Zachęcać do czytania mają "śledzie" - książkowe regały, które stanęły w piątek w centrum przesiadkowym w Białymstoku. Można z nich wziąć bezpłatnie książkę, przeczytać ją i oddać, dołożyć też swoją, by mogli ją przeczytać inni.
Metalowy regał ma kształt ryby. W centrum przesiadkowym (przy ulicach Piłsudskiego i Sienkiewicza) ustawiono dwa takie "śledzie", a w nich ponad 400 książek.
Akcję dzielenia się książkami, promowali w piątek wspólnie z prezydentem Białegostoku białostoccy aktorzy, urzędnicy, pracownicy Książnicy Podlaskiej, centrum informacji turystycznej. Rozdawano zakładki do książek w kształcie śledzia z informacją o akcji oraz częstowano pasażerów czekających na autobusy miejskie w centrum przesiadkowym przekąskami ze śledzia.
Prezydent Białegostoku, który włożył w piątek do regału "Historię Białegostoku" powiedział, że w akcji chodzi o to, by każdy mógł, "bez żadnych formalności" wziąć książkę, przeczytać ją, zwrócić na miejsce, dołożyć także swoją, by podzielić się nią z innymi czytelnikami.
"Oczywiście czytanie jest niezwykle ważne. Propagujemy czytanie" - mówił prezydent. Tłumaczył, że nazwa "śledź" z czytaniem się raczej nie kojarzy, ale jest to humorystyczne nawiązanie do śledzikowania, czyli charakterystycznego sposobu mówienia na wschodzie. "Ze słabości chcemy zrobić naszą siłę" - powiedział Truskolaski.
Akcji towarzyszy konkurs. Polega na tym, że w książkach z miejskich regałów trzeba znaleźć cytaty. By t zrobić, trzeba przeczytać książkę. Ci, którzy je znajdą mają przynieść książki do centrum informacji turystycznej, przewidziano nagrody, m.in. finansowe. Do akcji włączyła się jedna z księgarni, książki zbierali też pracownicy urzędu miejskiego.
Dyrektor Książnicy Podlaskiej Jolanta Gadek powiedziała, że książnica będzie dokładać do regałów minimum kilkadziesiąt książek miesięcznie. Na co dzień - oprócz udostępniania książek w budynku głównym i szesnastu filiach - książnica m.in. dostarcza książki do domów pomocy społecznej. (PAP)
autor: Izabela Próchnicka
kow/ itm/