyczna, tylko zbadanie, czy zarządzenia wydano w sposób prawidłowy". "Te zarządzenia zastępcze zostały wydane z istotnym naruszeniem przepisów prawa i sąd był zobowiązany do ich uchylenia" - powiedział.
"Sąd administracyjny badając zaskarżone rozstrzygnięcia (...) dokonuje oceny tego zaskarżonego aktu tylko i wyłącznie pod względem jego zgodności z prawem" - podkreślił sędzia Borowiecki. Dodał, że "dokonując oceny spornych zarządzeń wojewody mazowieckiego sąd w żaden sposób nie wchodzi - bo nie jest to jego rolą - w oceny natury historycznej i politycznej".
Jak powiedział "pomimo że wojewoda mazowiecki w uzasadnieniach swych zarządzeń odwołał się do polityki historycznej prowadzonej przez obecny rząd - sąd nie jest władny i nie ocenia polityki historycznej, czyli jej zasadności, celowości, sposobu jej przeprowadzania". "Sąd może dokonać oceny zgromadzonego materiału dowodowego i wydanych przez wojewodę rozstrzygnięć tylko i wyłącznie pod względem ich zgodności z prawem" - podkreślił sędzia.
Sprawy rozstrzygał skład trzech sędziów WSA - jeden z nich, Adam Lipiński, zgłosił zdania odrębne do rozstrzygnięć o uchyleniu zarządzeń.
Reprezentujący stolicę mec. Adam Jaroszyński powiedział dziennikarzom po poniedziałkowych wyrokach, że "zmiana tabliczek była przedwczesna", a ulice formalnie noszą nazwy jak sprzed zmiany, choć - jak przyznał - sprawy na pewno trafią do Naczelnego Sądu Administracyjnego. "Z winy wojewody zarządzenia zastępcze zostały sporządzone w sposób, delikatnie mówiąc, niechlujny" - ocenił.
"Poczekamy na pisemne uzasadnienia wyroków. Po ich wpłynięciu będziemy analizować treść i na pewno będzie rozważana opcja wniesienia skargi kasacyjnej do Naczelnego Sądu Administracyjnego" - powiedziała natomiast dziennikarzom po wyrokach reprezentująca wojewodę mec. Maja Dudak. (PAP)
autor: Marcin Jabłoński
mja/ par/