W historii ludzkości następuje interesujące zjawisko pokoleniowego dziedziczenia talentu, zainteresowań i zmagań twórczych rodziców oraz dzieci – stwierdza autor zbioru 24 biografii wybitnych Polaków, Marek Borucki.
Biografistyka jest dziś jednym z najpopularniejszych nurtów popularyzujących historię. Rzadko jednak zdarzają się próby opowiadania życiorysów sławnych ludzi nie tylko przez spojrzenie na ich osiągnięcia, lecz również przez porównanie z ich mniej lub bardziej znanymi od nich rodzicami.
Na ten sposób przybliżania biografii zdecydował się historyk Marek Borucki, autor około 40 publikacji na temat polskiej i powszechnej historii. W ostatnim czasie wydał dwa tomy biografii „Wielcy zapomniani. Polacy, którzy zmienili świat”. W swojej nowej książce przybliżył czytelnikom historie 24 wybitnych polskich rodzin. Ramy chronologiczne jego książki obejmują okres ostatnich ponad dwóch stuleci – od ostatnich dekad niepodległej Rzeczypospolitej aż po współczesnych twórców polskiej kultury.
Wiele historii opowiedzianych przez Marka Boruckiego to dzieje rodów, które przez pokolenia rozwijały jedną dziedzinę sztuki. Książkę otwiera przypadek rodziny Baczyńskich. To jedna z tych historii, w których legenda jednego z jej młodszych przedstawicieli całkowicie i trwale przesłoniła osiągnięcia jego przodków. Poezja i tragiczna śmierć Krzysztofa Kamila Baczyńskiego sprawiły, że stał się jedną z najbardziej symbolicznych postaci pokolenia Kolumbów. Jego ojciec należał do generacji, która zbudowała państwo, w którym wychowywali się Krzysztof Kamil i miliony jego rówieśników, którzy nie doświadczyli życia pod zaborami, a niepodległość była dla nich zjawiskiem znanym „od zawsze”. Stanisław Baczyński był pisarzem, publicystą i krytykiem literackim, urodzonym w 1890 r. we Lwowie. W 1914 r. wstąpił do Legionów, a w międzywojniu służył w wywiadzie wojskowym. Publikował w wielu czasopismach poświęconych dziejom literatury oraz krytyce literackiej. Wyrażane przez niego opinie sprawiły, że w czasach dyktatury komunistycznej jego publikacje wycofano z bibliotek. „Piłsudski odwrócił karty naszych dziejów i stając się własnością narodu, wycisnął piętno na powszechnym biegu naszego życia” – pisał Stanisław Baczyński. Zmarł kilka tygodni przed wybuchem II wojny światowej.
„Czasami sławny ojciec przyćmiewa swoją wielkością syna czy córkę, również wybitnych w pewnej dziedzinie, ale znanych tylko w gronie specjalistów” – zauważa autor. Tak jest m.in. w wypadku Wojciecha Bogusławskiego, ojca teatru narodowego. Jego sława przesłania osiągnięcia przedstawicieli dwóch kolejnych pokoleń Bogusławskiego, również związanych z teatrem. Dziś tylko znawcy historii teatru znają dzieła Stanisława Bogusławskiego. Równie nieznany jest jego epizod służby w Rządzie Narodowym podczas Powstania Styczniowego. Wraz z nim na Syberię został zesłany jego syn – Władysław Bogusławski. Po powrocie ze wschodu był jednym z najlepszych warszawskich krytyków literackich i teatralnych. „Najświetniejszy, najbardziej przygotowany do swego zawodu i najwnikliwszy krytyk teatralny w ostatnim dwudziestoleciu ubiegłego i na początku naszego wieku” – pisał reżyser teatralny Leon Schiller.
W cieniu innego wielkiego twórcy polskiego teatru pozostaje także córka Aleksandra Fredry – Zofia Szeptycka z Fredrów. Poszła zupełnie inną drogą niż jej wielki ojciec. Kształciła się w pracowniach znanych paryskich malarzy drugiej połowy XIX wieku. Była ceniona za swoje realistyczne portrety i romantyczne pejzaże. Dziś znacznie bardziej znane są jej wspomnienia, które są bezcennym źródłem do poznania dziejów rodziny Fredrów.
Rodzina Fredrów zapisała się w historii polskiego Lwowa drugiej połowy XIX w. Wyjątkowym i ważnym rodem Warszawy jest rodzina Gomulickich. „Umiłowanie Warszawy, studiowanie jej dziejów i liczne publikacje o stolicy to niejedyna dziedzina dociekań badawczych dwóch pisarzy, poetów i wydawców – ojca i syna, ale Warszawa zdominowała ich życie i twórczość. Warszawa ma im wiele do zawdzięczenia, ale chyba nie dość godnie upamiętniła swoich wielkich obywateli” – podkreśla autor. Wiktor Gomulicki był jednym z pierwszych historyków, który dążył do przywrócenia prestiżu Starego Miasta, które w jego czasach było jednym z najbardziej zaniedbanych zakątków miasta. Przywracał również pamięć o historii Warszawy. W jednej ze swoich książek pisał: „oblicze wojny jest jedno: szpetne i straszne”. Jego syn, Wiktor Juliusz Gomulicki, walczył w najstraszniejszej wojnie. Po wojnie działał na rzecz odbudowy i ratowania zabytków miasta. Zmarł w 2006 r. i tym samym stał się łącznikiem pomiędzy Warszawą swojego ojca a miastem początków XXI wieku.
Odrębnym rodzajem biografii zamieszczonych w książce Marka Boruckiego są historie rodzin, których założyciele wywodzili się z innych krajów. „Iluż to wielkich Polaków, mając cudzoziemski rodowód, wybrało Polskę jako swoją ojczyznę, bo we własnych krajach byli prześladowani; wybrali Polskę, bo ukochali nasz kraj” – podkreśla autor. Wśród tego typu rodów wymienia m.in. Michała Grölla, jednego z czołowych wydawców i księgarzy polskiego oświecenia. W jego oficynie ukazał się np. tekst Konstytucji 3 maja. „Jego księgarnia na Marywilu była w pełnym znaczeniu tego pojęcia instytucją kulturalną. Obok księgarni założył jedną z pierwszych w kraju czytelnię publiczną i wypożyczalnię książek. Starał się wprowadzić polskie książki na rynek europejski” – podkreśla autor.
Marek Borucki przypomina też losy rodziny Kętrzyńskich, której nestor odkrył swoje polskie pochodzenie w czasach, gdy konsekwencją manifestowania swojego pochodzenia mogły być jedynie represje ze strony pruskich zaborców.
Na uwagę zasługuje również graficzna strona publikacji. Autor zgromadził rodzinne zdjęcia swoich bohaterów oraz liczne świadectwa ich twórczości – obrazy, okładki książek, afisze i upamiętnienia.
Książka Marka Boruckiego „Wybitne dzieci sławnych Polaków” ukazała się nakładem Wydawnictwa Muza.
Michał Szukała (PAP)
szuk/ ls/