Jedna z najpiękniejszych i najbardziej nietypowych kaplic grobowych wschodniopruskich rodów, kaplica rodu Lehndorffów, która stoi na zachodnim cyplu Jeziora Sztynorckiego, po latach grabieży i popadania w ruinę została odnowiona. Remont trwał kilka lat.
"Jeszcze trochę prac przy tej kaplicy jest; trzeba naprawić zniszczone cegły w elewacji, wyremontować ją w środku. Ale na pewno nie grozi jej już zawalenie, jest w takim stanie, że pewnie przez kilkaset kolejnych lat będzie świadectwem tego, jak pięknie kiedyś budowano i jak dbano o zmarłych" - powiedział PAP przewodniczący Polsko-Niemieckiej Fundacji Ochrony Zabytków Kultury Wojciech Wrzecionkowski. Fundacja ta opiekuje się zarówno pałacem w Sztynorcie, który od kilku lat etapami jest poddawany renowacji i zabiegom remontowym oraz kaplicą grobową Lehndorffów.
Kaplica grobowa Lehndorffów stoi na zachodnim cyplu Jeziora Sztynorckiego. Zbudowano ja ok. 1830 r., budowniczym był Staudener, projekt wykonał Schinkla. Jest ośmioboczna i o tyle nietypowa, że dwukondygnacyjna. W podziemiu, do którego wchodzi się od strony jeziora, znajduje się krypta grobowa, a wejście od strony bramy prowadziło na górną kondygnację, która pełniła funkcję kaplicy. W kaplicy tej odprawiano niedzielne nabożeństwa.
Obecnie krypta grobowa jest pusta - po II wojnie światowej rozkradziono trumny i zbezczeszczono szczątki pochowanych w nich osób. Miejscowe legendy mówią, że w eleganckich, rzeźbionych trumnach urządzano wycieczki po jeziorach na wzór zawodów kajakowych - opowieści te nie są w żaden sposób udokumentowane. Podobny los spotkał jednak wiele innych kaplic grobowych na Mazurach, które także zostały po II wojnie rozkradzione i zdewastowane.
Kaplica Lehndorffów od wielu lat popadała w ruinę, ponieważ ukradziono do niej drzwi i okna. Zalewała ją woda, na dachu wyrosły drzewa. W 2013 roku starostwo powiatowe w Węgorzewie, które przez lata bezskutecznie zabiegało o pieniądze na remont kaplicy, przekazało ją Fundacji.
"Pierwsze pieniądze na remont kaplicy pozyskał prof. Wolfram Jäger z Uniwersytetu Technicznego w Dreźnie. Gdy miał imieniny, poprosił gości, by zamiast kwiatów dali mu pieniądze na remont kaplicy. Uzbierał spora sumę, która pozwoliła rozpocząć remont. Potem uzyskiwaliśmy wsparcie strony niemieckiej i polskiego ministerstwa kultury" - powiedział PAP Wrzecionkowski.
Największym wyzwaniem był remont dachu kaplicy. "Wykonywali go niemieccy uczniowie szkoły rzemieślników, którzy uczą się m.in. dawnych technik ciesielskich. Wyremontowali więźbę dachową bez użycia ani jednego gwoździa! Do tego, gdy była już wiecha, zgodnie z tradycją swojego cechu wypili na dachu po kieliszku sznapsa i rzucili kieliszkami o ziemię z wysokości wypowiadając przy tym tradycyjnie niemieckie powiedzenie tego cechu. To był remont godny tego miejsca i jego niezwykłej tradycji" - powiedział PAP Wrzecionkowski.
W pobliżu pałacu w Sztynorcie znajduje się jeszcze tradycyjny cmentarz, na którym byli chowani Lehndorffowie oraz pracownicy ich majątku i mieszkańcy wsi. W ubiegłym roku został on uporządkowany i uczytelniony przez wolontariuszy.
Sztynort, mała wieś w powiecie węgorzewskim, znana jest tysiącom żeglarzy jak największy port na Mazurach. Dla miłośników historii jest to ważne miejsce ze względu na to, że przez lata w tutejszym pałacu mieszkał jeden z najbardziej znamienitych pruskich rodów - Lehndorffowie. Kolejne pokolenia Lehndorffów mieszkały tu od XV wieku aż do zakończenia II wojny światowej. Z tej rodziny wywodził się m.in. jeden z warmińskich biskupów, wielu jej członków służyło w armii i pracowało w dyplomacji - zarówno po stronie polskiej, jak i niemieckiej. Ostatni z rodu, Heinrich, 20 lipca 1944 roku brał udział w nieudanym zamachu na Hitlera w Wilczym Szańcu w Gierłoży.
W 1941 r. pałac zajęło ministerstwo spraw zagranicznych Rzeszy Niemieckiej. Bywał tu minister Joachim von Ribbentrop. Podczas działań wojennych w 1945 r. Sztynort uniknął zniszczenia. Do 1947 r. w pałacu miała siedzibę kwatera wojsk radzieckich.
W PRL-u w sztynorckim pałacu rezydowała administracja PGR-u, w latach 90. pałac popadł w ruinę. (PAP)
Autorka: Joanna Kiewisz-Wojciechowska
jwo/ dki/