Luteranie w wieczór poprzedzający Boże Narodzenie po nabożeństwie zasiądą do wieczerzy, którą rozpoczyna odczytanie fragmentu drugiego rozdziału Ewangelii św. Łukasza o narodzeniu Chrystusa. Zmówią modlitwę i przełamią się opłatkiem.
"W luterańskich rodzinach obecnych jest wiele polskich zwyczajów wigilijnych: łamanie się opłatkiem, spożywanie tradycyjnych potraw, jak barszcz z uszkami czy pierogi z kapustą, i wspólne śpiewanie kolęd. W Wigilię zwykle zachowujemy post, ale wiele zależy od lokalnych zwyczajów" – powiedziała rzecznik Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w Polsce Agnieszka Godfrejów-Tarnogórska.
Na Śląsku Cieszyńskim, gdzie mieszka najliczniejsza grupa polskich luteranów, obok opłatka na wigilijnym stole nierzadko znajdą się szulki. To delikatne wafle zwinięte w rulon, które charakteryzują się cynamonowym smakiem. Dawniej wypiekano je w niemal każdym ewangelickim domu. Obecnie można je kupić w parafiach.
Na stole, w centralnym miejscu, ustawione zostaną świece Wigilijnego Dzieła Pomocy Dzieciom, ekumenicznej akcji prowadzonej m.in. przez luterańską i reformowaną Diakonię. Zachęca ona do myślenia o drugim człowieku i pomocy potrzebującym dzieciom.
W luterańskich domach obecna będzie choinka. "Ma ona legendę związaną z ks. dr. Marcinem Lutrem. Świętując z rodziną Boże Narodzenie, czytał dzieciom fragment opowiadający o narodzeniu Jezusa. Wspólnie śpiewali kolędy. Były to chwile, w których koncentrowano się na Bogu i spędzano rodzinnie czas. Luter chciał, aby inni podobnie świętowali. Brakowało jednak symbolu, który przypominałby Jezusa i sens jego przyjścia na świat. Jego wzrok przykuła zielona jodła w ogrodzie. Pomyślał, że może ona być symbolem Jezusa. W środku zimy, kiedy wszystko jest uśpione i zastygłe, jodła cieszy oczy zielenią. Chrystus przyszedł na pogrążony w ciemności grzechu świat, by nieść radość, pokój i zbawienie" – opowiedziała Godfrejów-Tarnogórska.
Marcin Luter ustawił zielone drzewko w domu, przystroił je i wskazał na symbole, które na nim umieścił. "Kolorowy łańcuch miał przypominać węża, który skusił pierwszych ludzi, czerwone jabłka – owoc, który zjedli, łamiąc boży zakaz. Na drzewku znalazły się też świece. Gdy je zapalano, nie było widać łańcucha i jabłek. To blask przykuwał wzrok. Świece nawiązywały do słów Jezusa: +Ja jestem światłością świata+. Jezus przyszedł na świat jako światłość, oddał swoje życie na krzyżu za grzechy wszystkich ludzi i pojednał nas z Bogiem" – wyjaśniła rzecznik.
Na czubku choinki Luter umieścił gwiazdę, która prowadzi wszystkich do Jezusa tak, jak prowadziła mędrców ze Wschodu do Betlejem. "Trudno dzisiaj stwierdzić, ile jest prawdy w legendzie, ale pięknie przystrojone choinki pojawiają się nie tylko w luterańskich domach, ale także w kościołach” – podkreśliła Agnieszka Godfrejów-Tarnogórska.
Pod choinką po wieczerzy można odnaleźć prezenty. "Zwracamy jednak uwagę, że najwspanialszym prezentem, jakim otrzymaliśmy od Boga, jest zbawiciel Jezus Chrystus, którego narodziny wspominamy w okresie Świąt i na którego powtórne przyjście nadal jako chrześcijanie czekamy" – powiedziała rzecznik Kościoła.
Wieczerzę kończy wspólne kolędowanie.
W Wigilię w luterańskich kościołach odbywają się nabożeństwa, które zależnie od regionu rozpoczynają się przed wieczerzą lub późnym wieczorem. W świątyniach nie ma szopek, które można zobaczyć w katolickich kościołach.
W pierwszy dzień Świąt w niektórych parafiach Śląska Cieszyńskiego odprawiane są poranne nabożeństwa zwane jutrzniami. Tradycja ta nawiązuje do światła, które w nocy ujrzeli pasterze udający się do Betlejem.
Luteranie spędzają Święta najczęściej z rodzinami, w domach.
Kościół Ewangelicko-Augsburski w Polsce należy do rodziny Kościołów zrzeszonych w Światowej Federacji Luterańskiej. Liczy około 70 tys. wiernych. Najliczniejsza grupa luteranów mieszka na Śląsku Cieszyńskim, gdzie trendy reformacyjne dotarły wkrótce po wystąpieniu Marcina Lutra. Diecezja cieszyńska zrzesza około 38 tys. wiernych. Na świecie jest około 74 mln luteranów. (PAP)
Autor: Marek Szafrański
szf/ joz/