Największa w Polsce kolekcja ikon znajduje się w muzeum w Białej Podlaskiej. Powstała dzięki celnikom, którzy od lat przekazują tu obrazy sakralne zabrane przemytnikom na wschodniej granicy.
"Mamy największą w kraju kolekcję ikon rosyjskich, która powstała jakby przypadkiem, bo nie zamierzaliśmy ich kolekcjonować. W 1980 r. dostaliśmy pierwsze ikony przekazane nam przez Urząd Celny w Terespolu, było ich 80, i stwierdziliśmy, że już mamy piękną kolekcję. To nas zainspirowało do gromadzenia kolekcji" – powiedziała dyrektorka Muzeum Południowego Podlasia w Białej Podlaskiej, Małgorzata Nikolska.
W muzeum zgromadzono już ponad 1,6 tys. bardzo różnorodnych ikon. W zbiorach są obrazy powstałe od XVII do początku XX w., z wielu szkół i warsztatów całej Rosji, obecnej Ukrainy i Białorusi. To najczęściej ikony kultu prywatnego, podróżne, składane, ale także pochodzące z ikonostasów cerkiewnych. Oprócz ikon malowanych tradycyjną techniką, temperą na desce, w kolekcji znajduje się spory zbiór ikon metalowych, a także szaty i księgi liturgiczne.
250 najciekawszych ikon udostępnionych jest zwiedzającym na stałej wystawie, inne są wypożyczane. Większość znajduje się w magazynach, muzeum przygotowuje ich nową ekspozycję.
"Nie spodziewaliśmy się, że będzie ich tak dużo" – mówiła Nikolska. "Kiedy Związek Radziecki się rozpadł nastąpił masowy wywóz ikon za granicę, ze względów materialnych. Teraz Rosja wraca do religii, ale kiedyś była państwem zupełnie ateistycznym, laickim, nie wszyscy ludzie doceniali tam wartość sacrum. Można było wtedy kupić ikony leżące na bazarach obok śrubek czy innych garnków" - tłumaczyła.
Kolekcja budzi duże zainteresowanie zwiedzających, przychodzą tu też ludzie, aby się modlić. "Ikony są przedmiotem kultu, są sacrum. Trzeba do nich odpowiednio podchodzić, miejsce ikony to miejsce cerkiewne, a w domu przestrzeń poświęcona modlitwie. Niełatwo jest je eksponować w warunkach muzealnych, ale wiemy, że poprzez swoją duchowość bardzo oddziałują na widzów" - dodała Nikolska.
Ikon ciągle przybywa, bo nadal zdarzają się próby ich przemycania, udaremniane przez celników. Kolejne 18 obrazów przekazali celnicy do muzeum w maju tego roku. Znaleźli je podczas kontroli pociągu na granicy w Terespolu, u Rosjanki, która jechała do Warszawy. Były ukryte w bagażu kobiety.
Zatrzymane ostatnio ikony pochodzą z XIX i początków XX w. Przedstawiają różne postacie Matki Boskiej, Chrystusa, Św. Mikołaja. Rosjanka mówiła celnikom, że kupiła je w Moskwie po 10–20 dolarów za sztukę. Miały trafić na warszawski targ staroci do umówionego kolekcjonera. Rzeczoznawca wycenił najdroższy obraz na 2,5 tys. zł, wszystkie mają wartość kilkunastu tysięcy złotych.
"Cieszę się, że mogliśmy taki dar przekazać do muzeum. Nie można poddawać wycenie wartości kulturowych, a przede wszystkim satysfakcji funkcjonariuszy z takiego ujawnienia. Oddajemy te dobra kultury w dobre ręce, cieszę się, że nie będą ograniczone do gabinetów nielegalnie działających kolekcjonerów" – powiedział dyrektor Izby Celnej w Białej Podlaskiej Waldemar Chaba. (PAP)
kop/ksk/