Spektakl oparty na powieści "451 stopni Fahrenheita" Raya Bradbury'ego planuje wystawić w sezonie artystycznym 2015/16 Teatr Wybrzeże w Gdańsku. Będzie to pierwsza w Polsce adaptacja sceniczna tego utworu. Premierę zaplanowano na luty przyszłego roku.
Przeniesienia na scenę powieści jednego z najwybitniejszych amerykańskich twórców fantastyki podejmie się Marcin Liber, uważany za jednego z najzdolniejszych reżyserów młodego pokolenia.
"To tekst trochę jak z Orwella: 451 stopni Fahrenheita jako temperatura palenia papieru jest symbolem świata, w którym nie można czytać książek, gdzie wyeliminowano kulturę z życia i pozostawiano jedynie papkę telewizyjną. I w tej rzeczywistości pojawiają się ludzie, którzy szukają wolności i własnej tożsamości" - powiedział PAP dyrektor Teatru Wybrzeże Adam Orzechowski.
Przedstawieniem inaugurującym w Teatrze Wybrzeże nowy sezon artystyczny będzie sztuka Edwarda Albee’ego „Kto się boi Virginii Woolf?” w reżyserii Grzegorza Wiśniewskiego. Premiera spektaklu odbędzie się w piątek. To właśnie na gdańskiej scenie po raz pierwszy w Polsce pół wieku temu pokazano ten znany tekst amerykańskiego dramaturga.
Dla młodych widzów Teatr Wybrzeże planuje wystawić w grudniu spektakl według lektury szkolnej "Chłopcy z Placu Broni" węgierskiego autora Ferenca Molnara. Autorem adaptacji i reżyserem przedstawienia będzie Michał Derlatka.
Na styczeń 2016 r. planowana jest zaś premiera "Kreacji" Ireneusza Iredyńskiego, poruszającej temat twórczości i tworzenia. Spektakl wyreżyseruje Jarosław Tumidajski. "Iredyńskiego można sytuować jako autora pomiędzy dramatem współczesnym a klasyką. Jego sztuki były dość często grane w minionej epoce, teraz jest już prawie nie wystawiany" - ocenił Orzechowski.
"Kreacje" będą realizowane wraz z performatywnym czytaniem pierwszej sztuki Iredyńskiego "Męczeństwo z przymiarką", która miała swoją prapremierę w Teatrze Wybrzeże w 1960 r.
"To nasze wspólne przedsięwzięcie pod nazwą +Iredyński-reaktywacja+ organizowane wraz z Uniwersytetem Gdańskim oraz Instytutem Badań Literackich" - wyjaśnił szef gdańskiego teatru.
W kwietniu 2016 r. na deskach Teatru Wybrzeże zobaczymy zaś "Czyż nie dobija się koni?", adaptację głośnej mikropowieści Horacego McCoya, w reżyserii Wojciecha Kościelniaka.
Latem przyszłego roku Anna Augustynowicz ma rozpocząć realizację "Wiśniowego sadu" Antona Czechowa - premiera spektaklu planowana jest na październik 2016 r.
"Równocześnie mamy nadzieję, że w okresie wakacyjnym prace nad swoim nowym spektaklem rozpocznie Ewelina Marciniak - tytuł jest jeszcze dyskutowany, a młoda reżyserka Pia Partum zrealizuje sztukę, którą prawdopodobnie będzie "Noc iguany" Tennessee Williamsa" - dodał Orzechowski.
Wyjaśnił, że tworząc repertuar na kolejny sezon przyświecała mu idea, aby był on przede wszystkim atrakcyjny dla publiczności.
„Nie mamy problemów z frekwencją na spektaklach. Widownia jest zapełniona w prawie 100 procentach. Część tytułów jest też doceniona przez środowisko teatralne. Grane przez nas spektakle zawsze są o +czymś+, poruszają istotne sprawy dla kondycji ludzkiej i społecznej. Szukamy też wciąż nowych form wyrazu oraz ambitnych i nowych reżyserów" - dodał.
Orzechowski podkreślił, że nie ma jednak zamiaru w żaden sposób pouczać widza. "Obca jest mi taka postawa reżysera, który zakłada, że oto teraz podam wszystkim prawdę objawioną, bowiem ja jako oświecony twórca wszystko przemyślałem i wiem, jak żyć i jak rozumieć świat" - wytłumaczył. (PAP)
rop/ agz/