Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP zaprotestowało przeciw tezom zawartym w rezolucji Niemieckiego Związku Dziennikarzy o braku wolności mediów w Polsce; obowiązujące przepisy respektują wszystkie zasady wolnych i niezależnych mediów - oświadczyła w środę dyrektor CMWP SDP Jolanta Hajdasz.
Podczas niedzielnego zjazdu w Wuerzburgu Niemieckie Stowarzyszenie Dziennikarzy (DJV) krytycznie oceniło sytuację dziennikarzy w krajach Europy Wschodniej, w tym w Polsce. Biuro prasowe DJV cytowało wypowiedź przewodniczącego stowarzyszenia Franka Ueberalla: "W naszym bezpośrednim sąsiedztwie, w Polsce prawno-publiczne stacje zostały przekształcone w rozgłośnie państwowe". Krytyczni dziennikarze znajdują się, jego zdaniem, w trudnej sytuacji, "zamyka się im usta".
Do sprawy odniosło się Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP, które stanowczo zaprotestowało przeciwko tezom zawartym w rezolucji DJV oraz przeciwko - jak napisano w informacji przekazanej w środę PAP - powielającym je wypowiedziom Franka Ueberalla, "jakie ukazały się w jego wywiadzie dla państwowej niemieckiej rozgłośni radiowej Deutsche Welle na temat tej rezolucji".
W rezolucji DJV - głosi przekazany PAP protest podpisany przez szefową CMWP SDP - "Polska przedstawiona jest jako państwo, w którym łamane są podstawowe prawa człowieka, w tym prawo do wolności prasy i wolności do wyrażania opinii".
Hajdasz zaznaczyła, że jako argumenty przemawiające za tą tezą służą subiektywne opinie "o przebudowie struktury mediów w Polsce, szczególnej presji na media z udziałem podmiotów zagranicznych, naciskach ekonomicznych, nękaniu dziennikarzy i podporządkowywaniu polskich mediów jednej partii".
"Tymczasem w rzeczywistości nic takiego nie ma miejsca. Media w Polsce funkcjonują na podstawie prawa stanowionego w demokratyczny sposób, obowiązujące w polskim systemie prasowym przepisy respektują wszystkie zasady wolnych i niezależnych mediów. Dotyczy to także sektora mediów publicznych" - wskazała szefowa CMW SDP.
Odniosła się też do wypowiedzi Ueberalla. "Szczególnie bulwersujące jest porównanie przez pana Ueberalla obecnej sytuacji w Polsce do rodzącej się dyktatury w Niemczech w latach 30. ubiegłego wieku. Jego autor nie przedstawia na uzasadnienie tak radykalnego zdania żadnych dowodów. Jego opinia jest krzywdząca zarówno dla ogółu polskich dziennikarzy, jak i dla właścicieli mediów funkcjonujących na terenie naszego kraju" - stwierdziła Hajdasz.
"Formułowanie tak radykalnych opinii oraz ich powielanie na forum międzynarodowym przez organizacje dziennikarskie i ich kierownictwo jest nadużyciem, które psuje wzajemne relacje między naszymi krajami" - dodała.
CMWP SDP zaapelowało "do organizacji i instytucji medialnych o stanowcze przeciwstawianie się rozpowszechnianiu takich nieprawdziwych opinii na temat sytuacji mediów w Polsce oraz rzetelne przedstawianie ich sytuacji zarówno na forum krajowym, jak i międzynarodowym".
W komunikacie Niemieckiego Stowarzyszenia Dziennikarzy poświęconym rezolucji wymieniono także Węgry, Bułgarię, Rumunię i Macedonię.
DJV zapelowało "do organów Unii Europejskiej i rządów, których to dotyczy, o respektowanie wolności mediów i aktywne wsparcie w celu realizacji (tej wolności)" - poinformowało stowarzyszenie na swojej stronie internetowej. DJV zaapelowało ponadto do niemieckiego rządu, by zaangażował się w pomoc dla dziennikarzy w Turcji. (PAP)
autor: Rafał Białkowski
rbk/ mok/