Późną twórczość Artura Nacht-Samborskiego zaprezentuje w środę na wystawie „Maski czasu” Muzeum Sztuki w Łodzi. Będą to prace z lat 60. i 70. XX w., które – zdaniem krytyków – dają się ująć terminem głowy lub maski.
"Wystawa +Artur Nacht-Samborski. Maski czasu+ prowadzi uwagę widza ku późnemu okresowi twórczości malarza, rozpiętemu między latami 60. a połową lat 70. XX wieku. Liczne powstałe wówczas prace artysty wyzbyte są znamion konwencjonalnej portretowości i dają się ująć terminem głowy lub maski" – poinformował w zapowiedzi wydarzenia jego kurator Artur Tanikowski.
Jak pisze kurator, Nacht-Samborski był w jednej osobie świadkiem i niedoszłą ofiarą Zagłady, ocalonym i ocalającym innych. Z kolei wystawa – nie zawężając możliwości interpretacyjnych jego dzieła – ma za zadanie podsunąć jedną z wielu odpowiedzi na pytanie, w jaki sposób malarz spłacał, wedle słów jego przyjaciela Adolfa Rudnickiego, dług wyobraźni i pamięci wobec historii.
Nacht-Samborski ukrywał i zacierał rozmaite wątki swojej biografii. Z wyjątkiem najbliższych niemal nikomu nie wspominał o swych przeżyciach z okresu Holokaustu, a podobną dyskrecję zachowywał w odniesieniu do swych obrazów – niezbyt chętnie je pokazywał i nieczęsto wystawiał. Nie datował ich, bardzo rzadko je sygnował i tytułował.
Prezentacja, której wernisaż odbędzie się w środę o godz. 18.00, nawiązuje do wystawy "Artur Nacht-Samborski. Z pracowni artysty. Obrazy, rysunki, szkice, fotografie, dokumenty", zorganizowanej w Muzeum Sztuki w Łodzi w październiku i w listopadzie 1989 r. z inicjatywy ówczesnego dyrektora tej instytucji Ryszarda Stanisławskiego.
Zgromadzone na wystawie dzieła sztuki, w wielu przypadkach rzadko eksponowane publicznie, pochodzą z muzeów i kolekcji prywatnych. Prezentowane archiwalia i utensylia malarskie, będące niegdyś własnością artysty, znalazły się po jego śmierci w rękach spadkobierców, przyjaciół i instytucji państwowych.
W ocenie Tanikowskiego późne obrazy pozycjonują artystę na uboczu kapistowskiego koloryzmu, dużo częściej bywał on wówczas ekspresjonistą.
"Linia narracyjna wystawy prowadzi od wczesnych przykładów dialogu malarza z awangardami lat 20. przez lata powojenne i krótki epizod socrealistyczny po ewolucję zarysowującą zagadnienie +portret przekształca się w głowę-maskę+ i jego apogeum – idiom całkowicie wyemancypowanej z cech indywidualnych głowy czy popiersia. Cytując Joannę Pollakównę, to właśnie wtedy Nacht dochodzi do szczytów cierpkiej, aforystycznej prostoty" – podkreślił kurator.
Ekspozycja w Muzeum Sztuki przy ul. Gdańskiej będzie dostępna do 18 lutego 2024 r.(PAP)
Autorka: Agnieszka Grzelak-Michałowska
agm/ joz/