W wyniku wojny w Ukrainie badacze muszą uciekać z kraju. Ich prace mogą być kontynuowane w instytucjach z innych krajów w formie stypendiów. Badacze powinni przy tym zachować afiliacje ukraińskich uczelni, co pozwoli utrzymać ciągłość ukraińskiej nauce – apeluje prezes PAN prof. Jerzy Duszyński.
"W obliczu wojny wywołanej atakiem Federacji Rosyjskiej na Ukrainę, śmierci cywilów, rujnowania ukraińskich miast i infrastruktury, w tym instytucji naukowych, apeluję do światowych instytucji finansujących i prowadzących badania naukowe o organizowanie stypendiów dla badaczek i badaczy z Ukrainy. Co szczególnie istotne, objęte tymi stypendiami osoby, które podejmą pracę w zagranicznych instytucjach naukowych, powinny zatrzymywać swoją ukraińską afiliację" – podkreśla w komunikacie przesłanym PAP prof. Jerzy Duszyński.
Już 1 marca 2022 r., czyli tydzień po wybuchu wojny, Polska Akademia Nauk uruchomiła z własnych funduszy program pomocowy dla badaczek i badaczy z Ukrainy. 70 osób otrzymało trzymiesięczne stypendium, które umożliwiło im znalezienie samodzielnego zakwaterowania i podjęcie pracy naukowej w instytutach PAN.
"Na podkreślenie zasługuje fakt, że pracujące w ramach tego programu osoby zatrzymują swoją ukraińską afiliację. Po części i dzięki temu nauka w Ukrainie mimo wojny może funkcjonować. Potrzeby stypendialne są jednak znacznie większe. Szacujemy, że w Polsce może przebywać obecnie już kilka tysięcy osób, które uprzednio pracowały w uczelniach i instytucjach naukowych Ukrainy. W kilka dni po ogłoszeniu programu zgłosiły się do nas setki osób. Dlatego z wdzięcznością przyjęliśmy wsparcie programu ze strony Amerykańskiej Akademii Nauk i licznych międzynarodowych instytucji naukowych. Dzięki nim ze stypendiów skorzystać będzie mogło znacznie więcej badaczek i badaczy z Ukrainy, którzy po 24 lutego 2022 r. znaleźli się na terenie Polski. Pozwoli nam to również na zapewnienie części z nich pomocy w dłuższym wymiarze czasowym. Początkowo za priorytet uznaliśmy objęcie pomocą jak największej liczby badaczek i badaczy i zaoferowanie im powrotu do względnej normalności" – zwraca uwagę prezes PAN.
Prof. Duszyński podkreśla, że na niedawnym spotkaniu rektorów polskich i ukraińskich uczelni pojawili się prawie wszyscy zaproszeni rektorzy ukraińskich uniwersytetów, w tym, co poruszające, uniwersytetu ze zrujnowanego w 80 proc. Mariupola.
"Rektorzy z Ukrainy apelowali o to, aby niesiona pomoc w dłuższej perspektywie czasowej nie przyczyniła się do drenażu mózgów (ang. brain drain). Zatrzymanie potencjału intelektualnego będzie kluczowe dla powojennej odbudowy Ukrainy. Dlatego formuła stypendialna i utrzymywanie ukraińskich afiliacji osób, które znalazły miejsce pracy w zagranicznych instytucjach naukowych, jest tak ważna" – pisze prezes PAN.
W jego opinii nie mniej ważne obecnie jest też "wspieranie ukraińskich uczelni i instytutów naukowych, w tym czasowe udostępnianie im przestrzeni na swoich serwerach, aby mogły tam czasowo zostać zdeponowane dane doświadczalne, materiały redakcyjne pism naukowych wydawanych przez te placówki czy inne istotne dla funkcjonowanie tych jednostek dokumenty".
"Ważne jest, żeby w zawierusze wojennej stracono jak najmniej dorobku ukraińskich instytucji naukowych. Takie działania podjęły już pewne instytuty PAN" – podsumował prof. Duszyński.
Zgodnie z danymi PAN przez nieomal półtora miesiąca od wybuchu wojny (dane z 2 kwietnia 2022 r.) z Ukrainy migrowało 4,2 mln osób, a 2,5 mln z nich znalazło się w Polsce. Wiele z tych osób uprzednio pracowało w ukraińskich instytucjach naukowych. Według bardzo wstępnych szacunków po miesiącu od wybuchu wojny Ukrainę opuściło 6,3 tys. badaczek i badaczy. W 2021 r. w Ukrainie było 60 tys. naukowców, 35 tys. pracowników badawczo-technicznych i 1,7 mln studentów. (PAP)
Autorka: Agata Zbieg
agz/ joz/