Od prezentacji białoruskiego przekładu drugiej części trylogii „złodziejskiej” Sergiusza Piaseckiego „Spojrzę ja w okno…” rozpoczął się w Mińsku w piątek Miesiąc Literatury Polskiej, organizowany tradycyjnie przez Instytut Polski.
„Ta książka to powieść miejska o przedwojennym Mińsku. Każde miasto powinno taką mieć i Białorusini powinni poznać tę historię Mińska” – powiedział PAP Jakub Biernat, dziennikarz Biełsatu, który był pomysłodawcą przekładu trylogii złodziejskiej Sergiusza Piaseckiego na język białoruski.
„Spojrzę ja w okno…” to barwna opowieść o świecie mińskich przestępców na początku XX wieku.
Wcześniej, przy wsparciu Instytutu Polskiego w Mińsku, przetłumaczono już pierwszą część tej serii, powieść „Jabłuszko”. Przetłumaczona ma być także trzecia powieść „Nikt nie da nam zbawienia”.
Sergiusz Piasecki zasłynął jako autor opisujący życie na pograniczu polsko-sowieckim w okresie przedwojennym.
„Życie jego samego mogłoby być scenariuszem kilku filmów” – mówił podczas towarzyszącej prezentacji dyskusji w mińskim Domu Wańkowiczów wrocławski historyk i znawca Piaseckiego prof. Krzysztof Polechoński.
Piasecki – syn zrusyfikowanego Polaka i Białorusinki urodzony w Lachowiczach pod Baranowiczami - miał trudne dzieciństwo i, jak mówił Polechoński, był w zasadzie pozostawiony sam sobie, „bezprizorny”. Widział rosyjską rewolucję, był złodziejem w Mińsku i partyzantem w oddziałach białoruskich, polskim żołnierzem, pracował dla wywiadu polskiego i trudnił się kontrabandą. Zmarł w Wielkiej Brytanii w 1964 r.
„Języka polskiego nauczył się w więzieniu i na jego rzecz porzucił, jak sam mówił, bogaty język rosyjski. Zwolnienie z więzienia, podpisane osobiście przez ministra sprawiedliwości II RP, zawdzięczał swojemu talentowi pisarskiemu” – powiedział Polechoński. Stało się to po napisaniu właśnie za kratami „Kochanka Wielkiej Niedźwiedzicy”, po publikacji której stał się sławny. Książkę w ciągu kilku lat przetłumaczono na kilkanaście języków.
Prof. Mikołaj Iwanow, pochodzący z Brześcia historyk Uniwersytetu Opolskiego, ocenił, że przyczyną przemiany Piaseckiego w polskojęzycznego pisarza i publicystę był głęboki antykomunizm. „Mam wrażenie, że dla niego antykomunizm był jednoznaczny z polskością” – powiedział Iwanow, dodając, że nikt tak jak Piasecki nie opisał stosunku – często niechętnego - zwykłych ludzi na terenach dzisiejszej Białorusi do ideologii komunistycznej.
O Mińsku – dawnym Mińsku Litewskim, który po pokoju ryskim znalazł się na terytorium sowieckim - Iwanow powiedział, że na skutek zmiany granicy „stał się on z prowincjonalnego miasteczka stolicą kontrabandy w ZSRR”. „Tylko ostatni nierób nie trudnił się tutaj kontrabandą. Od rana do wieczora rozmowy toczyły się wyłącznie na temat kto co przywiózł z Polski, a co z Moskwy. Przy czym z Moskwy wieziono tylko złoto i futra, a z Polski – co się dało” – mówił historyk.
„Piasecki był i nasz, i wasz” – ocenił prof. Wiaczasłau Ragojsza, wybitny miński filolog, pochodzący z często opisywanego przez Piaseckiego przygranicznego Rakowa. Naukowiec mówił o związkach Piaseckiego z białoruskością, z językiem białoruskim i podkreślił, że również na Białorusi powstały poświęcone mu prace naukowe.
Autorką przekładu książki Sergiusza Piaseckiego „Spojrzę ja w okno…” na język białoruski jest Maryja Puszkina.
Dyrektor Instytutu Polskiego w Mińsku dziękował zgromadzonym za to, że „kochają polską literaturę i interesują się nią” i zapowiedział kolejne imprezy w ramach Miesiąca Literatury Polskiej. Będzie to m.in. otwarcie wystawy „Sklep z cytatami” w Białoruskiej Bibliotece Narodowej, spotkanie z Ignacym Karpowiczem i prezentacja białoruskojęzycznego przekładu jego powieści „Sońka”. Pod koniec listopada odbędzie się koncert, w czasie którego Andrzej Stasiuk wraz z ukraińskim zespołem Haydamaky wykonają „Stepy akermańskie” Adama Mickewicza.
Z Mińska Justyna Prus (PAP)
just/ az/ mal/