Agnieszka Holland otrzymała w sobotę nagrodę specjalną Czeskiej Akademii Filmowej i Telewizyjnej, „Czeskiego Lwa”, za „nadzwyczajne osiągnięcie ubiegłego roku”, za jaki uznano obraz „Zielona granica”, koprodukcję polsko-belgijsko-francusko-czeską. "To był chyba najważniejszy film w moim życiu" - powiedziała na gali Holland.
Agnieszka Holland powiedziała, że film „zrodził się z gniewu, rozpaczy i nadziei. I w pewnym sensie się opłaciło. Podróżuje po całym świecie, otwierając ludzkie serca, sumienia i świadomość”.
Przedstawiciel czeskiego środowiska filmowego, były rektor praskiej szkoły filmowej Ivo Mathe przypomniał, że Czeska Akademia Filmowa i Telewizyjna udzieliła poparcia twórcom filmu w czasie jego polskiej premiery, gdy „film i jego autorzy się dostali pod nacisk ówczesnych polityków”.
Holland dziękowała za wsparcie czeskich filmowców, gdy w Polsce nazywano ją - jak powiedziała - „Hitlerem, Stalinem, Goebbelsem, Putinem, Leni Riefenstahl” .
Prestiżowe nagrody Akademii wręczono po raz 31. Za najlepszy film 2023 roku uznano „Braci” Tomasza Maszina. Jest to historia braci, którzy po objęciu władzy w Czechosłowacji przez komunistów postanowili walczyć z bronią w ręku. Ostatecznie przedarli się do Berlina Zachodniego. Film miał 15 nominacji do nagród Czeski Lew w różnych kategoriach. Bez powodzenia ubiegał się o nominację do Oscara.
Najwięcej nagród - w pięciu kategoriach - otrzymał serial Czeskiej Telewizji „Wołga” o kierowcy pracującym w Czechosłowackiej Telewizji, który podejmuje współpracę z komunistyczną służbą bezpieczeństwa.
Z Pragi Piotr Górecki (PAP)
ptg/ jm/