"W warsztacie niderlandzkiego mistrza" jest pierwszą tak bogatą prezentacją holenderskich i flamandzkich rysunków z kolekcji Muzeum Narodowego w Warszawie. Wystawę będzie można oglądać od czwartku.
Dzieła pokazywane na wystawie powstały na przestrzeni trzystu lat – najstarsze pochodzi z przełomu XV i XVI wieku, najmłodsze – z początku wieku XIX. Pośród 74 eksponowanych prac znajdują się rysunki, których autorami są tacy artyści jak np. Peter Paul Rubens, Rembrandt, Ferdinand i Hans Bol, Chrispijn van den Broeck czy też uczniowie z pracowni mistrzów.
Tematem rysunków są zarówno studia postaci, zwierząt i pejzaży wykonane z natury, jak i z wyobraźni; projekty witraży, tapiserii, obrazów, rycin, a nawet przedmiotów złotniczych. Niektóre z nich to właśnie kopie – tego typu prace wykonywali zarówno kształcący się uczniowie, jak i uznani artyści szukający inspiracji w twórczości starszych mistrzów.
"Rysunki dla uważnych widzów są wielką, wielką przyjemnością - zauważyła w rozmowie z PAP Agnieszka Morawińska, dyrektor Muzeum Narodowego w Warszawie. Jak mówiła, trzeba oglądać je z bliska. "Patrzymy im w oczy, a one nam. Rysunek jest pierwszym bezpośrednim zamysłem artysty; pozwala zbliżyć się do twórcy w najbardziej intymnym momencie jego pracy. W rysunku dusza artysty jest najbardziej dotykalna" - powiedziała Morawińska.
Gabinet Rycin i Rysunków stanowi najliczniejszą kolekcję w Muzeum Narodowym w Warszawie, ale - jak zaznaczyła Morawińska - ze swej natury są to zasoby szczególnie chronione. Rysunki na papierze ze względu na swą kruchość i wrażliwość na światło mogą być pokazywane bardzo rzadko. "Różne muzea - mówiła dyrektor - mają rozmaite przepisy dotyczące eksponowania rysunków; pokazują je na przykład przez trzy miesiące, po których następuje pół roku odpoczynku. W muzeach, które mają szczególnie cenne zbiory, wyznacza się pewien dozwolony czas ekspozycji na całe życie rysunku. Jeśli ten czas zostanie wyczerpany, to +święty Boże nie pomoże+ i rysunek zostaje w tece zamknięty na zawsze. Dlatego zachęcam do skorzystania z okazji i obejrzenia delikatnych, pełnych urody rysunków. To piękna i tajemnicza wystawa" - dodała Morawińska.
Dzieła pokazywane na wystawie powstały na przestrzeni trzystu lat – najstarsze pochodzi z przełomu XV i XVI wieku, najmłodsze – z początku wieku XIX. Pośród 74 eksponowanych prac znajdują się rysunki, których autorami są tacy artyści jak np. Peter Paul Rubens, Rembrandt, Ferdinand i Hans Bol, Chrispijn van den Broeck czy też uczniowie z pracowni mistrzów.
Ekspozycja składa się z dwóch części: w jednej pokazany jest wybór holenderskich i flamandzkich rysunków z kolekcji MNW, w drugiej - przedstawiono „od kuchni” praktykę warsztatową mistrzów tworzących od XVI do XVIII wieku i role rysunku w procesie powstawania obrazów.
Pokazywany jest m.in. obraz przypisywany Peterowi Paulowi Rubensowi (1577–1640) Joanna d’Arc; praca powstała ok. 1622 r. była projektem do obrazu i jednym z najwcześniejszych nowożytnych wizerunków Joanny d’Arc. Rubens ukazał bohaterkę tuż przed bitwą o Orlean w 1429 roku, w trakcie modlitwy, podczas której po raz kolejny miała słyszeć głos Boga zachęcający do walki. Młoda kobieta zakuta jest w ciężką zbroję – jej płeć zdradzają tylko długie, opadające na plecy włosy. Widoczna tuż za nią kolumna symbolizuje męstwo.
Jednym z piękniejszych i bardziej tajemniczych rysunków na wystawie jest praca Michiela Versteegha (1756–1843) pt. "Uczeni w pracowni" z przełomu XVIII i XIX w. Jest on przykładem tzw. kaarslichtjes – scen ukazujących towarzystwa we wnętrzach, rozświetlonych płomieniem świec lub ogniem z paleniska. Jest świadectwem fascynacji malarstwem holenderskiego złotego wieku, które od początku XVIII wieku ogarnęło Francję, Niemcy i Holandię. Dzięki stylizowanym na XVII wiek strojom i kapeluszom uczeni przypominają postaci z obrazów Rembrandta. Rysunkowe kaarslichtjes były popisami umiejętności technicznych artysty, dlatego chętnie je kolekcjonowano.
Część ekspozycji została poświęcona podrysowaniom, czyli rysunkom przygotowawczym wykonanym przez artystów bezpośrednio na zagruntowanej desce lub płótnie obrazu, które w procesie malowania znikały pod kolejnymi warstwami farb. Specjalnie na potrzeby wystawy sfotografowano w podczerwieni XVI-wieczne obrazy niderlandzkie - powiedziała Aleksandra Janiszewska, która wraz z Piotrem Borusowskim jest kuratorem wystawy - a uzyskane zdjęcia pokazują proces powstawania dzieł i pozwalają prześledzić niewidoczne gołym okiem zmiany np. w kompozycji.
Widzowie mogą też na wystawie porównać kompozycje obrazów z fotografiami podrysowań w podczerwieni reprodukowanymi w rzeczywistej skali.
Wystawie towarzyszy konferencja CODART międzynarodowej organizacji kustoszy sztuki niderlandzkiej, holenderskiej i flamandzkiej. Ekspozycja będzie czynna od 18 maja do 20 sierpnia 2017. (PAP)
abe/ itm/