Nie żyje mistrzyni reportażu Krystyna Melion, legenda polskiej szkoły reportażu radiowego, autorka kilkuset reportaży i dokumentów radiowych, wyróżniona w 1969 r. Złotym Mikrofonem – podaje w niedzielę Polskie Radio.
Jak przypomniano, Krystyna Melion była przedstawicielką "szkoły warszawskiej" reportażu - dążyła do czystej formy, czyli autentycznego dźwięku i głosu bohatera jako najważniejszego budulca opowieści.
W 1974 r. jako pierwsza autorka z Polski otrzymała nagrodę na Międzynarodowym Festiwalu Sztuk Multimedialnych Premios Ondas w Barcelonie za "Głębokie zanurzenie" - reportaż o rekordziście świata w pływaniu stylem klasycznym Marku Petrusewiczu, który po amputacji nogi został trenerem pływackim sportowców niepełnosprawnych.
Szereg swoich reportaży radiowych Krystyna Melion poświęciła Powstaniu Warszawskiemu. Były to m.in.: "Zwyczajni, prości, nieogromni" - wspomnienia żołnierzy powstańczego Batalionu "Zośka; "Powrót z Hadesu"; "Piosenka z barykad"; "Błyskawica" - o powstańczej radiostacji i "Budowałam barykadę" - wspomnienia poetki Anny Świrczyńskiej.
Inne ważne jej reportaże to: "Dwie godziny, 40 minut, 15 sekund byłem z narzeczoną", "Bronek i jego dwójka" oraz "Cygańskie largo".
W 2015 roku Krystyna Melion została uhonorowana Nagrodą Specjalną Studia Reportażu i Dokumentu Polskiego Radia za to, że była osobą, "która swoją twórczością jak magnes z ogromną siłą przyciągała do Radia różne pokolenia młodych adeptów sztuki reportażu" - czytamy na stronie Polskiego Radia. Rok później, za to samo, podczas Ogólnopolskiego Konkursu Reportażystów, otrzymała nagrodę "Magnes reportażu".
"Nagle usłyszałam głos Grzegorza Miecugowa w +Zapraszamy do 3+: A teraz reportaż Krystyny Melion pt. +Głębokie zanurzenie+. To była godzina 18.15. Godzina, która zmieniła moje życie" - napisała w niedzielę Na Fb reporterka radiowa Hanna Bogoryja-Zakrzewska. "Gdy reportaż dobiegł końca, wstałam, znalazłam białą kartkę i zapisałam na niej: Chcę pracować w radiu razem z Krystyną Melion. Od tego momentu, czyli pierwszego roku moich studiów, wszystko, co robiłam, było temu podporządkowane" - dodała. "Krysia była naszą inspiracją. Zawsze schowana w reportażach za głosami swoich bohaterów. Niemniej to, jak konstruowała reportaże, wskazywało od razu, że to jej dzieło" - podkreśliła Bogoryja-Zakrzewska.
"Podobnie ja po wysłuchaniu reportażu Krystyny Melion zainteresowałam się reportażem radiowym" - skomentowała ten post Janina Jankowska. "Dwie Krystyny: Melion i Usarek były moimi mistrzyniami. Mało kto pamięta, że były takie czasy, kiedy startowało się z nimi do tego samego konkursu i prosiło, by posłuchały jeszcze ostatniej wersji, bo może trzeba coś poprawić. Byłyśmy konkurentkami, ale wiedziałam, że w każdej sytuacji pomogą rzetelnie i uczciwie. Z jej odejściem, odchodzi kawał mojego życia" - dodała laureatka Prix Italia (1981) za reportaż "Polski Sierpień". (PAP)
pat/ mir/