Misja potrzebuje nośnika, dźwigni, aby osiągnąć pozycję, dlatego media publiczne sięgają do masowej rozrywki; najważniejsze są wartości, na których misja mediów powstała: wolność słowa, konkurencja, wolny rynek -podkreślano podczas debaty "Między misją a komercją: jak media publiczne walczą o odbiorcę".
Debata zorganizowana przez Fundację Polskiego Godła Promocyjnego "Teraz Polska" oraz Instytut Staszica odbyła się w środę w Centrum Prasowym Foksal.
Wzięli w niej udział: wiceprezes Fundacji Polskiego Godła Promocyjnego Andrzej Czernek, dyrektor TVP1 Mateusz Matyszkowicz, zastępca dyrektora redaktora naczelnego programu 3 Polskiego Radia Mariusz Cieślik oraz prezes Warsaw Enterprise Institute Tomasz Wróblewski.
Uczestnicy dyskutowali m.in. o misji mediów, wpływie państwa na media, sposobach finansowania mediów prywatnych i publicznych.
Mateusz Matyszkowicz zwrócił uwagę, że "misja jest pojęciem bardzo szerokim i może być do pewnego stopnia komercyjna". Wskazał na dwa rodzaje programów emitowanych w TVP: programy ambitne i masową rozrywkę. Jak podkreślił "programy w formule testów gromadzą 1,5 mln widownię. Wielki Test o Chopinie oglądało 1 mln 300 tys. widzów. Teatr Telewizji ma oglądalność na poziomie 300-400 tys. widzów. "Inne masowe widowiska pomagają nadrobić oglądalność" - zauważył. Jego zdaniem "misja potrzebuje też nośnika". "Może mieć świetną pozycję reklamową, ale potrzebuje dźwigni, aby ją osiągnąć. Dlatego media publiczne sięgają do masowej rozrywki" - zaznaczył Matyszkowicz. "Czasami sprawia to, że pozycja na rynku będzie gorsza" - dodał.
Mariusz Cieślik zauważył, że obecnie radio publiczne nie ma dobrej słuchalności. Jak dodał, "stacje prywatne mają lepsze wyniki i coraz więcej pieniędzy". "Prowadzą nie zawsze uczciwe działania. Niektóre ataki są stricte biznesowe - np. jeśli konkurencja zajmuje się każdą zmianą pracownika, prowadzi czarny PR" - powiedział. Zdaniem Cieślika radio przeżywa problemy organizacyjne i finansowe. Jak dodał, z powodu istnienia związków zawodowych zwolnienie i zatrudnienie pracownika jest bardzo trudne. "Mimo tych problemów dobrze wypełniamy misję" - zapewnił.
Cieślik zauważył, że do tej pory poglądy niszowe były spychane na margines "i w efekcie nie było niszowych poglądów". "Teraz są różne poglądy, więc to zmiana na lepsze. +Trójka+ kiedyś miała mało tematyki historycznej, kulturalnej, co nie było korzystne dla słuchalności. Teraz jest dobrze. Sukcesem jest kanał informacyjny, publicystyka, fakt, że pracują bardzo dobrzy dziennikarze" - podkreślił.
Jego zdaniem jednym z problemów są pieniądze. "Telewizja dysponuje pieniędzmi, radio to nie są wielkie budżety. Prawdą jest, że dziennikarze mało zarabiają. Nie stać nas na promocję misji, ale za to wszystkie dziedziny kultury są omawiane" - zaznaczył Cieślik. "W Polskim Radiu jest duża liczba (10-12) programów publicystycznych; +Trójka+ prezentuje także formy artystyczne. Polskie Radio to też jedyne miejsce, gdzie jest muzyka różnych gatunków, np. muzyka poważna, jazz. Wszyscy młodzi artyści marzą o koncercie w studiu Agnieszki Osieckiej. Stacje komercyjne chcą tylko artystów już wylansowanych" - wskazał.
