Z udziałem prezydenta Włoch Giorgio Napolitano w Wenecji zainaugurowano w środę 71. edycję międzynarodowego festiwalu filmowego. O główną nagrodę Złotego Lwa ubiegać się będzie 20 filmów. Nie ma wśród nich żadnego z Polski.
Podczas ceremonii otwarcia wspominano prawdziwe chwile chwały włoskiego kina począwszy od lat 50.
„To były czasy, kiedy w Italii sprzedawano rocznie 800 milionów biletów do kina rocznie, a pod względem liczby sal kinowych wyprzedzały ją tylko Stany Zjednoczone. Ludzie chcieli kina, pragnęli go” - mówił prezes weneckiego Biennale Paolo Baratta, zwracając uwagę na to, jak wiele zmieniło się dla kinematografii w ostatnich latach. „Ale ten festiwal musi pozostać wydarzeniem cenionym na całym świecie jako przystań najlepszego kina” - dodał.
Festiwal otworzyła projekcja czarnej amerykańskiej komedii „Birdman” w reżyserii Alejandro Gonzaleza Inarritu, na którą przybyli odtwórcy głównych ról Michael Keaton i Edward Norton. W gorąco oklaskiwanym już wcześniej podczas seansu prasowego filmie Keaton odtwarza postać niemłodego już aktora, który nie jest w stanie uwolnić się od granej przez siebie niegdyś popularnej roli superbohatera.
Obecny na uroczystości był również dyrektor festiwalu w Cannes Thierry Fremaux. Odnotowano również przybycie francuskiej aktorki Julie Gayet, która niedawno trafiła na czołówki światowych mediów z powodu związku z prezydentem Francji François Hollandem.
W konkursie o nagrodę Złotego Lwa walczyć będzie między innymi „The Cut” reżysera z Niemiec tureckiego pochodzenia Fatiha Akina - koprodukcja kilku krajów, w tym Polski. To historia mężczyzny, który wyrusza w podróż, by odnaleźć swoje zaginione córki. Autorem scenografii jest Allan Starski.
Są też trzy włoskie filmy. Jest wśród nich nakręcona przez Mario Martone opowieść „Il giovane favoloso (Bajeczny młodzieniec) o poecie romantycznym Giacomo Leopardim. Z kolei film „Anime nere” (Czarne dusze) w reżyserii Francesco Munziego przedstawia Kalabrię i jej ludność w szponach tamtejszej mafii, ‘ndranghety.
W napięciu oczekuje się na premierę konkursowego „Pasoliniego” Amerykanina Abla Ferrary z Willemem Dafoe w roli głównej, o genialnym reżyserze, poecie i dramaturgu, zamordowanym na rzymskich przedmieściach w 1975 roku. Film jest próbą rekonstrukcji ostatniego dnia życia Pier Paolo Pasoliniego.
W konkursie będzie też amerykański obraz kryzysu na rynku nieruchomości „99 homes” reżysera irańskiego pochodzenia Ramina Bahraniego, a także "Biełyje noczi pocztaliona Aleksieja Triapicyna" (Białe noce listonosza Aleksieja Triapicyna) Andrieja Konczałowskiego z Rosji, których tłem jest zapomniana wioska na końcu świata.
Rachszan Bani-Etemad z Iranu w „Opowieściach” przedstawia życie w Teheranie. Ta „dama irańskiego kina”, jak jest nazywana, musiała pokonać wiele przeszkód stawianych jej przez władze za poprzedniej prezydentury Mahmuda Ahmadineżada, aby mogła w ogóle nakręcić jakikolwiek film. Zabraniano jej potem pokazywania filmów publiczności.
Z filmami fabularnymi rywalizować będzie duńsko-fińsko-indonezyjsko-norwesko-brytyjski dokument „The Look of Silence”, którego autorem jest Joshua Oppenheimer. To kontynuacja jego głośnego na świecie dokumentalnego obrazu „The Act of Killing” o masakrach ludności w Indonezji w latach 60. minionego wieku.
W „Nobi” Japończyka Shinya Tsukamoto pojawi się wątek kanibalizmu, praktykowanego przez japońskie wojska na Filipinach w 1945 roku.
Wydarzeniem już okrzyknięto także francuski melodramat „Trois Coeurs” w reżyserii Benoit Jacquota z niezwykłą obsadą: Charlotte Gainsbourg, Chiara Mastroianni i jej matką, Catherine Deneuve. Mają one przybyć na projekcję.
Festiwal potrwa do 6 września.
Z Rzymu Sylwia Wysocka(PAP)
sw/ zab/