Po dwóch pandemicznych latach przerwy tradycyjne „Gwarki” – święto Tarnowskich Gór – odbywać się będzie od 8 do 11 września br. – przekazał we wtorek tarnogórski magistrat. Wydarzenie od lat przyciąga tysiące mieszkańców Górnego Śląska.
„Gwarki” nawiązują do „zabaw i komedyj”, organizowanych podczas jarmarków miejskich. Od 1561 r. jeden z nich odbywał się na początku września. „Gwarki” odwołują się również do święta górniczego obchodzonego 16 lipca na pamiątkę ponownego odnalezienia rud srebronośnych niedaleko Tarnowskich Gór w 1784 r.
Po raz pierwszy „Gwarki” zorganizowano w 1957 r. z inicjatywy Stowarzyszenia Miłośników Historii i Zabytków Ziemi Tarnogórskiej, które później zmieniło nazwę na Stowarzyszenie Miłośników Ziemi Tarnogórskiej. Organizacja ta przygotowywała „Gwarki” do 1988 r. Pomysłodawcą święta miejskiego był Antoni Gładysz.
Jak wynika z informacji tarnogórskich samorządowców, podczas tegorocznych „Gwarków” odbędą się m.in. koncerty na Rynku. W czwartek – w ramach „lokalnego rozruchu” - wystąpi tam m.in. Czesław Mozil ze Śląskimi Smykami, na piątek zaplanowano m.in. występy Małgorzaty Ostrowskiej i Roksany Węgiel, na sobotę – Lanberry i Nocnego Kochanka, a na niedzielę – Skaldów, Lady Pank i Mroza. Święto tradycyjnie kończy niedzielny pokaz fajerwerków.
Nieodzownym elementem imprezy jest korowód gwarkowski, odbywający się w ostatnim dniu święta. Przypomina on historię miasta, prezentując jego założycieli, postaci legendarne, najważniejsze wydarzenia, a także sławnych gości i wybitnych tarnogórzan. Co roku w pochodzie biorą udział dziesiątki jeźdźców wierzchem oraz bryczki i powozy konne. W historyczne postaci wcielają się m.in. członkowie stowarzyszeń historycznych, jeźdźcy z pobliskich stadnin, a także tarnogórska młodzież.
W pochodzie pojawiają się m.in. chłop Rybka, który według przekazów pod koniec XV wieku podczas prac w polu wyorał bryłę kruszcu, dając początek górnictwu na tych terenach, i duch podziemi Skarbnik. Okazale prezentuje się orszak króla Jana III Sobieskiego z Marysieńką, z którą rozstał się właśnie w Tarnowskich Górach w drodze do Wiednia. Na beczce wina jedzie Sedlaczek - postać historycznego właściciela istniejącej do dziś winiarni, w której królewska para zjadła pożegnalny obiad.
Widzowie mogą zobaczyć też w korowodzie m.in. Johana Wolfganga Goethego, który przyjechał do Tarnowskich Gór, by obejrzeć pierwsze w tej części Europy maszyny parowe, pracujące przy odwadnianiu kopalni, cara Aleksandra I, Augusta II Mocnego, urodzonego w Tarnowskich Górach wybitnego neurologa Carla Wernicke i laureata Nagrody Nobla za badania nad gruźlicą Roberta Kocha. W pochodzie maszerują także powstańcy śląscy i żołnierze II Rzeczypospolitej. We współczesnej części pochodu idą m.in. przedstawiciele zespołów folklorystycznych, orkiestr, straży pożarnej, szkół i organizacji pozarządowych.
W tym roku jedną z nowych postaci pochodu będą: pochodząca z pobliskiego Żyglina działaczka społeczna i międzywojenna senatorka Józefa Bramowska, Magdalena Janiczkówna, żona dawnego burmistrza miasta Jakuba Gruzełki i Józefina Nidecka, założycielka miejscowego zgromadzenia sióstr Boromeuszek.
Tarnowskie Góry uzyskały prawa miejskie w1526 r. Od XVI wieku były ważnym ośrodkiem górnictwa srebra, ołowiu i cynku. W 1838 r. powstała tu pierwsza szkoła górnicza na Śląsku. Pod miastem biegnie rozległy labirynt chodników, wyrobisk komorowych i odwadniających sztolni.
Mimo że eksploatacja kruszców zakończyła się wiele lat temu, tradycje górnicze są ciągle kultywowane. Turyści mogą zobaczyć część tamtejszego podziemnego świata w Zabytkowej Kopalni Srebra i Sztolni Czarnego Pstrąga. Od 2017 r. pogórnicze zabytki Tarnowskich Gór są na liście światowego dziedzictwa UNESCO.(PAP)
autor: Mateusz Babak
mtb/ aszw