Od przyszłego roku zostanie uruchomiony Warmińsko-mazurski Regionalny Fundusz Filmowy - zapowiedziały w czwartek władze samorządowe tego województwa. Celem funduszu będzie wspieranie produkcji filmowych, które promują region.
O zamiarze powołania Warmińsko-mazurskiego Regionalnego Funduszu Filmowego poinformował marszałek województwa Gustaw Marek Brzezin. Jak mówił, w tym celu zarząd województwa zdecydował już o utworzeniu Regionalnego Biura Filmowego przy Centrum Edukacji i Inicjatyw Kulturalnych (CEiIK) w Olsztynie.
Fundusz ma umożliwić dofinansowanie filmów fabularnych i dokumentalnych, związanych z Warmią i Mazurami poprzez tematykę, twórców czy miejsce realizacji. Pieniądze na produkcje promujące region będą przyznawane w drodze konkursu. W pierwszym roku przewidziano na ten cel 500 tys. zł z budżetu województwa. W kolejnych latach kwota ma być większa, bo władze regionu chcą namówić do finansowego udziału w tym przedsięwzięciu lokalne samorządy i prywatne firmy.
Marszałek Brzezin przypomniał, że podobne fundusze powstały już w większości regionów w Polsce. Działają one w różnych formułach - często wspierają realizację wybranych produkcji nie tylko finansowo, ale też logistycznie, np. przy organizacji pracy na planie czy zapewnieniu niezbędnych pozwoleń do rozpoczęcia zdjęć.
Fundusz ma umożliwić dofinansowanie filmów fabularnych i dokumentalnych, związanych z Warmią i Mazurami poprzez tematykę, twórców czy miejsce realizacji. Pieniądze na produkcje promujące region będą przyznawane w drodze konkursu. W pierwszym roku przewidziano na ten cel 500 tys. zł z budżetu województwa.
Jego zdaniem woj. warmińsko-mazurskie ze względu na swoje walory plenerowe i historyczne jest szczególnie atrakcyjne dla filmowców. Jak przypomniał, niemal co roku w regionie kręcony jest jakiś film fabularny, a wielu znanych reżyserów i aktorów ma tu swoje letnie domy. Jako przykład takich twórców podał reżysera Jerzego Hoffmana, który przez część roku mieszka w gminie Stare Juchy na Mazurach oraz aktora Jerzego Bończaka, związanego w ten sam sposób z gminą Gietrzwałd na Warmii.
Według marszałka fundusz filmowy nie tylko przyczyni się do popularyzacji regionu, ale też może przynosić korzyści finansowe. Jak ocenił, przy powodzeniu filmu fundatorzy mogą liczyć na udział w zyskach. W dodatku - przekonywał - ekipy filmowe zostawią część pieniędzy w regionie, ponieważ będą tutaj korzystać z hoteli, usług czy transportu, a także zatrudnią miejscowych aktorów i statystów.
Pierwszy w Polsce Regionalny Fundusz Filmowy powołano w Łodzi w 2007 r. Potem tworzyły je kolejne samorządy. W skład komisji konkursowych przyznających dofinansowania wchodzą głównie eksperci i znawcy kina. Pieniądze, którymi dysponują, pochodzą zwykle z budżetów województw lub największych miast. Podobne Regionalne Fundusze Filmowe działają w wielu krajach UE i dysponują kwotami od kilkuset tysięcy do kilku milionów euro.
Według dyrektora olsztyńskiego CEiIK Krzysztofa Stachowskiego tworzone w strukturze tej instytucji Regionalne Biuro Filmowe będzie zajmować się nie tylko prowadzeniem funduszu wspierającego produkcję filmów. Ma również uczestniczyć w organizacji festiwali filmowych, a także stworzyć ośrodek digitalizacji, gromadzący materiały filmowe i dźwiękowe, które mają "ocalić od zapomnienia to, co stanowi o specyfice kulturowej regionu na mapie kraju".
Plenery Warmii i Mazur były wielokrotnie wykorzystywane przez filmowców. Kręcono tutaj m.in. sceny do filmów: "Nóż w wodzie" Romana Polańskiego (1961), "Cztery noce z Anną" Jerzego Skolimowskiego (2008), "Dancing w kwaterze Hitlera" Jana Batorego (1968), "Kołysanka" Juliusza Machulskiego (2010), "Wenecja" Jana Jakuba Kolskiego (2010), "Papusza" Joanny Kos-Krauze i Krzysztofa Krauzego (2013), "Po sezonie" Janusza Majewskiego (2005), "Kochajmy Syrenki" Jana Rutkiewicza (1966) czy "Karate po polsku" Wojciecha Wójcika (1983).
Były też obrazy odnoszące się bezpośrednio do kulturowej specyfiki tych ziem, w tym losu autochtonów po II wojnie światowej - "Południk zero" w reż. Waldemara Podgórskiego (1970), "Odjazd" Magdaleny i Piotra Łazarkiewiczów (1991) , "Dwie Miłości" Mirosława Borka (2002), czy "Róża" Wojciecha Smarzowskiego (2011).
W regionie powstały również głośne produkcje zagraniczne. Sceny do "Króla Olch" (1995) Volkera Schloendorffa z Johnem Malkovichem w głównej roli kręcono m.in. w ruinach gotyckiego zamku w Szymbarku k. Iławy, a do "Niewinnych" (2016) w reż. Anne Fontaine w Ornecie i pobliskim sanktuarium w Krośnie.
Na Warmii i Mazurach rozgrywała się akcja licznych seriali telewizyjnych, takich jak "Szaleństwa Majki Skowron", "W słońcu i w deszczu", "Przystań", "Dziewczyna z Mazur", "Nad rozlewiskiem" czy "Siedlisko".(PAP)
mbo/ agt/