Najważniejszy jest uczeń. Przede wszystkim powinniśmy kierować się tym, aby efekty kształcenia i wychowania były jak najlepsze dla państwa i dla społeczeństwa – powiedział w piątek minister edukacji narodowej Dariusz Piontkowski. Zapewnił, że jest otwarty na rozmowy o systemie edukacji.
Na stronie Sejmu w czwartek opublikowany został przygotowany przez posłów PiS projekt nowelizacji Karty nauczyciela. Dotyczy on m.in. podniesienia średniego wynagrodzenia nauczycieli, wprowadzenia świadczenia na start dla nauczycieli stażystów, określenia minimalnej wysokości dodatku za wychowawstwo i skrócenia ścieżki awansu zawodowego.
Nowy szef MEN w piątek w Radiowej Jedynce wskazał, że projekt ten realizuje porozumienie, jakie strona rządowa podpisała z Sekcją Krajową Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność".
Porozumienia tego nie akceptuje Związek Nauczycielstwa Polskiego. Komentując zapowiedzi szefa ZNP, że we wrześniu strajk nauczycieli będzie kontynuowany, Piontkowski powiedział, że "to nie pan Broniarz będzie tylko i wyłącznie decydował, czy nauczyciele zechcą strajkować, czy nie".
"Nauczyciele będą także na pewno postrzegali, jaka jest sytuacja innych pracowników sfery budżetowej, a tam tak dużych podwyżek, jakie otrzymują nauczyciele, niestety nie ma, bo w budżecie aż tak dużych pieniędzy po prostu nie ma. Nauczyciele też pewnie będą patrzyli na to, jak odbierany był ten strajk, który niedawno się zakończył. My chcemy także rozmawiać z nauczycielami, w tym także ze związkami zawodowymi na temat dalszych perspektyw zawodu nauczyciela i o tym, jak powinna wyglądać polska szkoła" – powiedział Piontkowski.
Odnosząc się do spotkań okrągłego stołu edukacyjnego, powiedział, że "jest to ciągle formuła otwarta". Zapewnił, że rząd jest otwarty na uczestnictwo w nim ZNP, innych związków zawodowych i podmiotów.
Szef MEN podkreślił, że najważniejszy w systemie edukacji jest uczeń i to, jak zostanie on wykształcony i wychowany. "I tym powinniśmy się przede wszystkim kierować, aby efekty tego kształcenia i wychowania były jak najlepsze dla państwa i dla społeczeństwa. Oczywiście poziom zarobków nauczycieli i ich zadowolenie jest tutaj ważnym elementem, bo to nauczyciel jest tym, który prowadzi to dziecko, ucznia przez szkołę i powinien tę pracę wykonywać jak najlepiej. Ale trzeba również doprowadzić do tego, aby nauczyciel był jak najlepiej przygotowany do pracy w szkole" – wskazał Piontkowski.
Pytany o ocenę przygotowania nauczycieli do pracy, powiedział: "Ponad 20 lat uczyłem w szkole, znam wielu nauczycieli i wiem, że ogromna większość z nich jest bardzo dobrze przygotowana i bardzo dobrze wykonuje swój zawód. Ale czasami bywa też troszeczkę inaczej. A wiem też, że w trakcie transformacji Polski po 1989 r. doszło do bardzo mocnego rozprzestrzenienia wykształcenia wyższego, w tym przygotowania pedagogicznego czy wykształcenia pedagogicznego" – powiedział.
Dodał, że studia pedagogiczne mogą być uruchamiane na niemal wszystkich uczelniach wyższych, również niepublicznych, i nie zawsze zwraca się uwagę na jakość tego kształcenia.
"Chcielibyśmy doprowadzić do tego, aby tylko najlepsze szkoły, uniwersytety w Polsce mogły prowadzić tego typu kształcenie, tak jak jest to w niektórych innych krajach, chociażby w Finlandii. I już pierwsze kroki zostały w tej sprawie podjęte – porozumienie z ministerstwem nauki i szkolnictwa wyższego. Przygotowaliśmy zmiany, które tylko i wyłącznie niektórym uniwersytetom przyznają tego typu prawo. Jesteśmy w trakcie opracowywania standardów kształcenia nauczycieli i chcemy doprowadzić do tego, aby to było swego rodzaju wykształcenie elitarne, bo tylko dobrze przygotowany nauczyciel, który lubi swój zawód, chce go wykonywać, będzie dobrym nauczycielem i wychowawcą" – powiedział Piontkowski. (PAP)
Autorka: Olga Zakolska
ozk/ joz/