Pracuję nad zmianami w ustawie o muzeach - powiedział PAP w środę szef resortu kultury Bogdan Zdrojewski. Minister chce zapewnić bezpieczeństwo zagranicznym dziełom sztuki, które przyjeżdżają do Polski, ale zagrożone są zajęciem lub konfiskatą. Zdrojewski odniósł się w ten sposób do sprawy ponad 20 czeskich dzieł, które nie przyjadą do Polski na wystawę "Europa Jagellonica 1386-1572".
Rzeczniczka czeskiego ministerstwa kultury Marketa Sevcikova oznajmiła kilka dni temu, że w obawie przed roszczeniami spółki Diag Human czeski resort nie przyśle do Warszawy na wystawę "Europa Jagellonica" 27 eksponatów z państwowych kolekcji. Po prezentacji wystawy w Kutnej Horze czeskie eksponaty na międzynarodową ekspozycję "Europa Jagellonica 1386-1572" miały zostać przewiezione do Polski. W obawie przed zajęciem dzieł sztuki czeskie ministerstwo nie zezwoliło jednak na wywóz dzieł - m.in. Lucasa Cranacha Starszego i Mistrza Ołtarza z Litomierzyc. Decyzję podjęto, mimo iż firma Diag Human zapewniła, że jej roszczenia wobec Czech nie dotyczą dzieł, które mają być prezentowane na wystawie.
Jak przyznał Zdrojewski, w polskim ustawodawstwie nie ma gwarancji, że obiekty przywożone z zagranicznych muzeów nie zostaną zajęte lub skonfiskowane. "Pracuję nad zmianami w ustawie o muzeach, są one właściwie na ukończeniu. Myślę, że na przełomie roku będę mógł je skierować do parlamentu" - zapowiedział minister. Minister wyraził nadzieję, że dzięki zmianom prawnym pojawianie się najcenniejszych zabytków w Polsce nie będzie już obarczone ryzykiem zajęcia lub konfiskaty.
Jak przyznał Zdrojewski, w polskim ustawodawstwie nie ma gwarancji, że obiekty przywożone z zagranicznych muzeów nie zostaną zajęte lub skonfiskowane. "Pracuję nad zmianami w ustawie o muzeach, są one właściwie na ukończeniu. Myślę, że na przełomie roku będę mógł je skierować do parlamentu" - zapowiedział minister. Minister wyraził nadzieję, że dzięki zmianom prawnym pojawianie się najcenniejszych zabytków w Polsce nie będzie już obarczone ryzykiem zajęcia lub konfiskaty.
Sprawę skomentował w środę również rzecznik ministra kultury Maciej Babczyński. "W maju br. Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego zainicjował prace nad projektem uregulowań prawnych z zakresu zabezpieczeń i gwarancji dla wypożyczonych muzealiów w ramach nowelizacji ustawy o muzeach. Przewidywane jest wprowadzenie instytucji +immunitetu od zajęcia+, dokumentu gwarantującego zabezpieczenie obiektu wypożyczanego z innego państwa w celach wystawienniczych przed żądaniami osób trzecich. Dotyczy to zarówno potencjalnych żądań o zwrot przez byłych właścicieli obiektu, jak również żądań o odszkodowania, zwrot długu, zastawy itp. Dzięki wprowadzeniu immunitetu wymiana międzymuzealna będzie możliwa w znacznie większym stopniu" - napisał Babczyński w przesłanym PAP komunikacie.
Potwierdził on też, że polski resort kultury otrzymał od Ministerstwa Kultury Republiki Czeskiej informację o istniejącym ryzyku zajęcia egzekucyjnego czeskich eksponatów wystawianych w ramach wystawy "Europa Jagellonica" w Polsce.
Wystawę poprzedzi konferencja prasowa, która odbędzie się 7 listopada, otwarcie wystawy zaplanowano na 9 listopada.
Rzeczniczka Muzeum Narodowego w Warszawie Katarzyna Wakuła poinformowała PAP, że przygotowania do ekspozycji odbywają się zgodnie z harmonogramem. Jeszcze w tym tygodniu przyjeżdżają ostatnie konwoje z obiektami z Węgier, Rumunii, Ukrainy, Chorwacji, a w przyszłym – z obiektami z Niemiec. Także czeskie eksponaty są już w większości w Warszawie.
Spór prawny między państwem czeskim a firmą Diag Human toczy się od pierwszej połowy lat 90., kiedy władze Czech unieważniły wyniki wygranego przez tę firmę przetargu na dostawę osocza krwi dla czeskiej stacji dializ i transfuzji krwi. Diag Human podała Pragę do sądu, domagając się odszkodowania za utracone zyski. W 1997 r. sąd przyznał firmie odszkodowanie w wysokości 327 mln koron (17 mln dolarów), ale Diag Human zażądała wyższego zadośćuczynienia. W 2008 r. przyznano jej kolejne odszkodowanie w wysokości 8,9 mld koron (460 mln dolarów), ale Praga złożyła odwołanie. Trwa postępowanie przed sądem arbitrażowym i żadna ze stron nie zamierza ustąpić.
Pod koniec maja doszło do bezprecedensowego wydarzenia. Austriacki komornik zarekwirował w wiedeńskiej galerii trzy dzieła sztuki wypożyczone na wystawę przez państwo czeskie w 2011 r. Sąd nakazał ich zwrot i zabytki wróciły do Czech, ale Diag Human złożyła w tej sprawie apelację. Czesi obawiają się teraz, że Diag Human zajmie czeskie dzieła sztuki znajdujące się w Stanach Zjednoczonych, Luksemburgu i Wielkiej Brytanii. Obawy dotyczą również pieniędzy zdeponowanych na zagranicznych kontach, przeznaczonych do obsługi zadłużenia zagranicznego Czech.(PAP)
agz/ mce/ akn/ hes/ gma/