Ponad trzydzieści fotografii autorstwa Maurycego Gomulickiego przedstawiających amatorskie tatuaże, wykonane m.in. w więzieniach, hufcach pracy i wojsku, złożyło się na ekspozycję zatytułowaną „Dziary”. Wystawa będzie czynna od wtorku 21 sierpnia do 28 października w Zachęcie – Narodowej Galerii Sztuki w Warszawie.
W ramach wystawy będzie można zobaczyć dokumentację zjawiska tatuażu amatorskiego, gromadzoną przez artystę od 2007 r. Fotografie, wykonane m.in. na polskich bazarach, pchlich targach, dworcach i w parkach, przedstawiają wyrażone tatuażami wyobrażenia raju, egzotyki, przyjemności oraz tęsknot, które towarzyszyły w specyficznych warunkach przede wszystkim osobom przynależącym do tzw. kultury gitów. Ekspozycji będzie towarzyszyć publikacja książkowa zawierająca wybór prac.
Jak powiedziała kuratorka wystawy Agnieszka Szewczyk, "Dziary" to przedsięwzięcie, w którym Gomulicki wciela się w rolę antropologa kultury popularnej. "Jego podejście jest jednak dalekie od dyscypliny akademickiej. Od jedenastu lat Maurycy buduje archiwum tatuażu bardzo specyficznego, wykonywanego przez amatorów w trudnych warunkach. Często są to więzienia, statki, wojsko, hufce pracy. Jest zainteresowany tym fenomenem w inny sposób niż socjologowie czy antropolodzy. Fascynuje go ekspresyjny potencjał takiego tatuażu, szczerość i jawność deklaracji, które się na nim ujawniają" - wyjaśniła podczas poniedziałkowej konferencji prasowej poprzedzającej otwarcie wystawy.
Gomulicki zaznaczył, że głównym tematem ekspozycji nie są przestępcy i kultura więzienna. "To projekt skoncentrowany na rysunku. Mnie interesują różnego rodzaju protoformy, protojęzyki. Operuję w sferze banału. Staram się przywrócić należne mu miejsce, ponieważ sądzę, że w banałach manifestuje się pewna istotna prawda na temat naszej natury i kultury. Zazwyczaj ich nie analizujemy, nie zastanawiamy się nad nimi. Uważamy, że czaszka czy serce są spauperyzowane. Natomiast tak naprawdę to są sprawy najważniejsze – miłość, nadzieja, śmierć" – zwrócił uwagę.
Jak dodał, w jego podejściu do tatuażu amatorskiego "nie ma cienia protekcyjności". "To nie jest tak, że ja jako wykształcony w Akademii Sztuk Pięknych artysta, który potrafi równo wszystko narysować, podśmiewam się z tego, że to jest koślawe. Mnie to wzrusza i porusza, ja myślę, że to ma niewiarygodny ładunek ekspresji, że to są +pierwociny+ ekspresjonizmu. Bardzo podoba mi się także syntetyczność. Współczesny tatuaż najczęściej jest jednak ornamentalny. Choć informuje o pewnych rzeczach poprzez znak, posiada bardzo dużo finezyjnego detalu, którym się zachwycamy" – powiedział Gomulicki.
Ekspozycję pt. "Dziary" będzie można oglądać do 21 października.
Maurycy Gomulicki (ur. 1969 r. w Warszawie) jest fotografem, grafikiem, autorem ilustracji do książek, instalacji i krótkich form filmowych. W 1992 r. ukończył studia z zakresu grafiki warsztatowej i malarstwa na Wydziale Grafiki Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. W latach 1992-1993 studiował na Universitat de Barcelona, w latach 1997-1998 - w Centro Multimedia del Centro Nacional de las Artes w Meksyku, a w 1994 r. - w Nuova Accademia di Belle Arti w Mediolanie. Jego prace nawiązują m.in. do popkultury, postpeerelowskiej kultury wizualnej polskich miast i erotyki. W latach 90. w "Machinie" prowadził autorską rubrykę zatytułowaną "Rzecz kultowa". Następnie pisał na łamach "Fluidu". Opublikował albumy fotograficzne: "Funebre" (w 2006 r. z Jeronimo Hagermanem), "W-wa" (2007 r.) oraz "Minimal Festish" (2010 r.).
Gomulicki jest m.in. współautorem przedsięwzięcia "ABCDF – słownik wizualny Miasta Meksyk" (2000-2002 r.) oraz głównym autorem strony graficznej i architektonicznej sex shopów Love Store w Meksyku (2005 r.). Jest także autorem obiektów oraz instalacji w przestrzeniach m.in. Warszawy ("Światłotrysk", 2009 r.), Wrocławia ("Color Cube", 2010 r.), Brukseli ("Widmo", 2011 r.), Gdyni ("Totem", 2012 r.), Szczecina ("Fryga", 2015 r.). Mieszka i tworzy w Polsce oraz w Meksyku. (PAP)
autor: Daria Porycka
dap/ itm/