„Umieściłbym Andrzeja Wajdę wśród najważniejszych postaci światowego kina” – powiedział w rozmowie z PAP aktor Jerzy Radziwiłowicz. Wajda, jeden z najważniejszych polskich reżyserów filmowych, zmarł w niedzielę w wieku 90 lat.
Radziwiłowicz podkreślił, że „taka ocena nie jest zresztą z mojej strony żadnym wielkim odkryciem. Tak właśnie jest Andrzej Wajda postrzegany i od dawna takie miejsce wśród światowych filmowców zajmuje” – zaznaczył.
Jak dodał, Wajda był twórcą, który wierzył, że sztuka może być narzędziem zmiany społecznej. Polityka i życie jednostek na tle wielkich wydarzeń historycznych są jednym z tematów, jakie przewijają się w twórczości autora „Ziemi obiecanej” od jego pierwszego filmu – „Pokolenie” (1954), w którym pokazał młodych ludzi w obliczu tragedii II wojny światowej – do ostatniej pracy „Powidoki” (2016), opowieści o zmaganiach artysty z reżimem politycznym.
„Tym się właśnie zajmował. Bardzo czujnie opowiadał nam o tym, jak rozumie naszą przeszłość i teraźniejszość” – powiedział Radziwiłowicz, który zagrał w jednych z najbardziej znanych prac Wajdy, „Człowieku z marmuru” (1976) i „Człowieku z żelaza” (1981).
„Potrafił być i wymagający i łagodny wobec swoich aktorów. Wymagał, ale w sposób przykry. Był człowiekiem, który liczył na silną współpracę aktorów, dawał im dużą swobodę. Sam też z niej ostatecznie czerpał, bardzo czekał na to, żeby coś wyszło ze strony zespołu; coś, czego sam, jako reżyser, wcześniej nie przewidział, o czym nie pomyślał. Zostawiał dużą wolność swoim aktorom, wciągając ich tym samym do współpracy, do partnerstwa” – podkreślił aktor. (PAP)
pj/ mhr/