Według Tomasza Wróblewskiego "koniec końców miernikiem jest widz, a nie nasze przekonanie o wartości". "Stacje muszą rywalizować a wybiera koniec końców widz" - zauważył. "Najważniejsze są wartości, na których misja mediów powstała - wolność słowa, konkurencja, wolny rynek" - dodał.
Andrzej Czernek zauważył, że ważnym elementem jest promocja polskiej gospodarki. "Bardzo ważne jest wsparcie z organizacji pozarządowych. Dlatego organizowane są konkursy takie jak +Teraz Polska+; odbywają się gale, na których pokazywani są artyści. Fundacja promuje gospodarkę i osobowości. Pokazujemy postaci nieznane, promujemy wizerunek Polski" - podkreślił.
Uczestnicy debaty byli pytani, jak media mogą lepiej pełnić misję publiczną. Według Matyszkowicza można to zrobić m.in. produkując wielkie seriale historyczne, które "są częścią globalnego świata" i są realizowane ze środków publicznych np. we Francji i Wielkiej Brytanii. "Prywatne stacje tego nie zrobią, nie należy zatem obcinać finansowania stacjom publicznym" - wskazał Matyszkowicz.
Jego zdaniem "powinniśmy mieć takie produkcje, które sprawią, że Polacy pokochają swój kraj". "Warto działać od wewnątrz, tak jak Francja w latach 60. i 70. Wtedy stworzono +Asteriksa+, popularność zdobył Louis de Funes. Należy pokazywać naszą kulturę w lekki sposób, ale od jak najlepszej strony. Potrzebujemy pozytywnego obrazu, żeby Polacy zaczęli kochać miejsce w którym mieszkają" - ocenił. "Produkcje muszą być doinwestowane. Modele w innych państwach opierają się też na aktywnym mecenasie kulturowym" - dodał Matyszkowicz.
Według Cieślika bylibyśmy w innej sytuacji, gdyby polska kultura była tak jak kultura amerykańska, kulturą globalną. "Jesteśmy zdani sami na siebie. Sfinansowanie czegoś co jest dochodowe jest trudne. Jeśli chcemy mieć kompozytorów, literatów, malarzy musimy pełnić misję. Skandalem jest, że stacje komercyjne radiowe i telewizyjne nie mają obowiązku krzewienia kultury. Ich potęgi zbudowane są dzięki koncesjom, które dają kulturze bardzo mało" - zauważył Cieślik.
Jak ocenił "podmioty finansowane przez koncerny działają dewastacyjnie na wizerunek Polski". "Stacje publiczne tego nie robią" - podkreślił. "Przy wolnym rynku będziemy słabnąć kulturowo, to będzie niszczące dla społeczeństwa. Jesteśmy skolonizowani przez amerykańską kulturę. Polscy twórcy telewizyjni nie są w stanie się przebić na antenę" - dodał Cieślik.
Wróblewski podkreślił, że "misją państwa jest wciąganie jak najszerszych grup społecznych, aby budować konsensus". "To co buduje wspólnotę, to dobre filmy, które przebijają się w świecie, pasują do narracji. Do tego trzeba ogromnej liczby ludzi, musi być konkurencja i rywalizacja. Jedna telewizja nie da rady" - powiedział. "Państwo stawia warunki, pokazuje czego chcemy. Koszt jest niezwykły, ale za to dobra jakość" - ocenił Wróblewski.
Czernek zaapelował do mediów publicznych o większą współpracę z organizacjami pozarządowymi. "Dzięki tej współpracy element misyjny będzie bardziej wypełniony" - wyjaśnił. Według niego, pokazujemy za mało sukcesów Polaków. "Sukcesy kształtują wizerunek. Upowszechnia się wiedza na temat Polaków, którzy robią dużo dobrego dla wizerunku Polski w świecie. Istotą misji jest prezentacja tych osiągnięć" - zauważył. (PAP)
mgost/ par/