Wykluczenie i prześladowania są często następstwem języka nienawiści używanego wobec przedstawicieli mniejszości narodowych, etnicznych lub seksualnych – mówili uczestnicy wtorkowej debaty zorganizowanej w 80. rocznicę urodzin Bronisława Geremka. To, że możemy dziś w Polsce korzystać z wolności słowa zawdzięczamy w dużej mierze Geremkowi – powiedział Konstanty Gebert na otwarcie spotkania. "Tym, czego on próbował nas nauczyć, była odpowiedzialność za słowo i korzystanie z niego z pożytkiem" – mówił.
W debacie, która odbyła się we wtorek w Warszawie, udział wzięli: francuski filozof, tłumacz dzieł Leszka Kołakowskiego Jacques Dewitte; dyrektor warszawskiego biura Europejskiej Rady Spraw Zagranicznych Konstanty Gebert; niemiecka politolog, pracowniczka Domu Konferencji w Wannsee Elke Gryglewski oraz szefowa Stowarzyszenia "Otwarta Rzeczpospolita" Paula Sawicka.
To, że możemy dziś w Polsce korzystać z wolności słowa zawdzięczamy w dużej mierze Geremkowi – powiedział Konstanty Gebert na otwarcie spotkania. "Tym, czego on próbował nas nauczyć, była odpowiedzialność za słowo i korzystanie z niego z pożytkiem" – mówił.
Sawicka podkreśliła, że w Polsce z wywalczonej wolności słowa "korzystamy w sposób, który nas często szokuje". Istnieje w naszym kraju – zdaniem szefowej "Otwartej Rzeczypospolitej" – przyzwolenie na mowę nienawiści. "Często nawet sędziowie nie wiedzą, że słowa nienawiści działają jako broń" - mówiła. "One tymczasem krzywdzą nie tylko pojedyncze osoby, ale czynią krzywdę społeczeństwu" – przekonywała Sawicka.
W jej opinii tym, co powinno ograniczać wolność słowa, jest odpowiedzialność za nie. Nie można zmieniać poglądów ludzi, ale można – postulowała Sawicka – zadbać język, jakim się oni posługują w przestrzeni publicznej.
Gryglewski zauważyła, że słowa nienawiści mogą być traktowane przez ruchy ekstremistyczne jako zachęta do działania. Przykładem podżegania do nienawiści dla niemieckiej politolog jest książka niemieckiego ekonomisty Thilo Sarazzina "Deutschland schafft sich ab: Wie wir unser Land aufs Spiel setzen" ("Niemcy likwidują się same: jak wystawiamy nasz kraj na ryzyko"), opublikowana w 2010 r. Zdaniem Gryglewski, jej autor sugerował, że "muzułmanie w Niemczech są niewykształceni i bezproduktywni oraz że nie nadają się do niczego lepszego niż do produkowania dziewczynek w nakryciach głowy".
Dewitte zauważył, że mowa nienawiści jest narzędziem partii populistycznych w państwach europejskich. We Francji – według niego – istnieją dwa sposoby funkcjonowania mowy nienawiści w dyskursie politycznym. Część francuskich populistów kieruje słowa nienawiści wobec mniejszości, czyli "obcych". Inni używają ich w stosunku do samych siebie - własnego narodu, jego historii i tradycji - podkreślając swoją otwartość na inne kultury.
Wtorkową debatę "Wolność słowa a język nienawiści" zorganizowali: Centrum im. prof. Bronisława Geremka oraz Fundacja Friedricha Eberta.
Bronisław Geremek (1932-2008) jest uznawany za jednego z najwybitniejszych europejskich polityków. Był opozycjonistą w PRL, posłem na Sejm, ministrem spraw zagranicznych w latach 1997-2000, europarlamentarzystą. W okresie jego urzędowania jako szefa dyplomacji Polska została przyjęta do NATO. Geremek był zwolennikiem wstąpienia Polski do Unii Europejskiej.(PAP)
mce/ abe/