Dziesięć premier, w tym "Ptaki" Arystofanesa w reż. Jana Klaty, zaplanował Narodowy Stary Teatr w Krakowie na sezon 2021/22. Plany repertuarowe ogłoszono w środę na konferencji prasowej.
„Przy komponowaniu repertuaru staraliśmy się wsłuchiwać w głosy zespołu, kierować się jego potrzebami. Analizowaliśmy potrzeby widowni Starego Teatru. Nie było to łatwe, był to okres pandemiczny. Powstanie platformy VOD i udostepnienie dużej części repertuaru w przestrzeni wirtualnej pokazało nam, w jaki sposób na różne propozycje repertuarowe reaguje widownia. I też nam to pomogło - mam nadzieję - efektywnie skomponować przyszły repertuar” – powiedział dyrektor krakowskiej sceny narodowej Waldemar Raźniak.
Z-ca dyrektora ds. artystycznych Beniamin M. Bukowski dodał, że punktem wyjścia do przygotowania programu było przeświadczenie, że literatura może być w teatrze narzędziem do diagnozowania rzeczywistości. Do współpracy teatr zaprosił twórców, którzy już zaistnieli na polskich scenach. „To sami twórcy proponowali teksty” – powiedział Bukowski.
Przyszły sezon artystyczny w Starym Teatrze zapoczątkuje premiera „Trąbki do słuchania” Leonory Carrington w reż. Agnieszki Glińskiej. Ma to być feministyczna opowieść, nawiązująca do mitologii celtyckiej, kultury indiańskiej, ale i niepozbawiona poczucia humoru.
Do Starego Teatru powróci Jan Klata jako reżyser „Ptaków” Arystofanesa. Będzie to druga premiera na tej scenie w nadchodzącym sezonie.
Kolejne zapowiedziane premiery to: „Art of living” na podstawie „Życia. Instrukcji obsługi” G. Pereca w reż. Katarzyny Kalwat, „Baśń o wężowym sercu” Radosława Raka w reż. Judyty Berłowskiej, „SNL czyli +Sen nocy letniej+” Williama Szekspira w reż. Krzysztofa Garbaczewskiego, „Salome” Oscara Wilde’a w reż. Jakuba Kowalskiego, „Marzenia polskie – reves polonais” wg twórczości Michała Bałuckiego i dramaturgii Huberta Sulima, wyreżyserowane przez Jędrzeja Piaskowskiego; „Orlando” wg Virginii Woolf w reż. Katarzyny Minkowskiej. Nad spektaklem pracuje także Ewa Kaim – tytuł jest jeszcze nieznany, ale wiadomo, że powstanie na podstawie utworu Marty Konarzewskiej. Sezon zamknie „Wymazywanie” Thomasa Bernharda w reż. Klaudii Hartung-Wójciak.
Podczas środowej konferencji swoje przedstawienia krótko prezentowali reżyserzy. Katarzyna Minkowska wyjaśniła, że spektakl „Orlando” - zrealizowany nie tylko na podstawie powieści, ale rozbudowany o eseje Virginii Woolf i jej biograficzne zapiski w dziennikach - będzie też po części rekonstrukcją działalności grupy Bloomsbury na początku XX w. „Przez poszerzenie kontekstów chcielibyśmy złamać rozedrgany, impresjonistyczny obraz bohatera Orlando, który (…) był odpowiedzią na różne rodzaje wykluczeń w ówczesnym społeczeństwie. Wydaje się mi, że nam analogicznie jest to też teraz potrzebne, żeby zobaczyć jak my się plasujemy w społeczeństwie, co nas więzi, co nas uwalnia” - powiedziała.
„Baśń o wężowym sercu” - zdaniem Judyty Berłowskiej - sięga do wielu obszarów – historii, fantazji, spraw egzystencjalnych. „Najbardziej interesuje mnie kwestia tożsamości. Na narracji chciałabym się skupić jako budulcu tożsamości człowieka” – wyjaśniła.
Waldemar Raźniak dopytywany przez dziennikarzy o kryteria doboru reżyserów, którzy wystawią premierowe spektakle, podkreślił, że Stary Teatr nie jest „czyimś autorskim”, a narodowa scena powinna być jak najbardziej różnorodna.
Dyrektor przyznał, że w czasie pandemii trudno było się od razu dostosowywać do zmian, a praca i konieczność gotowości do grania na żywo były ogromnym wysiłkiem. Część repertuaru w minionych miesiącach teatr przeniósł do sieci.
Zgodnie z zapowiedziami, najbliższe tygodnie, prawdopodobnie też część wakacyjnych, będą oznaczać „intensywną prezentację spektakli, które powstały w trakcie zamknięcia”.
„Fakt, że aktorzy nie mogą grać dla żywego widza, to rozpacz” – powiedział Raźniak.
W najbliższych sezonach Stary Teatr zamierza rozwijać współpracę międzynarodową - trwają rozmowy z zagranicznymi reżyserami. Widomo już, że w sezonie 2023/24 na krakowskiej scenie narodowej zadebiutuje szwajcarski reżyser Thom Luz.
„Bycie w międzynarodowym dialogu jest szalenie istotne, rozwijające dla zespołu, instytucji, potrzebne by konfrontować się ze zjawiskami, które mogą być interesującym punktem odniesienia (…). Chcemy, by artyści na dłużej pojawiali się u nas, dzielili swoją wrażliwością. To szansa na budowanie nowych zjawisk w polskim teatrze” – powiedział konsultant ds. współpracy międzynarodowej i projektów zagranicznych Tomasz Kireńczuk.
Zgodnie z zapowiedziami rządu, teatry, opery, filharmonie, kina oraz grupy cyrkowe będą mogły działać w pomieszczeniach od 21 maja, udostępniając publiczności nie więcej niż 50 proc. liczby miejsc i przy zachowaniu zasad sanitarnych.(PAP)
autor: Beata Kołodziej
bko/ pat/