Papież Franciszek został zaproszony na Ukrainę przez tamtejszy Kościół Greckokatolicki - powiedział w poniedziałek jego zwierzchnik arcybiskup Światosław Szewczuk. Mediom w Rzymie zrelacjonował zeszłotygodniową naradę na temat Ukrainy, zwołaną przez papieża.
W dwudniowym spotkaniu w Watykanie uczestniczyli członkowie Stałego Synodu i metropolici Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego.
„Uważamy, że wizyta Franciszka byłaby konkretną szansą na zakończenie wojny. Wielu na Ukrainie uważa, że jeśli papież dotknie tej ziemi, wojna skończy się” - stwierdził abp Szewczuk.
Arcybiskup większy kijowsko-halicki dodał podczas spotkania z dziennikarzami, że także prezydent Rosji Władimir Putin „mógłby zrozumieć taki gest”.
Abp Szewczuk ujawnił, że w odpowiedzi na zaproszenie na Ukrainę usłyszał od papieża: „Pomyślę o tym”.
Zwierzchnik ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego podkreślił, że w czasie 5 lat konfliktu zginęło według oficjalnych danych 13 tysięcy osób. „A zatem trzeba to pomnożyć przez dwa” - zaznaczył.
Mówił także o 30 tysiącach rannych, w tym wielu dzieciach. „W ostatnich dwóch tygodniach zabito czterech lekarzy, zbombardowano karetki” - zaznaczył.
„To wojna zapomniana, a my chcemy być rzecznikami cierpiącego narodu” - stwierdził.
„Ojciec Święty bardzo interesował się losem wielu rannych dzieci, które potrzebują kuracji i rehabilitacji” - powiedział abp Szewczuk.
Odnosząc się do tego, że narada na temat Ukrainy rozpoczęła się dzień po czwartkowej wizycie Putina w Watykanie oświadczył: „Mieliśmy możliwość powiedzieć ostatnie słowo i odtruć propagandę”.
Z Rzymu Sylwia Wysocka(PAP)
sw/ az/ kar/