Sesją naukową na temat wątków ezoterycznych w twórczości Brunona Schulza rozpoczął się w środę we Wrocławiu festiwal poświęcony postaci i dziełom autora „Sklepów cynamonowych”. Podczas imprezy odbędą się wykłady, dyskusje oraz projekcje filmów.
W tym roku przypada 120. rocznica urodzin i 70. rocznica śmierci pisarza z Drohobycza. Z tej okazji w sierpniu Senat zdecydował, że listopad będzie Miesiącem Brunona Schulza.
Festiwal otworzyła sesja naukowa zatytułowana „Bruno od Księgi Blasku” z udziałem literaturoznawców i historyków sztuki z polski i zagranicy. Naukowcy dyskutowali o ezoterycznych, kabalistycznych i mesjańskich wątkach w twórczości Schulza.
W środę odbędą się również panele poświęcone życiu literackiemu Żydów oraz przekładom twórczości Schulza. Wieczorem zaś zostanie otwarta wystawa fotosów z filmu „Sanatorium pod klepsydrą” Wojciecha Jerzego Hasa. Przygotowano również propozycję dla miłośników muzyki elektronicznej. Na wieczornym koncercie „Cynamon” w Synagodze pod Białym Bocianem będzie można usłyszeć efekty współpracy zespołu Karbido z ukraińskim poetą, tłumaczem i eseistą Jurim Andruchowyczem.
Festiwal otworzyła sesja naukowa zatytułowana „Bruno od Księgi Blasku” z udziałem literaturoznawców i historyków sztuki z polski i zagranicy. Naukowcy dyskutowali o ezoterycznych, kabalistycznych i mesjańskich wątkach w twórczości Schulza.
W kolejnych dniach odbędą się wykłady pisarzy. Paweł Huelle opowie o zaginionej powieści Schulza „Mesjasz”, Krzysztof Varga - o krotochwilnym charakterze twórczości pisarza z Drohobycza.
Jak podkreślił dyrektor programowy festiwalu Marcin Baran, organizowane w ramach festiwalu panele dyskusyjne nie będą poświęcone wyłącznie zagadnieniom literackim. „Za sprawą Schulza chcemy dotknąć też problematyki stosunków polsko-żydowskich” - mówił. Temu zagadnieniu zostanie poświęcony panel o książce Pawła Śpiewaka „Żydokomuna”, który odbędzie się w sobotę.
Oprócz wykładów i paneli dyskusyjnych zaplanowano również pokaz filmu „Sanatorium pod klepsydrą”, lekcje dla licealistów poświęcone twórczości Schulza oraz happening, którym mieszkańcy Wrocławia oddadzą w symboliczny sposób hołd pisarzowi. Ten ostatni odbędzie się w niedzielę na zakończenie festiwalu. Organizatorzy proponują mieszkańcom stolicy Dolnego Śląska, aby przyszli na wrocławski Rynek z walizkami. „Ten rekwizyt jest ważny w biografii Schulza, ponieważ przed śmiercią swoją twórczość rozdysponował on po różnych walizkach, które trafiły do różnych ludzi i nigdy się nie odnalazły” - tłumaczył Baran.
Bruno Schulz - pisarz, malarz, rysownik - urodził się w 1892 r. w Drohobyczu niedaleko Lwowa w rodzinie zasymilowanych Żydów. Jego ojciec był właścicielem sklepu bławatnego. Przyszły pisarz studiował architekturę na Politechnice Lwowskiej, ale z powodu choroby musiał przerwać naukę. Po śmierci ojca, z powodu ciężkiej sytuacji materialnej, zmuszony do podjęcia pracy zarobkowej, we wrześniu 1924 r. objął posadę nauczyciela rysunków w Państwowym Gimnazjum im. Władysława Jagiełły w Drohobyczu. Nauczycielem pozostał, z krótkimi przerwami, do 1941 r. Kiedy podczas wojny hitlerowcy zajęli Drohobycz, zatrudnili go przy katalogowaniu konfiskowanych książek. 19 listopada 1942 r. Schulz został zastrzelony na ulicy getta w Drohobyczu.
Ocalała literacka spuścizna Brunona Schulza to dwa cykle opowiadań: "Sklepy cynamonowe" i "Sanatorium pod Klepsydrą", które przyniosły mu uznanie, a także kilka opowieści oraz szkice krytyczne zamieszczane w czasopismach. Niektóre opowiadania Schulza oraz materiały do powieści "Mesjasz", którą przygotowywał, zaginęły. (PAP)
pdo/ ls/ jbr/