Wręczenie nagród dla lalkarzy, pokazy lalkarskich etiud a także dyskusja o teatrze w czasach pandemii - złożyły się na obchody Światowego Dnia Lalkarstwa, które w poniedziałek odbyły się w Białymstoku.
Światowy Dzień Lalkarstwa obchodzony jest 21 marca, jednak ze względu na pandemię koronawirusa uroczystości zostały przeniesione na wrześniowy termin.
Obchody odbyły się w Białostockim Teatrze Lalek (BTL), gdzie mieści się także siedziba POLUNIMA - największej organizacji skupiającej ludzi i instytucje związane z lalkarstwem w kraju. Przyjechali lalkarze z całej Polski.
Podczas uroczystości wręczono m.in. nagrodę Henryk przyznawaną przez Sekcję Lalkarską ZASP, którą otrzymał reżyser związany z BTL Wojciech Szelachowski. Swoją nagrodę dla obiecującego aktora-lalkarza młodego pokolenia przyznała też POLUNIMA, którą otrzymała Karolina Martin.
"Proszę przyjąć najserdeczniejsze życzenia z okazji Światowego Dnia Lalkarstwa" - napisał w liście do lalkarzy odczytanym na początku obchodów wicepremier, minister kultury Piotr Gliński.
"W swojej działalności łączycie państwo dziedzictwo przeszłości z otwartością na wszystko co nowe i z odwagą poszukiwań twórczych, podejmowane przedsięwzięcia odgrywają arcyważną rolę w szerzeniu wartości kulturalnych kształtując wrażliwość i świadomość odbiorców niezależnie od wieku i temperamentu" - napisał minister kultury. Podkreślił, że lalkarze "zbudowali mocną pozycję w środowisku teatralnym", co - jak dodał - potwierdzają zdobyte nagrody na międzynarodowych festiwalach.
Obchody to okazja - jak powiedział dziennikarzom dyrektor Białostockiego Teatru Lalek i prezydent POLUNIMA Jacek Malinowski - by "lalkarze z całej Polski mogli się spotkać w jednym miejscu, w jednym dniu wspólnie podyskutować na temat swoich oczywiście pozytywnych aspektów działalności i prawdopodobnie o problemach, szczególnie teraz, gdy próbujemy funkcjonować w czasie pandemii".
Malinowski ocenił, że teatr lalek w ostatnich 15 latach bardzo się rozwinął. "Instytucje w całej Polsce sprofesjonalizowały się, pracują w tych teatrach w całej Polsce absolwenci dwóch wydziałów lalkarskich (...). Myślę, że nauczyliśmy się też tego, że teatry mogą funkcjonować różnie, mogą mieć różne koncepcje na swoją działalność, mogą różnie funkcjonować estetycznie i różne tematy mogą poruszać" - powiedział dyrektor BTL.
Dodał, że teatr lalek się zmienia. "Teatr lalek, ten w ujęciu klasycznym, oczywiście funkcjonuje, ale w mniejszym wymiarze. Teraz funkcjonuje teatr ożywionej formy. Myślę, że dobrze to temu teatrowi służy, bo jesteśmy bardzo często stawiani obok teatrów dramatycznych, operowych" - dodał.
Malinowski zauważył, że obecnie, w czasach pandemii sytuacja teatru lalek jest trudna. "Większość teatrów korzysta ze sprzedaży biletów, na tej zasadzie, że wykorzystuje te finanse do swojej bieżącej działalności, w związku z tym, kiedy mamy zalecenia ograniczeń na widowni do 50 proc., to wiadomo, że teatry tracą finanse i w związku z tym będzie się to przekładało na ich działalność bieżącą. Może mniej premier, może mniej inwestycji?" - mówił.
Na podobne problemy zwróciła uwagę dyrektorka Śląskiego Teatru Lalki i Aktora w Katowicach Małgorzata Langier. Powiedziała dziennikarzom, że na początku pandemii, zanim rozpoczęli sezon 6 września, wydawało jej się, że będzie trudno odbudować zaufanie wśród rodziców, to po pierwszej premierze, ma którą przyszedł komplet widowni, przy pandemicznych ograniczeniach do 50 proc. zapełnionej widowni, wie, że "to najtrudniejsze zadanie ma już za sobą". Wśród problemów wymieniła m.in. brak wpływu ze sprzedaży biletów, gdy teatr nie grał od 12 marca, a obecnie nie gra też w pełnym wymiarze, tylko w weekendy i wciąż nie gra w ciągu tygodnia dla szkół i przedszkoli. Czeka na tzw. tarczę 5.0., która - jak mówiła Langier - "w jakiś sposób ma rekompensować utracone straty spowodowane brakiem dochodów".
Obchody zakończą się w poniedziałek po południu dyskusją "Teatr lalek: wyzwania w kontekście pandemii" z udziałem zaproszonych gości. Można ją oglądać online.(PAP)
autorka: Sylwia Wieczeryńska
swi/ dki/