Zmora rosyjskich czołgów - ławka z Kijowa zrobiona z jeży przeciwczołgowych dotarła do Instytutu Pileckiego w Berlinie nieco spóźniona, ale jej przesłanie dla stolicy Niemiec na tym nie ucierpiało. Brzmi ono: "Arm Ukraine – Protect Peace" (Uzbroić Ukrainę - chronić pokój) - informuje oddział Instytutu Pileckiego w Berlinie.
W lutym i marcu ławka była ważnym wsparciem dla armii ukraińskiej, zatrzymując rosyjskie czołgi. Następnie została przeprojektowana przez młodych aktywistów organizacji pozarządowej "Kosmo Tabir".
Ławka ma "przypominać o heroicznym czynie Ukraińców, ale jeszcze bardziej o potrzebie natychmiastowej większej pomocy militarnej" - powiedział PAP rzecznik oddziału Instytutu Pileckiego w Berlinie Patryk Szostak.
Ławeczka nieprzypadkowo miała premierowo zostać zaprezentowana w Berlinie 17 września. Tego dnia w 1939 roku Związek Radziecki najechał na Polskę, 17 września "jest kluczową datą w polskiej kulturze pamięci" - przypomina Instytut Pileckiego. "Jest przykładem czterech sowieckich fal deportacyjnych, totalitarnego przewrotu oraz celowego prześladowania i niszczenia polskiej inteligencji i kultury. Pokazuje to rosyjska agresja na Ukrainę: linie ciągłości historycznej nadal wywierają wpływ, jeśli historia nie zostanie zasadniczo przepracowana".
Obecnie ławkę można już podziwiać w Instytucie Pileckiego, usiąść na niej i wziąć udział w akcji "Arm Ukraine – Protect Peace" pod hasztagiem #arms4ukraine.
Transport ławki był możliwy dzięki współpracy z Vitsche Berlin, a cały projekt powstał we współpracy z organizacją "War. Stories from Ukraine".
Z Berlina Berenika Lemańczyk (PAP)
bml/ tebe/