Modlimy się o pokój dla umęczonej Ukrainy – powiedział w sobotę biskup senior diecezji toruńskiej Andrzej Suski. Jedynie Bóg może zamienić serca nieludzkie i nieczułe jak skała na czułe, delikatne, kochające – dodał.
"Modlimy się o pokój - zwłaszcza dla umęczonej Ukrainy, gdzie - jak powiedział papież Franciszek - płynie rzeka krwi i rzeka łez. (...) Tylko ty Panie Boże jesteś gwarantem źródłem i gwarantem prawdziwego i trwałego pokoju. Jedynie ty miłujący nas Ojcze, możesz sprawić cud przemiany serc - zamienić serca nieludzkie i nieczułe jak skała na czułe, delikatne, kochające" - mówił bp Suski podczas mszy w Sanktuarium NMP Gwiazdy Nowej Ewangelizacji w Toruniu.
Msza zainaugurowała sympozjum "Godni Synowie Ojczyzny" z okazji V Narodowego Dnia Pamięci Polaków ratujących Żydów pod okupacją niemiecką.
"Człowiek bez miłości nie zdobędzie prawdziwego pokoju. Pokój może przetrwać tylko wtedy, gdy jest zakorzeniony w wyższych wartościach, gdy jest oparty na normach moralnych i gdy jest otwarty na Boga" - wskazał bp Suski.
Redemptorysta ojciec Jan Król mówił, że w kaplicy pamięci w toruńskim sanktuarium znajdują się już tablice z 1222 nazwiskami Polaków ratujących Żydów w czasie II wojny światowej. "Za to przestępstwo tylko w Polsce groziła kara śmierci. Te nazwiska świadczą o tym, że to prawo było konsekwentnie wykonywane" - powiedział.
W uroczystościach w Toruniu wzięli udział też m.in.: prezes IPN Karol Nawrocki, poseł Jan Krzysztof Ardanowski (PiS), wiceprzewodniczący polsko-izraelskiej grupy parlamentarnej, a także wiceprzewodniczący kolegium IPN prof. Wojciech Polak.
Prezes IPN przywołał historię rodziny Baranków, którzy zostali za pomoc Żydom zabici przez Niemców w marcu 1943 roku. "Mija dokładnie 79 lat od tamtej przerażającej zbrodni. Chciałem państwa wszystkich przekonać, że IPN wspólnie - we współpracy ze wspaniałymi redemptorystami - nie pozwoli zapomnieć o ofierze polskiego narodu" - mówił.
Nawrocki podkreślił, że "ofiara jest potrzebna, gdy jest niezbędna, a gdy nie ma konieczności, to dzielmy się miłością i dobrymi uczynkami".
Także poseł Ardanowski zwracał uwagę na ofiarność Polaków ratujących Żydów w trakcie II wojny światowej, mówiąc przede wszystkim o mieszkańcach polskiej wsi. Zwracał uwagę, że pamięć o bohaterach pochodzących właśnie z terenów małych miejscowości jest być może mniej utrwalona w opinii publicznej, ale niezwykle budująca, ważna dla tożsamości narodowej. Mówił także o obecnej pomocy Polaków dla narodu ukraińskiego, uciekającego przed wojną wywołaną przez Rosję. "Być może nawet sami Ukraińcy, nasi sąsiedzi i bracia, nie spodziewali się takiej życzliwości i ofiarności Polaków" - powiedział.
Uroczystości w Toruniu związane były z obchodzonym 24 marca Narodowym Dniem Pamięci Polaków ratujących Żydów pod okupacją niemiecką. Podczas sympozjum zorganizowanego przez Akademię Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu oraz Instytut "Pamięć i Tożsamość" im. św. Jana Pawła II i Regionalny Ośrodek Debaty Międzynarodowej w Toruniu - biskup Suski poświęcił kolejne tablice z nazwiskami Polaków, którzy w okresie II wojny światowej "zapłacili cenę życia" ratując Żydów - swoich sąsiadów, przyjaciół, znajomych, ale także obcych ludzi.
Dzień Pamięci, który z inicjatywy prezydenta Andrzeja Dudy został w 2018 r. ustanowiony przez parlament, jest wyrazem czci dla wszystkich obywateli polskich – niezależnie od narodowości, którzy pomagali Żydom poddanym ludobójczej eksterminacji przez niemieckich okupantów. Wybór daty nawiązuje do dnia, w którym Niemcy zamordowali w Markowej (dzisiejsze województwo podkarpackie) rodzinę Ulmów. 24 marca 1944 r. życie stracili Józef Ulma, jego ciężarna żona Wiktoria, ich szóstka małoletnich dzieci, a także ośmioro ukrywanych przez polską rodzinę Żydów z rodzin Didnerów, Grünfeldów i Goldmanów. (PAP)
autorzy: Tomasz Więcławski, Jerzy Rausz
twi/ rau/ mok/