„Stawka większa niż życie” to wciąż jeden z najpopularniejszych polskich seriali, obecny nie tylko w historii rodzimej kinematografii, ale także w kulturze popularnej i języku potocznym. Książka Macieja Replewicza „Stawka większa niż kłamstwo” jest próbą odpowiedzi na pytanie, czy postaci i wydarzenia przedstawione na ekranie były kompletną fikcją artystyczną, czy może kryje się za nimi coś więcej.
Pierwszy spektakl z cyklu „Stawka większa niż życie” pojawił się na ekranach 28 stycznia 1965 roku. Spektakl, gdyż początkowo przygody agenta J-23 prezentowane były żywo w ramach Teatru Telewizji. Autorzy nie przewidywali wielkiego sukcesu – wg założeń cykl spektakli miał liczyć sześć odcinków, a główny bohater miał zginąć w odcinku ostatnim.
Popularność, jaką zdobyła sobie „Stawka…” skłoniła twórców do zmiany planów – cykl rozciągnięto do dziewięciu odcinków, a następnie dopisano i wyemitowano kolejnych pięć. Ostatni odcinek spektaklu ukazał się na antenie 23 lutego 1967 roku, a już trzy tygodnie później ekipa serialu spotkała się na planie filmowym. W ciągu półtora roku – od marca 1967 do października 1968 powstało 18 odcinków serialu o agencie J-23 (część z nich powtarzało fabułę spektakli Teatru Telewizji. Przyciągały do ekranów miliony telewidzów, twórcom i aktorom zapewniły wielką popularność, a sam cykl na trwałe wpisał się do historii polskiej kultury popularnej.
Maciej Replewicz w swojej nowej książce postanowił sprawdzić, czy serial jest kompletną fikcją filmową, czy może – i a jeśli tak, to w jakim stopniu – jego autorzy oparli się na prawdziwych postaciach i prawdziwych wydarzeniach z czasów II wojny światowej. W swoich poszukiwaniach sięgnął po wywiady z twórcami serialu, recenzje i filmoznawcze analizy, protokoły kolaudacyjne, ale także literaturę historyczną, dotycząca okresu II wojny światowej.
Do „Stawki większej niż życie” wielokrotnie odwoływali się twórcy filmowi, literaci, autorzy piosenek, a cytaty z filmu („W Paryżu najlepsze kasztany są na placu Pigalle”, „W zeszłym roku o tej porze padał dasz – Deszcz ze śniegiem”) przeszły do języka potocznego i funkcjonują w nim do dziś. W PRL przygody agenta J-23 kilkakrotnie ukazywały się w wersji książkowej, a w latach 1971-1973 wydano je także w wersji komiksowej.
Autorami scenariusza „Stawki…” byli dwaj literaci: Andrzej Szypulski i Zbigniew Safjan, ukrywający się pod pseudonimem „Andrzej Zbych”, a reżyserią podzielili się Andrzej Konic i Janusz Morgenstern (każdy z nich wyreżyserował po 9 odcinków). W serialu zagrało ponad siedmiuset aktorów, ale największą popularność, by nie powiedzieć: sławę, przyniósł on odtwórcy roli głównej roli Stanisławowi Mikulskiemu oraz Emilowi Karewiczowi grającemu SS-sturmbahnführera Hermana Brunnera.
Maciej Replewicz, autor biografii Stanisława Barei „Król krzywego zwierciadła”, w swojej nowej książce postanowił sprawdzić, czy serial jest kompletną fikcją filmową, czy może – i a jeśli tak, to w jakim stopniu – jego autorzy oparli się na prawdziwych postaciach i prawdziwych wydarzeniach z czasów II wojny światowej. W swoich poszukiwaniach sięgnął po wywiady z twórcami serialu, recenzje i filmoznawcze analizy, protokoły kolaudacyjne, ale także literaturę historyczną, dotycząca okresu II wojny światowej.
„Modelem nie była konkretna postać, to raczej życiorysy kilku osób skupione w jednej postaci, trochę z filmu o radzieckim agencie, z powieści o baronie von Goldringu, trochę z filmu o wywiadowcy Kuzniecowie. Widzieliśmy film +Kim pan jest doktorze Sorge?+. Wówczas do kin na zachodzie wchodził Bond. (…) Pamiętam, że na festiwalu w San Sebastian widziałem angielski film o podwójnym szpiegu. Nakręcił go reżyser Bonda” – opowiadał autorowi jeden z reżyserów „Stawki większej niż życie” Janusz Morgenstern.
Maciej Replewicz, pracowicie wylicza literackie i filmowe figury podwójnych agentów, które mogły stać się podstawą do stworzenia serialowego Stanisława Kolickiego, wcielającego się w oficera Abwehry Hansa Klossa. Opisuje także postaci autentyczne, których losy mogły stanowić inspirację dla autorów scenariusza: związanego z wywiadem komunistycznym Artura Ritter-Jastrzębskiego i Kazimierza Leskiego, pseudonim Bradl, żołnierza ZWZ-AK, który tworząc konspiracyjne szlaki kurierskie i przewożąc tajne materiały, podróżował po Europie w mundurze niemieckiego generała.
Na szczególną uwagę zasługuje najobszerniejszy, zajmujący 1/3 książki rozdział, zatytułowany „Odcinki”. Autor analizuje w nim treści poszczególnych epizodów „Stawki…”, próbując przekonać czytelnika, że użycie w serialu nazwisk prawdziwych funkcjonariuszy SS lub Gestapo (Brunner, Staedtke, Geibel, Lohse), pseudonimów partyzanckich, wybór miejsca akcji (Stambuł) czy sposób jej rozwinięcia, nie były przypadkowe, lecz miały swoje odpowiedniki w prawdziwych osobach i wydarzeniach z czasów wojny.
Replewicz kreuje intrygujące tło serialu, tło, w którym przewijają się sylwetki znanych agentów wywiadów alianckich, funkcjonariuszy służb bezpieczeństwa III Rzeszy (m.in. szef Abwehry, admirał Wilhelm Canaris), mało znane jednostki (np. Polski Samodzielny Batalion Specjalny – w odcinku „Akcja ‘Liść Dębu’”) czy działacze komunistyczni. I nawet jeśli czasem autora ponosi fantazja, rozmach książki, zawarte w niej informacje oraz ciekawostki, mogą stanowić jej atut nie tylko w oczach miłośników jednego z najpopularniejszych polskich seriali.
„Stawka większa niż kłamstwo”, Maciej Replewicz, Fronda, Warszawa, 2015
Andrzej Kałwa
ajk/ ls/