Promocja książki Attili Szalaiego „Na polskiej ziemi”, zawierającej wspomnienia i zapiski autora z wydarzeń w Polsce w latach 1976-1990, odbyła się w środę w Instytucie Polskim w Budapeszcie z udziałem wicepremiera Węgier Zsolta Semjena.
„Autor przeżył w Warszawie wybór polskiego papieża, walkę +Solidarności+, wizyty papieża (w Polsce), stan wojenny, strajk, demonstracje i policyjny terror, a potem częściowo wolne wybory 1989 r.” – zaznaczył Semjen.
Podkreślił, że książka jest czymś więcej niż tylko dziennikiem. Szalai „dzieli z nami swoje prywatne problemy i radości. Uczestniczy w demonstracjach, pisze i rozpowszechnia samizdat, przewozi przez granicę mikrofilmy” – zaznaczył wicepremier, za najbardziej poruszający uznając opis mszy po wprowadzeniu stanu wojennego w Polsce.
Jak zaznaczył, zarówno Polska, jak i Węgry odzyskały niepodległość w 1918 r. i choć historia obu krajów nie toczyła się jednakowo, nie przeszkodziło to ich przyjaźni. Semjen wspomniał m.in. o dostawach broni węgierskiej dla Polaków w wojnie z bolszewikami w 1920 r. oraz o solidarności okazanej w 1956 r. podczas rewolucji węgierskiej.
Szalai, który zamieszkał w Warszawie, gdyż jego żona była Polką, po zmianie ustrojowej został dyplomatą, był m.in. attache kulturalnym i I sekretarzem ambasady Węgier w Warszawie, a także dyrektorem Instytutu węgierskiego w Polsce. Jego książka liczy prawie 900 stron.
„Prawie od samego początku poznawałem ludzi, którzy potem byli aktywistami KOR-u i różnych organizacji antykomunistycznych. Miałem pewne kłopoty. Nawet groziło mi, że mnie wyproszą z Polski jako element antysocjalistyczny, ale jakoś udało się przetrzymać te wszystkie czasy” - powiedział PAP autor.
Pytany, który wątek swojej książki uważa za najważniejszy, odpowiedział krótko: „Papież”.
„Nigdy nie zapomnę, jak Csaba Gy. Kiss (literaturoznawca i jeden z późniejszych założycieli Węgierskiego Forum Demokratycznego), Akos Engelmayer (historyk i późniejszy dyplomata), Bohdan Zadura i moja skromna osoba siedzieliśmy u mnie w kawalerce w Warszawie i słuchaliśmy Radia Wolna Europa” – wspomina Szalai moment, gdy papież wygłosił słynne słowa „Nie lękajcie się. Otwórzcie drzwi Chrystusowi”.
„Zbaranieliśmy, że takie rzeczy mówi. Po chwili milczenia Zadura, który jest znanym milczkiem, powoli powiedział: +Chłopaki, to jest początek końca komunizmu+. I tak się stało. Ja sam wiem, że przestaliśmy się bać. To był koniec tamtego systemu. To było dla mnie najistotniejsze i największe przeżycie” – powiedział autor.
W jego książce zostało opisanych wiele ważnych wydarzeń tamtego okresu, m.in. wprowadzenie w Polsce stanu wojennego. Jak wspomina Szalai, siedział w mieszkaniu szwagra na Woronicza 35 i pił herbatę o wpół do pierwszej w nocy 13 grudnia 1981 r., gdy usłyszeli turkot ciężkich samochodów. Jak się okazało, były to wojskowe ciężarówki.
Książka Szalaiego została opublikowana przez wydawnictwo Magyar Naplo przy wsparciu Fundacji Wacława Felczaka, polskiej ambasady, Ogólnokrajowego Samorządu Polskiego na Węgrzech oraz Instytutu Badania Historii Zmiany Ustrojowej.
W promocji, podczas której odbyła się dyskusja z udziałem Semjena i historyka Istvana Kovacsa, wzięli udział m.in. kierowniczka wydziału polityczno-ekonomicznego ambasady Małgorzata Radwan-Vass i dyrektorka Instytutu Polskiego na Węgrzech Joanna Urbańska.
Z Budapesztu Małgorzata Wyrzykowska (PAP)
mw/ mc/