W Puźnikach podczas ekshumacji znaleziono fragmenty szkieletów co najmniej 42 osób - kobiet, mężczyzn i dzieci. Po przeprowadzeniu analiz laboratoryjnych zostanie podana ostateczna liczba ofiar, ich płeć i wiek - podano w komunikacie MKiDN, Fundacji "Wolność i Demokracja", Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego oraz IPN.
Ekshumacje w Puźnikach prowadzone są zgodnie z planem - poinformował w sobotę PAP rzecznik MKiDN Piotr Jędrzejowski. Zaznaczył, że strona polska od początku wskazywała, że będzie informowała o przebiegu prac po zakończeniu kolejnych etapów.
Jest nadzieja, że ekshumacje polskich ofiar zbrodni wołyńskiej, które rozpoczęły się w dawnej wsi Puźniki w obwodzie tarnopolskim na zachodzie Ukrainy, pozwolą podjąć poszukiwania także w innych miejscach w tym kraju – usłyszała PAP od uczestników prac ekshumacyjnych.
Pierwszą miejscowością, w której w czwartek (24 kwietnia), za zgodą władz ukraińskich, rozpoczną się poszukiwania szczątków ofiar popełnionej pod koniec wojny zbrodni wołyńskiej będą Puźniki. Przypominamy okoliczności tej zbrodni i wyjaśniamy, co wiadomo o sprawcach.
Około 80 tys. nazw ulic, placów i miejscowości zostało zmienionych w ciągu ostatniej dekady w Ukrainie. W ramach derusyfikacji i desowietyzacji usunięto też ok. 5 tys. pomników – wynika z danych przekazanych przez Ukraiński Instytut Pamięci Narodowej.
Ukraiński historyk Jarosław Hrycak powiedział PAP, że pod koniec lat 80. losy Europy i świata zależały od wydarzeń w Polsce. Według niego dziś Ukraina jest jak Ziemia Święta - toczący się za naszą wschodnią granicą z pozoru regionalny konflikt ma globalne implikacje.
Dziennikarze nie zostaną dopuszczeni do ekshumacji polskich ofiar zbrodni OUN i UPA w Puźnikach na zachodzie Ukrainy; wyniki prac zostaną ogłoszone na wspólnej, polsko-ukraińskiej konferencji prasowej, po ich zakończeniu – przekazał w piątek (11 kwietnia) PAP ukraiński archeolog Ołeksij Złatohorski.
Pamiętają, jak na własnych podwórkach grzebali zabitych przez Rosjan sąsiadów, znajdowali synów w zbiorowych mogiłach i panicznie uciekali z dziećmi przed okupacją. Trzy lata po wyzwoleniu mieszkańcy Buczy pod Kijowem proszą, by nie zapominać o ich cierpieniu.