Ponad 170 obrazów, rzeźb, rysunków i grafik artystów z Europy Środkowej, którzy na początku XX wieku tworzyli ruch awangardowy, można będzie od piątku oglądać w Międzynarodowym Centrum Kultury w Krakowie.
W galerii MCK pokazywane są dzieła twórców z Polski, Czech, Słowacji, Serbii, Rumunii, Chorwacji i Węgier - m.in. Antona Jasuscha, Bohumila Kubišty, Frantiska Foltyna, Katarzyny Kobro, Leona Chwistka, Maxa Oppenheimera, Rafała Malczewskiego, Sandora Bortnyika, Victora Braunera, Marcela Iancu, Imre Szobotki, Béli Uitza, Stanisława Ignacego Witkiewicza, Tadeusza Makowskiego, Tytusa Czyżewskiego i Władysława Strzemińskiego.
"To opowieść o wielkim przełomie w sztuce, dla którego bardzo ważnym momentem jest zakończenie I wojny światowej. Po kubizmie sztuka przeżyła wstrząs. Młodzi artyści odchodzą od perspektywy linearnej, od naśladownictwa w sztuce, od odwzorowywania i opowiadają się za konstruktywizmem i abstrakcją" - mówiła PAP kuratorka polskiej odsłony wystawy Monika Rydiger.
Jak podkreśliła w powszechnej świadomości z ruchami awangardowymi kojarzeni są artyści zachodni, tymczasem nie ustępowali im malarze i rzeźbiarze tworzący w Europie Środkowo-Wschodniej, którzy czerpali z różnych źródeł. "Pokazujemy pierwszą awangardę, która wyznaczyła tory, jakimi później poszła sztuka. Widać, jak wiele było tu dróg poszukiwań i tendencji, które będą miały także swoje zaskakujące kontynuacje w przyszłości" - powiedziała Rydiger.
Ekspozycja została podzielona na 12 rozdziałów: dziewięć z nich poświęconych jest malarstwu i rzeźbie, trzy awangardowym czasopismom, plakatom, książkom i typografii.
Zwiedzający wchodząc na wystawę zobaczą zdjęcie Stanisława Ignacego Witkowicza, a później autoportrety artystów oraz obrazy kubistyczne czeskich artystów: Emila Filli, Antona Procházki, Vincenca Beneša, Josefa Čapka.
Czarnym kolorem wyodrębniona została przestrzeń, w której pokazywane są prace Marcela Iancu, Antona Jasuscha i Witkacego, nawiązujące do mrocznych wydarzeń i traumy I wojny światowej.
Osobna sekcja wystawy jest poświęcona fascynacji artystów rozwojem techniki i dynamiką miasta. W tej części zwiedzający zobaczą prace Lajosa Tihanyi'ego, Laszlo Moholy-Nagy, Gézy Schillera, Karola Hillera. Nawiązania do natury widać m.in. w obrazach Leona Chwistka, cyklu słowackiego artysty Eugena Krona "Człowiek Słońca" oraz bardziej surrealistycznych dziełach czeskich artystów - malarki Toyen i Jindricha Styrskiego.
Na wystawie prezentowane są także prace artystów z kręgu konstruktywizmu Władysława Strzemińskiego, Węgrów Sandora Bortnyika i Lajosa Kassáka oraz Litwina Vytautasa Kairiukstisa.
Wystawa "Czas przełomu. Sztuka awangardy w Europie Środkowej 1908–1928" ma wyraźne ramy czasowe. "Rok 1908, kiedy Austro-Węgry zaanektowały Bośnię i Hercegowinę, to był moment, gdy konflikt zbrojny w Europie wydawał się nieunikniony. 1928 r. to ostatni +błogi+ rok przed Wielkim Kryzysem, gdy artystom towarzyszyła niezachwiana wiara, że świat czeka wspaniała przyszłość, rozwój techniki i cywilizacji" – wyjaśnia Monika Rydiger.
Na wystawie można zobaczyć wybór unikatowych awangardowych publikacji - m.in. pisma "Zwrotnica", "Ma", "Red", "Der Sturm", "Zenit", "Munka", książki projektowane przez artystów, a także próby wypracowania nowatorskiej typografii i technik obrazowania - kolaży, filmów oraz piktopoezji czyli łącznia literatury i obrazu.
To zwieńczenie kilkuletniego międzynarodowego projektu "Narodziny nowoczesnego Środkowoeuropejczyka" realizowanego wspólnie przez cztery partnerskie instytucje: Muzeum Sztuki w Ołomuńcu, Galerię Miasta Bratysławy, Muzeum Janusa Pannoniusa w Peczu i Międzynarodowe Centrum Kultury.
Wystawę będzie można zwiedzać do 9 czerwca. Jej krakowska odsłona różni się od premierowej prezentacji jesienią w Muzeum Sztuki w Ołomuńcu. Ekspozycji towarzyszy bogaty program wydarzeń, m.in. wykłady, oprowadzania kuratorskie, warsztaty plastyczne dla dzieci, lekcje w galerii dla przedszkolaków i uczniów.
Ekspozycja powstała przy wsparciu finansowym Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Programu Unii Europejskiej "Kreatywna Europa", Funduszu Wyszehradzkiego. PAP jest jej patronem medialnym.(PAP)
autor: Małgorzata Wosion-Czoba
wos/ wj/