Dobiegają końca prace nad filmem dokumentalnym o św. Maksymiliana Kolbe, którego śladami podąża osoba dystansująca się od wiary, miłośnik historii Dagmar Kopijasz z Brzeszcz – powiedziała reżyser obrazu Gabriela Mruszczak. Premiera planowana jest na lato 2022 r.
"40-minutowy film jest już prawie ukończony, ale ostatni klaps jeszcze nie zapadł. Jako że premiera jest planowana na drugą połowę przyszłego roku, nie wykluczam dokręcenia kilku scen, m.in. rozmowy z aktorem Marcinem Kwaśnym o jego wyjątkowym spotkaniu ze św. Maksymilianem, czy wizyty przy grobie Wenantego, przyjaciela Maksymiliana, a nawet spotkania z samym św. Maksymilianem na przedwojennej taśmie filmowej"- powiedziała w rozmowie z PAP Gabriela Mruszczak.
Reżyser wyjaśniła, że obraz zostanie pokazany dopiero za kilka miesięcy, dlatego, że chcąc zgłosić go na festiwal filmowy w Krakowie, twórcy muszą spełnić regulaminowy wymóg, który wskazuje, iż dzieło nie może być pokazywane wcześniej publicznie.
Film opowiada o poszukiwaniu św. Maksymiliana. Gabriela Mruszczak powiedziała, że o. Kolbe jest na tyle rozpoznawalną postacią, że niejednokrotnie słyszał o nim Dagmar Kopijasz, mieszkaniec Brzeszcz koło Oświęcimia. Pewnego dnia do jego rąk trafiła przedwojenna fotografia świętego.
"Praca nad filmem była dla mnie wielką lekcją pokory. Bo to nie ja, tylko życie pisało scenariusz praktycznie w całości zupełnie inny od zaplanowanego. Mam wrażenie, że ten film był tak naprawdę pretekstem do tego, żeby pewne sytuacje zadziały się poza kamerami - to były te rozmowy czy +przemiany+, które za sprawą św. Maksymiliana dokonywały się wśród członków ekipy filmowej” – powiedziała reżyser.
Dagmar Kopijasz na co dzień opiekuje się miejscami pamięci związanymi z historią KL Auschwitz i gromadzi artefakty związane z funkcjonowaniem niemieckiego obozu koncentracyjnego. Jak sam mówił, jest daleki od wiary, niemniej cały czas ma w pamięci postać brata swego pradziadka; był księdzem, który zginął – podobnie, jak św. Maksymilian - zabity zastrzykiem fenolu w niemieckim obozie. Teraz, podczas całej trasy filmowej Kopijasz spotkał się z osobami, które nie tylko mówiły mu właśnie o swojej wierze, ale przybliżały postać świętego.
"Niepokalanowie usłyszałem od zakonnika, który miał to szczęście spotkać w młodości o. Kolbe, że to właśnie on pokazuje, jak należy żyć w radości i pogodzie ducha. Na Podhalu rozmawiałem z Piotrem Gackiem, który na terenie swojej posiadłości stworzył niesamowite jakby sanktuarium – artystyczny dom pamięci, poświęcony Maksymilianowi. W Zduńskiej Woli krewne świętego pokazały mi rodzinne pamiątki. To wszystko ma dla mnie ogromne znaczenie” – powiedział Kopijasz.
Zdjęcia kręcone były m.in. Studiu Filmów Rysunkowych w Bielsku-Białej, gdzie powstawała animacja poświęcona świętemu. Tutaj Kopijasz spotkał się z córką legendarnego mistrza bokserskiego i byłego więźnia, który poznał o. Kolbego, Tadeusza Pietrzykowskiego. W krakowskim klasztorze, w którym powstał pierwszy numer „Rycerza Niepokalanej”, toczył niekończące się dyskusje z franciszkaninem, o. dr. Piotrem Cuberem. Był też w Niepokalanowie i Harmężach, a w Babicach prowadził historyczne śledztwo dotyczące figury Matki Bożej rozstrzelanej przez esesmanów z Auschwitz w czasie, gdy najprawdopodobniej przebywał tam o. Kolbe.
O. Piotr Cuber, który przez wiele lat był gwardianem w Centrum św. Maksymiliana w Harmężach, jako opiekun merytoryczny przedsięwzięcia i ten, który sam towarzyszył bohaterowi w jego filmowej wędrówce, powiedział: „Jestem pod dzikim wrażeniem filmu. Dla mnie niesamowicie klimatyczny. To dzieło inne niż wszystkie”.
Gabriela Mruszczak powiedziała, że twórcom filmu przyświecają słowa św. Maksymiliana wypowiedziane w KL Auschwitz do więźnia z pierwszego transportu, Eugeniusza Niedojadło: „Właśnie tutaj w Auschwitz nie wolno nam nienawidzić. Należy kochać. Należy kochać nawet swoich wrogów; nawet tych, którzy nas prześladują”.
Film ma 40 minut. Jego krótsza, 25-minutowa wersja, zrealizowana została przez Fundację Forum Rozwoju Inicjatyw Lokalnych w ramach programu „Filmoteka Małopolska” realizowanego przez Małopolskie Centrum Kultury "Sokół" w Nowym Sączu i finansowanego z budżetu Województwa Małopolskiego. „Wersja prawie dwukrotnie dłuższa powstaje dzięki prywatnym darczyńcom” – dodała Gabriela Mruszczak.
Autorką scenariusza, montażystą i reżyserem jest Gabriela Mruszczak. Zdjęcia zrealizowali: Maciej Mroziewski, Sara Mroziewska, Gabriela Mruszczak, Piotr Struczyk. Konsultantem merytorycznym jest franciszkanin o. Piotr Cuber, długoletni gwardian klasztoru w Harmężach koło Oświęcimia i zwierzchnik tamtejszego Centrum św. Maksymiliana. Opiekę reżyserską sprawował Cezary Nowicki, a producentem jest Bogusław Sobczak.
Zwiastun filmu zobaczyć można w internecie pod adresem: https://youtu.be/J3xGhcfg92I.
Polski franciszkanin o. Maksymilian Maria Kolbe został deportowany do Auschwitz 28 maja 1941 r. Dwa miesiące później Niemcy w odwecie za ucieczkę jednego z więźniów wyznaczyli na śmierć głodową grupę Polaków. Wśród nich był Franciszek Gajowniczek. O. Kolbe dobrowolnie zgłosił się za niego. Zakonnik zmarł 14 sierpnia 1941 r. dobity zastrzykiem fenolu jako ostatni z więźniów zamkniętych w bunkrze głodowym. Franciszkanin został kanonizowany w 1982 r.
Centrum św. Maksymiliana jest ośrodkiem pamięci i modlitwy, a zarazem wotum wdzięczności za życie, dzieło i ofiarę Maksymiliana Kolbego. Prowadzą je franciszkanie oraz Misjonarki Niepokalanej Ojca Kolbego. Podczas II wojny światowej w Harmężach istniał podobóz Harmense należący do KL Auschwitz. (PAP)
Autor: Marek Szafrański
szf/ mhr/