Tysiące pierogów, dwie tony bigosu, tona śledzi - to tylko niektóre specjały przygotowywane na ekumeniczną wigilię miejską, która w niedzielę odbędzie się w centrum Białegostoku. Osoby potrzebujące będą mogły wziąć żywność do domu.
Spotkania w niedzielę poprzedzającą wigilię od jedenastu lat organizuje Stowarzyszenie Pomocy Rodzinie "Droga" wspólnie z władzami miasta. Żywność przygotowują m.in. wspierający stowarzyszenie przedsiębiorcy.
Białostocka wigilia miejska, jako jedyna w kraju, ma charakter ekumeniczny, bo w mieście i regionie są duże skupiska prawosławnych, którzy Boże Narodzenie obchodzą według kalendarza juliańskiego - 13 dni później niż katolicy. Stąd obecność na niej i świąteczne życzenia nie tylko władz miasta, ale i hierarchów obu wyznań.
"Ludzie najubożsi, którym niekiedy, gdzieś tam kilka złotych rzucimy kiedy oni żebrzą, są ograbieni z wszelkiej życzliwości. A wręcz przeciwnie, oni są skarżeni, potępiani, poniżani, odpychani, wyganiani gdzieś z klatek schodowych, z innych miejsc. Są wręcz przeklinani przez ten świat. Od dzieciństwa" - mówił we wtorek dziennikarzom pomysłodawca wigilii miejskiej, szef stowarzyszenia "Droga" ojciec werbista Edward Konkol.
Zwracał uwagę na potrzebę "nakarmienia" ich serc, zanim dostaną żywność. "Dlatego to nie jest wigilia ludzi ubogich, to jest wigilia mieszkańców Białegostoku" - mówił o. Konkol, apelując o udział w niedzielnym spotkaniu.
"To jest święty obowiązek, żeby temu człowiekowi odrzuconemu, śmierdzącemu, niechcianemu, potępianemu cały czas, podać dłoń, powiedzieć dobre słowo, spojrzeć w oczy. Nakarmić jego serce" - dodał.
Podkreślał, że jedzenie też jest ważne, ale "wigilia jest po to, żeby głównie nakarmić serce drugiego człowieka". Dlatego namawiał mieszkańców Białegostoku do przyjścia w niedzielne popołudnie na Rynek Kościuszki w centrum miasta. "Wszystko, co jest pozytywne, poprzez dzielenie się mnoży" - dodał prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski.
Od ponad 25 lat "Droga" przygotowuje też przed Bożym Narodzeniem kilka tysięcy świątecznych paczek dla ubogich lub niewydolnych wychowawczo rodzin; trafią do osób, którymi ta organizacja się zajmuje. Przygotowania trwają już od dłuższego czasu. Oddzielne paczki dostaną też dzieci. Mają być w nich m.in. słodycze i zabawki.
"Moja koncentracja przed Bożym Narodzeniem głównie jest skierowana nie na ubogich, ale na tych pozostałych mieszkańców Białegostoku, żeby ich zaangażować, otworzyć (...). Niech sami ludzi doświadczą radości przekazywania tej dobroci" - dodał o. Konkol.(PAP)
autor: Robert Fiłończuk
rof/ jw